- 1 Trefl Sopot mistrzem Polski w koszykówce! (70 opinii) LIVE!
- 2 Arka blisko drugiego wzmocnienia (67 opinii)
- 3 Kapić w Lechii do 2027 roku. Będzie problem z młodzieżowcami? (72 opinie)
- 4 Albo igrzyska albo koniec kariery (4 opinie)
- 5 Minimalny margines błędu żużlowców (211 opinii)
- 6 Polacy przegrali z Holandią (95 opinii)
Tomasz Chrzanowski blisko Grand Prix
13 sierpnia 2004 (artykuł sprzed 19 lat)
Energa Wybrzeże - żużel
Najnowszy artykuł o klubie Energa Wybrzeże - żużel
Energa Wybrzeże Gdańsk. Zespół wciąż nierówny, margines błędu już minimalny
Pracowity weekend czeka żużlowców Lotosu. W sobotę w finale eliminacji do Grand Prix wystąpi Tomasz Chrzanowski. W niedzielę w Częstochowie odbędzie się finał indywidualnych mistrzostw Polski, w którym pojadą "Chrzanik" i Robert Kościecha.Tegoroczne eliminacje do cyklu Grand Prix po raz pierwszy rozgrywane są w takiej formie. Z finału w Vojens do przyszłorocznej rywalizacji awans wywalczy dwóch najlepszych. Niekoniecznie muszą to być zawodnicy, którzy zgromadzą największą liczbę punktów. Jedną z nowości wprowadzonych w eliminacjach są biegi półfinałowe i finał. Teoretycznie wystarczy zająć ósmą lokatę w turnieju zasadniczym, a potem dwa razy przyjechać na drugiej pozycji...
W Vojens najliczniejszą reprezentację będą mieli Polacy. Przez eliminacyjne sito przebiło się pięciu biało-czerwonych. Oprócz Chrzanowskiego w Danii pojadą Wiesław Jaguś, Marcin Rempała, Damian Baliński i Sebastian Ułamek. Start tego ostatniego stoi pod znakiem zapytania. Zawodnik Włókniarza dwa tygodnie temu po raz kolejny złamał obojczyk i nie wiadomo czy będzie w stanie wystartować. Z naszych reprezentantów największe szanse wydaje się mieć Jaguś. O niespodziankę może postarać się Rempała. Liczymy na dobry występ kapitana Lotosu. Kibice w Gdańsku będą trzymali kciuki również za Kennetha Bjerre. Do grona głównych faworytów trzeba zaliczyć Petera Karlssona i Hansa Andersena. Szwed od dwóch lat próbuje wrócic do cyklu GP. W tym roku jest w znakomitej dyspozycji, co udowodnił m.in. w Drużynowym Pucharze Świata. Do walki o dwie premiowane awansem lokaty powinni się włączyć David Norris, Niels Iversen i Antonio Lindback. Atutem Duńczyków powinna być znajomość toru.
1. Ronni Pedersen (Dania),
2. David Norris (Anglia),
3. Stefan Andersson (Szwecja),
4. Hans N. Andersen (Dania),
5. TOMASZ CHRZANOWSKI (POLSKA),
6. MARCIN REMPAŁA (POLSKA),
7. Peter Karlsson (Szwecja),
8. DAMIAN BALIŃSKI (POLSKA),
9. Craig Watson (Australia),
10. KENNETH BJERRE (Dania),
11. Bohumil Brhel (Czechy),
12. WIESŁAW JAGUŚ (POLSKA),
13. Roman Poważny (Rosja),
14. SEBASTIAN UŁAMEK (POLSKA),
15. Niels Iversen (Dania),
16. Antonio Lindback (Szwecja).
Tuż po zawodach w Vojens trzech biało-czerwonych czeka podróż do Częstochowy na finał indywidualnych mistrzostw Polski. Spieszyć się będą: Chrzanowski, Jaguś, Rempała i Baliński. Kapitan Lotosu do Polski wracać będzie samolotem.
Spokojniej do częstochowskiego finału może przygotowywać się pozostała dwunastka. W gronie głównych kandydatów do złotego medalu wymienia się zawodników Włókniarza - Rune Holtę i Grzegorza Walaska a także Tomasza Golloba i Jarosława Hampela. Nie mielibyśmy nic przeciwko temu, by szyki pomieszali im gdańszczanie. Duet Lotosu bardzo dobrze spisuje się nie tylko na ligowych torach. Chrzanowski i Kościecha z powodzeniem rywalizują z zawodnikami z ekstraligi. Przykładem mogą półfinały IMP czy rozegrany dwa tygodnie temu finał mistrzostw Polski par klubowych. Początek zawodów w niedzielę o godz. 17.00. Bezpośrednią relację z imprezy przeprowadzi stacja Puls.
Rozmowa z Tomaszem Chrzanowskim
- Jak czujesz się przed oboma finałami?
- Do tej pory się nie denerwowałem. Teraz nerwy zaczynają przychodzić.
- Która z imprez będzie łatwiejsza?
- Obie będą trudne. Jeśli słabiej wypadnę w Vojens, to może odreguję i lepiej pojadę w Częstochowie. Może być również tak, że dobry wynik w Danii jeszcze bardziej mnie podbuduje.
- Jak czujesz się na obu torach?
- W Vojens startowałem tylko raz - w 1999 roku w finale indywidualnych mistrzostw świata juniorów. Pamiętam, że na krótkim torze miałem problemy, aby utrzymać się przy krawężniku. Teraz jestem lepszy technicznie. Tor w Częstochowie raczej mi nie odpowiadał. Kiedyś źle czułem się na nawierzchniach przyczepnych. Teraz takie tory bardziej mi odpowiadają.
- Które miejsca będą Cię satysfakcjonowały?
- Chciałbym żeby ten tydzień zakończył się szczęśliwie. Zaczął się meczem z Lublinem, potem był dobry występ w lidze szwedzkiej. W eliminacjach do Grand Prix cieszyłem się z przejścia każdej rundy. Awans do finału uznałem za sukces. Zgodnie jednak z powiedzeniem "apetyt rośnie w miarę jedzenia"... Będę zadowolony z miejsca w czołówce. Zawody w Częstochowie będą podsumowaniem moich tegorocznych startów. Chciałbym stanąć na podium, ale za dobre uznam miejsce w szóstce.
Rozmowa z Robertem Kościechą
- To twój trzeci start w finale indywidualnych mistrzostw Polski. Czy sprawdzi się powiedzenie do trzech razy sztuka?
- Na pewno chciałbym coś zdobyć. Zawody nie będą łatwe. Każdy ma szansę na medal. To jest impreza jednodniowa i może być różnie. Do faworytów trzeba zaliczyć zawodników Włókniarza, Rune Holtę i Grzegorza Walaska, którzy będą jechali na swoim torze.
- Dużo może zależeć od szczęścia...
- Dobrze o tym wiem. Przed rokiem w Bydgoszczy w pierwszym biegu jechałem drugi i miałem defekt. Potem nie potrafiłem się pozbierać.
- Czy częstochowski tor ci odpowiada?
- Jest przyczepny. Przyznam, że lubię takie nawierzchnie. Postaram się wypaść jak najlepiej. Chciałbym być w szóstce.
Kluby sportowe
Opinie (54)
-
2004-08-15 19:30
BRAWO NASI !!!
Brawo dla Tomka Chrzanowskiego (finalisty GP 2005) i dla Roberta Kościechy.Brawo GKS!!!
- 0 0
-
2004-08-15 19:46
Brawo GKS!!!
- 0 0
-
2004-08-16 05:46
gks_kamil
w Twoich opisach brakuje wpisu przy Kostku: "Robert mógł być mistrzem Polski!"
- 0 0
-
2004-08-18 19:13
:)
przeciez napisalem ze "bylby medal"
:)- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.