• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trójmiasto bez zawodowego futsalu

star.
24 października 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Trójmiejska Liga Halowa, rozumiana jako całe środowisko sympatyków futsalu, topnieje z roku na roku. Mariusz Fiłonowicz, pierwszoplanowa postać w tym interesie, postanowił wycofać się.

Skutki decyzji szefa Unisoftu są w tej chwili trudne do zobrazowania. Od połowy lat 90., przełom października i listopada wywoływał spory ruch w środowisku futsalowców, akurat u nas mającym ścisłe związki z piłką ligową, tymczasem Fiłonowicz wywołał wielkie zamieszanie. Otóż, zrezygnował z funkcji wiceprzewodniczącego Komisji PZPN do spraw piłki nożnej pięcioosobowej, co było sprawą honoru, skoro nagle wycofał swych komputerowców z rozgrywek Polskiej Ligi Halowej. Po trzech kolejkach zespół był ostatni w tabeli, bez punktu, przegrał dwa mecze u siebie z dotychczasowymi outsiderami... Przez dwa sezony prezes marzył o medalu MP (nawet niewiele brakowało mu do szczęścia), aby - jak oznajmił piłkarzom - za rok wystartować od zera, czyli II ligi. Notabene w tejże nie ma już piątki Armet-Bis. I pomyśleć, że wiosną gdynianie walczyli w barażu o awans do krajowej elity. Trójmiasto, nie tak dawno kolebka futsalu, zniknęło z ligowej mapy.

To nie wszystko, ponieważ Fiłonowicz zrezygnował z organizacji Trójmiejskiej Superligi (jego zespół wygrał cztery z pięciu edycji) i zawiesił sponsorowanie Unisoftu II, czołowej drużyny gdańskiej I ligi. W dużej mierze Superliga była jego dzieckiem, choć z czasem coraz bardziej wyklętym. Nie wszyscy bowiem akceptowali preferowany przez dynamicznego i upartego biznesmena styl zawodowstwa. Apogeum mieliśmy zimą 1998/99, gdy rozgrywki "S" (8 teamów) na parkiecie hali GKS Wybrzeże skupiły najlepszych piłkarzy w regionie. Sponsorzy drużyn płacili im po 200 zł za zwycięstwo, ściągany z Poznania Mirosław Okoński mógł liczyć na specjalną stawkę (500 zł). Z roku na rok pogłębiał się zamęt, rezygnowali darczyńcy, m.in. Hotel Nadole, Nata RMF, Technik. Raz liga liczyła sześć zespołów, ostatnio - siedem.

Wobec upadku gdyńskiej I ligi, wywołanego pobiciem arbitra przez piłkarza, pozostaną w tym mieście wprowadzone właśnie w miejsce GLH turnieje o Puchar Prezesa TKKF Checz na parkiecie hali SSP w Cisowej. W Gdańsku mają dylemat, co zrobić ze spuścizną "S", aczkolwiek Jerzy Wasilczuk, należący do opozycji Fiłonowicza, raczej nie będzie kontynuował tej rywalizacji. Zresztą o starcie ligi w Nowym Porcie zdążymy napisać.

- Muszę odpocząć od futbolu, zająć się rodziną i firmą - wyjaśniał sprawca zamętu, w tej chwili przebywający na targach w Krakowie. Kryzys na rynku dosięgnął również Unisoft.
Fiłonowicz nie mógł poświęcać drużynie tyle czasu, ile zwykł. Do PLH zespół przystąpił z bardzo okrojoną kadrą. Nawet na mecze w Gdyni skład był nad wyraz skromny (6-7 ludzi, w tym dwóch bramkarzy). To przelało czarę goryczy. Inna sprawa, że właściciel musiał ograniczyć wydatki, a poza tym złapał nowego bakcyla - bowling. Nie przypadkiem trener firmowej piątki, Andrzej Zgutczyński oraz czołowi piłkarze: Aleksander Cybulski, Tomasz Broner, Piotr Filipik i Wojciech Pięta (właśnie otrzymał powołanie do kadry narodowej) dostali trzymiesięczne wypowiedzenia. W Unisofcie pracowali jako kierowcy lub monterzy.
TLH wraca więc do punktu wyjścia. Do statusu zabawy dla amatorów zakochanych w piłce przez cały rok.
Głos Wybrzeżastar.

Opinie (1)

  • Halówka w Gdyni

    Co za idiota wypisuje że Gdynska I liga halowa upadła na skutek pobicia arbitra? Owszem incydent był, ale nie miał żadnego wpływu na to że liga rok później nie wystartowała. Powodem był bardzo wysoki koszt wpisowego a co w związku z tym poszło brak chętnych. A jak ktoś nie wie o co chodzi to niech w swojej pustej głowie snuje domysły, a nie na łamach prasy.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Typuj wyniki Mistrzostw Europy w Niemczech!

Relacje LIVE

Najczęściej czytane