- W stosunku do tego co działo się na boisku, wygraliśmy za wysoko. Jednak, gdy jest taki wynik, nie będę marudził, a dopiero podczas analizy tego spotkania z drużyną powiemy sobie, co zrobiliśmy źle, a gdzie mogliśmy zachować się lepiej - trener Leszek Ojrzyński realnie ocenia zwycięstwo Arki Gdynia nad Jagiellonią Białystok aż 4:1. - Jeśli na każdym meczu będzie ponad 10 tysięcy kibiców, to i tych punktów będzie więcej, bo przy liczniejszej publiczności gra się łatwiej - zapewnia Marcin Warcholak, który po przerwie sam zdobył gola, a po jego wrzucie z autu rywale wpakowali piłkę do własnej siatki.
Wicemistrz Polski został rozbity w Gdyni 4:1. Dla Jagiellonii Białystok to pierwsza wyjazdowa porażka w tym sezonie. Arka zaliczyła szóste, a licząc z Pucharem Polski to nawet siódme spotkanie z rzędu bez porażki. Jednak mimo tych niezaprzeczalnych sukcesów Leszek Ojrzyński stara się studzić entuzjazm, który udzielił się poniektórym. Szkoleniowiec w dalszym ciągi widzi, że jeśli chodzi o grę, nadal są duże rezerwy.
- Gratulacje dla chłopaków, bo zapracowali na to zwycięstwo. Walczyli, a o czym świadczy ponad 20 fauli. Gdy trzeba było, to rzucali się nawet na plecy przeciwnikowi, byle tylko przerwać akcje. Jagiellonia ma bowiem bardzo dobrych piłkarzy i to pokazywała. W stosunku do tego co działo się na boisku, wygraliśmy za wysoko. Jednak, gdy jest taki wynik, nie będę marudził, a dopiero podczas analizy tego spotkania z drużyną powiemy sobie, co zrobiliśmy źle, a gdzie mogliśmy zachować się lepiej. Śmieszne byłoby, gdybym narzekał publicznie, gdy wygrywamy 4:1. Na pewno poprawiliśmy stałe fragmenty gry, mamy swoje atuty, ale nad jakością gry musimy dalej pracować - mówi trener Arki. ARKA - JAGIELLONIA 4:1. VIDEO, FOTO, RELACJA. WYSTAW OCENY PIŁKARZOM
Radość kibiców Arki Gdynia po golu Rafała Siemaszki
Te słabsze momenty żółto-niebieskich w niedzielę to początki obu połów i ostatnie minuty spotkania. Paradoksalnie na wysokie zwycięstwo złożyła się druga część gry, w której drużyna miała gorsze statystyki niż przed przerwą. Na przykład 6 strzałów przy 12 w pierwszych 45 minutach, czy 2 do 4 celnych wcześniej bądź też posiadanie piłki, które spadło z 42 do 38 procent.
- Dużo graliśmy na własnej połowie, ale w tym akurat jesteśmy mocni. Najważniejszym momentem meczu była ta sytuacja, w której udało nam się uniknąć gola na 2:3. Po naszej głupiej stracie nastąpiło oblężenie bramki, w którym nasi zawodnicy wykazali się refleksem i skocznością, a bramkarz kunsztem - dodał trener Ojrzyński. Także sytuację z 70. minuty za kluczową uznaje Ireneusz Mamrot.
- Gdybyśmy wówczas złapali kontakt bramkowy, to byłoby jeszcze dużo czasu do końca, aby zmienić rezultat. Na drugą połowę wyszliśmy z chęcią nie wyrównania, ale wygrania tego meczu. Dobrze weszliśmy bowiem w to spotkanie. Graliśmy szybko i dobrze. Jednak sami strzelić bramkę, sami straciliśmy dwie. Przegraliśmy głównie przez stałe fragmenty gry. Nie będę tłumaczył się brakiem jednego obrońcy. Ivan Runje jest ważnym piłkarzem, ale są inni, którzy powinni zdecydowanie lepiej go zastąpić w tych sytuacjach, w których traciliśmy bramki. Dlatego wyjeżdżamy stąd mocno rozczarowani i niezadowoleni - podkreśla szkoleniowiec Jagiellonii. PRZECZYTAJ WYWIAD Z TRENEREM OJRZYŃSKIM, KTÓRY PRZEPROWADZILIŚMY PRZED MECZEM
Trybuny na meczu Arka - Jagiellonia przed i po golu Marcina Warcholaka
W podobnym tonie wypowiadał się jeden z najaktywniejszych piłkarzy na boisku. Piotr Tomasik wykonał najwięcej tego dnia podań (72, w tym 61 celnych). Nim przez Podbeskidzie Bielsko-Biała trafił do Jagiellonii, w latach 2012-14 grał w Arce.
- Ten okres w Gdyni, choć nie udało się wywalczyć awansu, był bardzo fajny. Dlatego miło mi tutaj wracać. Jednak ten mecz nie tak miał wyglądać. Wiedziałem, że trener Ojrzyński przykłada do stałych fragmentów gry, bo pracowałem z nim w Bielsku-Białej. A mimo to po nich dostawaliśmy ciosy, po których ciężko było się podnieść. A gdy do tego Pavels Steinbors bronił niewiarygodne strzały, traciliśmy nadzieje, że możemy tutaj wygrać - przyznał lewy obrońca gości. MICHAŁ MARCJANIK ĆWICZY PO TRENINGACH. SPRAWDŹ, W CZYM OBROŃCA ARKI NAWIĄZUJE DO SŁYNNEGO HOLENDERSKIEGO PIŁKARZA
Radość kibiców i piłkarzy Arki Gdynia po meczu
Łotewski bramkarz jak zwykle wolał komplementować... innych.
- Miałem dużo szczęścia, pomagali też koledzy, bo tylko razem jesteśmy mocni. Szczęście sprzyja tym, którzy walczą. Dużo ćwiczyliśmy stałych fragmentów gry, byliśmy też skuteczniejsi, choć rywal nie zagrał źle - zaznacza Steinbors. Warcin Warcholak, który zdobył z wolnego gola na 3:1, a po jego wrzucie z autu Jagiellonia strzeliła sobie samobójczą bramkę na 4:1, wskazuje kolejnego sojusznika Arki w niedzielę. Na trybunach zasiadło ponad 11 tysięcy kibiców, którzy przez całe spotkanie nie szczędzili rąk i gardeł, by doping niósł gospodarzy.
- Kibice to nasz 12 zawodnik. Jeśli na każdym meczu będzie ich ponad 10 tysięcy, to i tych punktów będzie więcej, bo przy liczniejszej publiczności gra się łatwiej. Skorzystałem z pauzy za kartki Adama Marciniaka. Cieszę się, że trener mi zaufał, ale najważniejsze jest zwycięstwo drużyny. Graliśmy z bardzo solidnym zespołem. Dopisało nam trochę szczęścia i Pavels wybronił mecz - ocenia lewy obrońca Arki, który do Gdyni został sprowadzano właśnie wówczas, gdy odszedł Tomasik. RAFAŁ SIEMASZKO JUBILEUSZOWĄ KOSZULKĘ PRZEKAŻE NA AUKCJĘ. PRZECZYTAJ WYWIAD Z NAPASTNIKIEM ARKI
Jubileuszowa koszulka dla Rafała Siemaszko
Na ustach kibiców był przede wszystkim Rafał Siemaszko. Setny mecz w pierwszej drużynie uświetnił golem.
- Jeszcze lepiej byłoby, gdy piłka wpadła do siatki po przewrotce lub tych goli strzeliłbym 2 lub 3. Ale tak naprawdę nie zwracałem uwagi na swój osobisty jubileusz. Dla mnie świętem jest każdy mecz w ekstraklasie. Dlatego dobrze, że tak szybko otworzyliśmy mecz i piłkę po moim strzale dobił Michał Marcjanik - podsumowuje napastnik żółto-niebieskich.
To jest dopiero runda jesienna a jak było w zeszłym sezonie
Czytelnik
6 lat
86
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2017-10-24 00:29
było super!
utrzymanie, Puchar Polski i superpuchar, europejskie puchary - cos o czym betony mogą marzyć latami
6 lat
71
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2017-10-23 19:41
(2)
Mniej stadionowej patologii to będzie więcej ludzi normalnych
6 lat
576
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2017-10-24 00:26
oby to w końcu w Gdańsku zrozumieli
w Gdyni na Arce jak zwykle super atmosfera, doping i tysiace dzieciaków z rodzinami
6 lat
133
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2017-10-23 19:42
ultrasów nazywasz patusami? ostatni grosz na bilet na areczność przeznaczam!
6 lat
110
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2017-10-24 00:24
Super atmosfera, doping i wygrana!
brawo Arkowcy!
6 lat
133
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2017-10-23 20:59
ARECZKA (2)
ARKA GDYNIA PRAWDZIWY POLSKI KLUB ORAZ DUMA PÓŁNOCY bo ci zza miedzy to chyba niemiecki klubik na Polskim państwowym utrzymaniu ....... klub tuska i kurskiego
maksim
6 lat
288
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2017-10-23 21:28
rakiety ostrzyć i na korty marsz tam wasze miejsce. A nie przepraszam Lechia już was też pogoniła z górki na pazurki.
Rybak gdzie nasza kasa ?
6 lat
48
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2017-10-23 21:11
Tylko na tyle cie stać ha ha odrabiaj lekcje jeszcze będziesz plakal
R.P.
6 lat
48
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2017-10-23 21:25
ZAWSZE NAD WAMI
BETONOWYMI BOLKAMI
cześć! proponuje piatek
6 lat
344
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2017-10-23 20:02
Dobrze że Warcholak wyrwał piłkę Szwochowi (1)
To był kluczowy moment i gol na 3-1. Szwoch by zmarnował tego wolnego jak każdego innego wolnego w swoim życiu. Kiedy trener w końcu zrozumie że ten chłopak nie umie wykonywać stałych fragmentów?Ma wykonywać je cały sezon żeby mu w końcu jakiś strzał czy dośrodkowanie wyszło?
6 lat
5911
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2017-10-23 20:18
nie chciał by sz...FOCH, zepsuł.
6 lat
41
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2017-10-23 19:33
Jaga była dyspozycyjna (6)
6 lat
47
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2017-10-23 19:46
a widzieliśta
jaka ekipa na trybunach? Nawet Czesiek Murinio Michnieczicz był i na betonowej i u arczan był też
6 lat
04
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2017-10-23 19:40
Arka do Jagi (2)
-cześć! czy dzisiaj przyjmujesz?
Jaga: tak.
Arka: za ile sztos?
Jaga: 4,10 zł
6 lat
012
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2017-10-23 19:42
to jest tak smiesznę że aż tragiczne! (1)
Cóż ...widać tylko Lechia potrafi wygrywać ...jak Arka to robi to zaraz że sprzedane oddane w gratisie....:) Cóż bez Was byśmy zrobili biało zieloni bohaterowie:) Tylko czemu każdy kopie Was w tyłek w tym sezonie paździochy?:)
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
