• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tym razem nie dogonili

jag.
8 grudnia 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 
Najwyraźniej piłkarze ręczni AZS AWFiS i dziś chcieli wcielić w życie patent ze środy, kiedy przez cały niemal ligowy mecz prowadzili rywale, a dwa punkty i tak zostały w Gdańsku. Niestety, w starciu z OKPR Traveland-Społem Olsztyn pościg akademików okazał się spóźniony albo początkowe straty zbyt duże. Podopieczni Daniela Waszkiewicza przegrali 29:32 (10:16).

AZS AWFiS: Sokołowski, Zimakowski - Chrapkowski 1, Ćwikliński 3, Olęcki 3, Pilch 3, Wysokiński 4, Sulej 2, Masiak 7, Woynowski 3, Bednarek 1, Fogler 2, Chrapusta, Niećko.

TRAVELAND: Wolański, Boniecki - Frelek 1, Krawczyk 6, Zyśk 2, Garbacewicz 2, Malewski 4, Boneczko 7, Bystram 7, Maciejewski 1, Żelazek, Waśko 2.

Sędziowali: Kopiec i Krawczyk (Katowice). Widzów: 300.

Ci co mieli dylemat, iść na mecz, czy oglądać w domu transmisję z mistrzostw świata kobiet, mogli to wszystko połączyć. Spotkanie męskiej ekstraklasy rozpoczęło się z półgodzinnym opóźnieniem. A wszystko przez sędziów. Arbitrzy ze Śląska jechali tą trasą, na której... skradziono 200 metrów trakcji kolejowej. Tym samym, choć ruszyli z domów o czwartej rano, to spotkania zaplanowanego na godzinę 17.00 nie rozpoczęli o czasie. Opóźnienie byłoby jeszcze większe, gdyby nie ekspedycja Tomasza Majewskiego. Kierownik sekcji szczypiorniaka akademickiego klubu odebrał sędziów z dworca i dowiózł ich do hali samochodem.

Oczekiwanie na grę lepiej znieśli goście. Gdy wreszcie zabrzmiał inauguracyjny gwizdek, szybko zdobyli dwie bramki. Gospodarze na oddanie pierwszego celnego rzutu (Łukasz Masiak) potrzebowali aż sześciu minut. Dwie minuty później Traveland prowadził już 4:1 po drugiej udanej akcji Michała Krawczyka.

Gdańszczanie do odrabiania strat ruszyli, gdy na w ławce kar był Krzysztof Maciejewski. Zdobyli wówczas dwie bramki, a wkrótce potem remisowali 5:5. Jak się później okazało - po raz ostatni w tym meczu! Dlatego po przegranej trener Waszkiewicz przyznał po męsku: - Traveland wygrał zasłużenie. Był zespołem bardziej agresywnym. Mojej drużynie nie szło całej. Co prawda w drugiej połowie były okazje, aby złapać kontrakt, ale tym razem szczęście się do nas nie uśmiechnęło - ocenił szkoleniowiec miejscowych.

Najwyraźniej gdańszczanie nie potrafią sobie poradzić z rola faworyta. W tym sezonie przegrywają te mecze, w których się na nich liczy, choćby dwukrotnie z Techtransem i Travelandem czy w Legnicy, a wygrywają w tych pojedynek, by przywołać sukcesy nad Vive i Kiperem, czy w Puławach i Piekarach Śląskich, kiedy nikt za przegraną głowy im by nie urwał.

Dziś między 13. a 21. minutą gospodarze nie zdobyli bramki, a sami stracili aż cztery. Ale na przewadze 9:5 olsztynianie wcale nie poprzestali. Jeszcze przed przerwą poprawili na 12:7 i 15:9.

Drugą połowę akademicy rozpoczęli dobrze, od bramek Michała Bednarka i Jacka Suleja, a mogli bardzo dobrze, gdyby przy 12:17 w sytuacji sam na sam z bramkarzem trafił Paweł Ćwikliński. Niestety, zamiast odrabiania strat, nastąpiło ich powiększanie. Znów brakowało rzutu z drugiej linii, nie było kontrataków, a dobrze usposobiony Adam Wolański niektóre piłki łapał oburącz! Tymczasem Traveland przy każdej okazji grał szybki atak, w którym szczególnie skuteczni byli Marek Boneczko i Andrzej Bystram, którzy w swoim sportowym dossier mają epizody w gdańskim Wybrzeżu. Efekt - w 39. minucie goście prowadzili już 23:14!

Kolegów do walki poderwał Masiak. Dwa z rzędu celne rzuty rozgrywającego do tego stopnia dodały skrzydeł akademikom, że omal nie... dogonili podziału punktów! W 52. minucie AZS doszedł na 23:26. Wówczas o przerwę poprosił Zdzisław Czoska. - Powiedziałem drużynie, że za wcześniej zaczęła grać na czas, na utrzymanie wyniku. Wróciłem na stare śmieci i chciałem przypomnieć się z jak najlepszej strony - przyznał nam potem szkoleniowiec olsztynian, który największe sukcesy osiągał w połowie lat osiemdziesiątych z Wybrzeżem (m.in. dwa finały Pucharu Europy, poprzednik dzisiejszej Ligi Mistrzów).

Powtórki ze środy z meczu z Kiperem, w którym zwycięską bramkę miejscowi zdobyli na 40 sekund przed końcem, nie było. Po "czasie" dla Travelandu Wolański z trudem, ale złapał rzut Piotra Chrapkowskiego, a po drugiej stronie parkietu goście odpowiedzieli bramkami Boneczki i Bystrama. W końcówce była jeszcze agresywna obrona 4-2 miejscowych, ale nie mogła już ona odmienić wyniku. Podobnie jak w Olsztynie (31:28), także i w Gdańsku Traveland wygrał różnicą trzech goli.

W środę odbędzie się ostatni oficjalny mecz piłkarzy ręcznych w tym roku. O godzinie 18.00 gdańszczanie potykać się będą z Miedzią Legnica o awans do ćwierćfinału Pucharu Polski. Promocję otrzyma zwycięzca tego spotkania.

Pozostałe wyniki 15. kolejki: Vive Kielce - Wisła Płock 36:24 (19:12), Techtrans Darad Elbląg - Olimpia Piekary Śląskie 29:34 (11:19), PMKS Focus Park-Kiper Piotrków - AMD Chrobry Głogów 32:28 (17:15), niedziela: MMTS Kwidzyn - Azoty Puławy 28:29 (12:16), Miedź Legnica - Interferie Zagłębie Lubin 28:27 (16:13).

[tabela]
jag.

Kluby sportowe

Opinie (12)

  • to nie wybrzeże

    olsztyn górą

    • 0 0

  • Niedawno w wywiadzie dla TV trener Waszkiewicz powiedział, że im lepiej jego drużyna gra tym gorzej bo w następnym sezonie odejda tam gdzie dostaną większą kasę. Przydałby się porządny sponsor w Gdańsku bo jest szansa stworzenia dobrej drużyny jak za dawnych czasów.

    • 0 0

  • Czemu nie grał Kamil Ringwelski ? Właśnie w jego braku uptarywał bym naszej porażki bo jest on jednym z lepszych zawodników .

    • 0 0

  • skręcił kostkę.

    • 0 0

  • jjj

    "drodzy" sedziowie ILE DOSTALISCIE ZA MECZ?

    • 0 0

  • express kierownik

    Co za poświęcenie kierownika,godne pochwały,tylko czy ktoś to docenił?

    • 0 0

  • Czy Pan trener raczy wspomóc Masiaka i dać na środek również Olęckiego. Swoim zaangażowaniem pociągnie drużynę i ekipie może dostarczyć tak potrzebnych punktów!

    • 0 0

  • Do kogoś wyżej

    Proszę Cię skończ z tymi sugestiami Olęckiego. Prawie pół roku Waszkiewicz jest trenerem AZSu i czy sądzisz że jakby się nadawał na środek Olęcki to by go nie dał, a drugim trenerem jest Biernacki, trener Olęckiego z kadry i też jakoś nie widać żeby próbował sugerować żeby go na środek dać. Niewiem czy jesteś rodzina czy znajomym Olęckiego czy tylko obserwatorem ale spójrz na 100% obiektywnie i realnie i dopiero wyraź swoją opinię na ten temat. Bo myśle, że nie jesteś lepszym fachowcem od Waszkiewicza a co dopiero Waszkiewicz i Biernackiego razem.
    Pozdrawiam

    • 0 0

  • Zapomnialem dodać , z tego co widziałem to Olęcki jest za to bardzo dobrym obrońcą, pewnie dlatego trener do stawia w obronie.

    • 0 0

  • Do obserwatora

    Masz rację. Jest bardzo dobrym obrońcą, ale jego główną zaletą jest gra na środku rozegrania. Czy z tego powodu, że ktoś jest dobrym obrońcą wynika, że nie może taki człowiek grać z przodu? Zastanów się. A Gdańskowi punkty potrzebne są jak rybie woda.
    PS. Zapytaj się Pilcha,Woynowskiego, Cwiklińskiego na temat gry Olęckiego. Zobaczysz co Ci odpowiedzą. Pozdrawiam (fachowiec - nie rodzina).

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane