• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ukraiński piłkarz z Trójmiasta jedzie na wojnę. Prosi o wsparcie

Damian Konwent
28 lutego 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
  • Oleksandr Fiognocow wraz z narzeczoną Joanną Kwaśniewską.

Ukrainiec Oleksandr Fiognocow, który w Gdyni mieszka od ośmiu lat i grał tu amatorsko w piłkę, wyrusza z bratem Andrzejem Zacharowem bronić swojej ojczyzny przed rosyjskim agresorem. W Polsce zostawia narzeczoną Joannę Kwaśniewską w ciąży oraz rodzinę, którą zdążył już sprowadzić z Kijowa. Prosi o wsparcie w zakupie sprzętu wojskowego oraz wsparcia najbliższych. Można go udzielić w internetowej zbiórce pieniędzy lub bezpośrednio na konta bankowe. - Serce mi pęka, dlatego muszę jechać bronić swojego kraju - mówi nam Oleksandr.



Rosja wyrzucona z rozgrywek piłkarskich. Zagłosuj, co zrobić z barażem o mistrzostwa świata?



W obronę ojczyzny włączają się nawet sportowcy amatorzy. Oleksandr Fiognocow i jego młodszy brat Andrzej Zacharow, którzy mieszkają w Gdyni od ośmiu lat i m.in. grali tu w piłkę nożną w Nadmorskiej Lidze Szóstek, zdecydowali bronić Ukrainy przed rosyjskim agresorem.

- Pochodzimy z Kijowa. Przeprowadziliśmy się do Polski w 2014 roku. Nasze życie w Polsce wygląda tak, jak u większości ludzi - pracujemy, wynajmuje mieszkania, rozwijamy się, integrujemy się w polskie społeczeństwo. Brat skończył technikum w Dęblinie. Ja skończyłem kursy językowe, nauczyłem się języka polskiego, zdałem państwowy egzamin, przygotowuję dokumenty do otrzymania stałego pobytu w Polsce. Poznałem wspaniałą kobietę, oświadczyłem się, oczekujemy na dziecko, które ma się niedługo urodzić. Przez ostatnie 8 lat uczciwie płaciliśmy podatki, ZUS, dokonywaliśmy wszystkiego, żeby przebywać w kraju legalnie. Poznaliśmy sporo ludzi, niektórzy z nich obecnie są naszymi kolegami, przyjaciółmi albo po prostu znajomymi. Nigdy przez te 8 lat nie spotkałem się z agresją lub dyskryminacją w swoją stronę. Można powiedzieć, że w życiu mam wszystko ułożone, ale niestety przyszła bieda w postaci wojny - mówi Oleksandr.

Ukraińscy sportowcy w trójmiejskich klubach boją się o swoje rodziny. Sprawdź, ilu gra w trójmiejskich klubach



- Oczywiście, pierwszym naszym krokiem było zabranie naszej rodziny z Ukrainy. Nie zwlekając, zatankowaliśmy auto i pojechaliśmy na granice po matkę, babcię oraz naszego brata inwalidę. Po oczekiwaniu w kolejce ponad 20 godzin ze strony Ukrainy, udało im się przedostać do Polski i wróciliśmy do Gdyni. Mamy tu spokój, ciszę, ale też mamy obowiązek przed ojczyzną. Postanowiliśmy, że musimy wesprzeć pozostałych ludzi na Ukrainie. Podjęliśmy decyzję wrócić do kraju i walczyć o niepodległość kraju - dodaje.
Dlatego też prosi o wsparcie. Potrzebne jest wyposażenie taktyczne, czyli: krótkofalówki, kamery termowizyjne, latarki czołowe, śpiwory, karimaty, kombinezon kamuflażowy rozmiar M oraz L, lornetki, baterii paluszki do kamer termowizyjnych i lampek nocnych typu AA i AAA, apteczka pierwszej pomocy, mydło antybakteryjne, kompas, krem na oparzenia, namiot składany, power bank na baterii słonecznej, maski gazowe/pyłowe, plecaki

Inne potrzebne materiały: linka jutowa 3,5 mm, sznur do wiązania 20-30 mm, kabel elektryczny, młotek, gaz pieprzowy, zbiornik na wodę pitną, telefony komórkowe typu "pancerny". Ubrania: kask, kamizelka kuloodporna wraz z wkładami, kamieniarka, bielizna termiczna M oraz L, płaszcze przeciwdeszczowe, buty wojskowe w rozmiarze 43-44. Żywność: konserwy mięsne i rybne, batony energetyczne, żele energetyczne, orzechy, suszone owoce, zupy, kisiele, budynie, kostki rosołowe, białko/węglowodany w proszku.

Jak pomagać uchodźcom z Ukrainy? Lista miejsc przyjmujących dary



Mieszkaniec Gdyni od ośmiu lat prosi również o pomoc finansową dla mojej rodziny, którą pozostawia w Polsce.

- Strasznie się boję, ale co zrobić. Napadają na moje miasto. Ucieka z niego tyle ludzi, kobiet, dzieci. Serce mi pęka, dlatego muszę jechać bronić swojego kraju. Nie mam wojskowego doświadczenia, ale w szkole i na studiach przeszedłem podstawowe wyszkolenie. Chcę dołączyć do armii terytorialnej. Najpierw zapytam o wolne miejsce w gdańskim Konsulacie Generalnym Ukrainy i wyruszę do Lwowa. Jeśli tu ich nie będzie, to udam się do Lwowa bezpośrednio. Mam zapewniony transport do granicy, a następnie będę działał na bieżąco - kończy Ukrainiec.

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (125)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane