DGT Wybrzeże Gdańsk Mistrzem Polski! To co wydawało się prawie niemożliwe do osiągnięcia stało się faktem. Gdańszczanie po dramatycznym meczu, jednym z najlepszych w historii męskiego szczypiorniaka, pokonali miejscowy Orlen 23:22. Zgromadzeni w hali płockiego Chemika kibice, przeżyli prawdziwą huśtawkę nastrojów.
Mecz rozpoczął się od falowych ataków gospodarzy, których impet sprawił, że w 10 min. nasi zawodnicy przegrywali już 0:6. W tym momencie wydawało się, że mecz jest już rozstrzygnięty. Zdenerwowany trener Waszkiewicz zdecydował się na zmianę bramkarza. Bezradnego Sebastiana Suchowicza zastąpił
Marcin Głębocki. Mimo to piłkarze Wybrzeża do końca pierwszej połowy nie potrafili zbliżyć się do Orlenu na mniej niż trzy bramki. Ta część spotkania zakończyła się wyraźnym prowadzeniem gospodarzy 11:8.
Słowa, które nasi zawodnicy usłyszeli w przerwie od swojego trenera nie nadają się raczej do cytowania tutaj, ale najważniejsze, że okazały się skuteczne. Działanie tych słów piłkarze Orlenu zapamiętają zapewne na długo.
Dość powiedzieć, że niesamowicie zmotywowani gdańszczanie w ciągu 10 minut drugiej połowy spotkania wyszli na prowadzenie 17:14. W pewnym momencie prowadzili nawet przewagą pięciu bramek. Kontrowersyjne decyzje sędziów, osłabiające nasz zespół, sprawiły, że gospodarzom udało się na 3 min. przed końcem meczu zniwelować przewagę Wybrzeża do jednej bramki. Niezwykle nerwową końcówkę lepiej wytrzymali zawodnicy DGT, którzy nie pozwolili wydrzeć sobie zwycięstwa. Tym sposobem Wybrzeże po raz drugi z rzędu zdobyło tytuł mistrzowski, po raz drugi pod wodzą
Daniela Waszkiewicza, który po meczu utonął w objęciach swoich zawodników.
Wojciech Lesner
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
