- 1 Lechia wystawi Arce fakturę za derby (212 opinii)
- 2 TLG o awans. Gdzie jeszcze na mecz? (5 opinii)
- 3 Arka z kompletem. Navarro na dłużej (225 opinii)
- 4 Wybrzeże - Orzeł. Składy, jest zagrożenie (41 opinii)
- 5 Finał ekstraligi z nowym selekcjonerem (2 opinie)
- 6 Hokej. Stoczniowiec zgłosił się do MHL (62 opinie)
Unia Tczew - Lechia Gdańsk 2:3
Lechia Gdańsk
0:1 Czajka (7-głową), 1:1 Resmerowski (23), 1:2 Biskup (37), 1:3 Radoń (42), 2:3 Lisiewicz (73-karny).
Sędzia: Trochimiuk (Warszawa).
Widzów 1500.
UNIA: Osiniak - GĘBAROWSKI (46 GLIENKE), Berlik, B. Langowski (46 Grudzień), BENKOWSKI - Stanek (85 TUTKOWSKI), Kwiatkowski, Lisiewicz, Resmerowski - Szczepiński Ż, Osmólski (74 CZEŚNIK). TRENER: Jaszczerski.
LECHIA: BIECKE - Czajka, Matuk, Gąsiorowski Ż - Radoń (84 MELANIUK), Borkowski, JASIŃSKI, Sekuła, Biskup (89 ŻUK) - WASICKI (46 Bławat Ż), Rusinek (90 CHMIELEWSKI). TRENER: M. Kaczmarek.
W upalne przedpołudnie stadion Unii, bardzo piłkarski poprzez skromne gabaryty i wysoką trybunę główną, wypełnił się jak nigdy dotąd. Frekwencję podaliśmy z pominięciem tych, którzy w liczbie co najmniej trzystu oglądali mecz zza ogrodzenia, mając zresztą znakomity widok na murawę (jeszcze lepszy mieli zgromadzeni w oknach i na dachach sąsiednich domostw). - Policja miała zablokować ulicę Wierzbową robiąc z niej parking! - usłyszeliśmy w klubie, który stracił na tym trochę grosza. Inna sprawa, że zza płotu ogląda się miło i za darmo, a w sobotę dziesiątaka musiały wyłożyć nawet panie.
Lechiści, po raz ostatni grający bez pauzującego za czerwoną kartkę Wojciechowskiego, ruszyli z kopyta. Mogli czuć się jak w domu, tylu było ich kibiców. W 7 min Biskup, co jest jego zwyczajem, posłał piłkę z rogu na bliższy słupek. Do piłki świetnie wyskoczył Czajka i było 0:1. W odpowiedzi Szczepiński groźnie strzelił z 20 m, a po chwili Biskup próbował wkręcić piłkę w długi róg. Minimalnie chybił. Unici, którzy rozpoczęli z trzema debiutantami (następni trzej weszli po przerwie), nie chcieli być dłużni, a motorem ich poczynań - przez całe 90 minut - byli na zmianę Lisiewicz z Kwiatkowskim, który jednak - o co miał pretensje trener Jaszczerski - kilkakrotnie za długo trzymał piłkę przy sobie, niepotrzebnie dryblował i w efekcie źle podawał. Wyrównanie wisiało w powietrzu. Najpierw Biecke odbił piłkę na róg po strzale "Kwiatka" z 14 m, następnie sparował jego główkę. Wreszcie nadeszła 23 min - Sekuła wyskoczył do dośrodkowania Lisiewicza, ale ok. 25 m od bramki piłka padła łupem Resmerowskiego. Przyjął lewą, huknął prawą, w samo okienko! To prawda, że lechiści często przyjmują boskie bramki.
Zachodzi podejrzenie, że gol nieco rozluźnił gospodarzy, no, chyba że dostali zadyszki od tej gonitwy, bo skwar był okrutny. Beniaminek, sztampowo atakujący lewą stroną, wykorzystał tę słabość. Biskup hasał wzdłuż linii jak chciał i kiedy chciał. W 37 min, gdy nabrał przekonania, że może śmiało wbiegać w pole karne i samemu kończyć akcję, zrobił użytek z podania Borkowskiego, wziął na siebie Stanka i Langowskiego. Ci patrzyli jak sroka w gnat, kiedy po prostym zwodzie strzelał z 10 m w któtki róg. Bardzo lekko, mimo to Osiniak nie drgnął. W 42 min "mała dwójka" - bo z takim numerem wystąpił filigranowy pomocnik - płasko dośrodkowała do Wasickiego. Obrońcy znowu spali. Blondwłosy napastnik nie przejął piłki. Ta trafiła do wolnego jak grizzlie na Alasce Radonia. "Mielony" kulnął ją z 14 m w przeciwległy róg bramki. Chyba chciał mocniej (lewa noga), ale, jak zobaczyliśmy, nie było potrzeby. Osiniak zrezygnował z interwencji, próżno zgadywać dlaczego. Wiemy jednak, że dzięki tym akcjom biało-zieloni zgarnęli całą pulę.
Po przerwie zwyczajnie nie mieliby sił na walkę o zwycięstwo. - Zapłaciliśmy za wyczerpujący mecz ze Szczakowianką. Ten upał też dał się nam we znaki - mówił Jakub, bohater dnia, który w II połowie przeprowadził ledwie dwie szarże zakończone niedokładnymi podaniami. Nie lepiej grał drugi skrzydłowy. Radoń, zawodnik o uznanej marce powinien wykorzystać plac, który pozostawiał odłogiem jego przeciwnik, Resmerowski, skądinąd znany ze swobody w kryciu.
Tczewianie atakowali. Dwukrotnie, gdy z bliska główkowali Grudzień i Kwiatkowski, Biecke naprawiał błędy kolegów z obrony. W 73 min, gdy wybiegł na niego sam Grudzień, młody golkiper poszedł na całość. Napastnik spudłował i dopiero po tym wpadł w niego Kamil, lecz sędzia gwizdnął faul. Szybciej dalibyśmy czerwoną kartkę Gąsiorowskiemu za faul na Szczepińskim w I połowie niż podyktowali tego karnego. Koniec końców, wynik nie został wypaczony. Goście byli odrobinę lepsi.
GRUPA 2.
1. KOLEJKA
Unia Janikowo - Amica II Wronki 3:1 (0:1); T. Ciesielski (24), Gajda (47, 62) - Pek (43). Przy stanie 2:1 Wołakiewicz (Amica) nie wykorzystał karnego (obrona Piesika).
Toruński KP - Flota Świnoujście 2:1 (1:1); Dobek (8), Nowak (60) - Baran (33-karny). Udany debiut Piotra Rzepki w roli trenera TKP.
Chemik Zawisza Bydgoszcz - Mieszko Gniezno 2:0 (2:0); Krawczyk (10), Korecki (32).
Kotwica Kołobrzeg - Tur Turek 1:0 (0:0); Dubiela (82-karny). Czerwone kartki dla graczy Tura (Hyży w 70 min, Nawrocki w 74) oraz trenera Tylaka (75)!
Lech II Poznań - Warta Poznań 0:0.
Odra Chojna - Obra Kościan - nie odbył się, ponieważ burmistrz Pyrzyc nagle odwołał swą zgodę na wynajęcie stadionu beniminkowi z Chojny.
UNIA Tczew - LECHIA 2:3.
Drutex KASZUBIA - zwycięzca barażów - odbędzie się 18 bm.
Kluby sportowe
Opinie (14)
-
2004-08-09 00:11
Burakiem to jesteś Ty - gościu "obiektywny". Relacja oki Stasiu. Byłem na meczu i z tym karnym to było tak. Najpierw sam byłem przekonany co do tego, że sędzia nie musiał gwizdać , wszak gola nie było i wogóle tak jakoś wszystkich tą decyzja zaskoczył. Jednak, gdy w niedzielę rano obejrzałem w tv tę akcję, nie miałem wątpliwości, że arbiter miał jednak rację. Biecke wyraźnie bezpardonowo wpadł na Grudnia. Ta i kilka innych jego decyzji świadczyły, że sędziował na dobrym poziomie (choć jak każdemu zdarzały mu sie i potknięcia). Życzę każdemu trzecioligowcowi - Lechii szczególnie (tak, tak Marcinku Kaczmarku) - takiego sędziowania!
- 0 0
-
2004-08-08 22:50
karny
redaktor ma racje karnego nie było burak z uni wpadł na bieckiego sędzia cienki jak barszcz
- 0 0
-
2004-08-08 22:18
Do redaktora
Panie Rajewicz nie ma znaczenia w którym miejscu jest piłka po strzale zawodnika.Bicke faulował napastnika gdy piłka leciała w powietrzu na polu gry lecz wyszłaby.Nie ma to znaczenia.Karny ewidentny.Co do czerwonej kartki to moim zdanie słusznie że sędzia nie pokazał.A z drugiej strony już za pół roku Paweł Skonieczny będzie organizował kurs sędziowski i przydałoby się Panu skończyć ten kurs a nie wypowiadać się na temat sędziowania teraz gdzie nie ma Pan zielonego pojęcia.
- 0 0
-
2004-08-08 22:18
Do redaktora
Panie Rajewicz nie ma znaczenia w którym miejscu jest piłka po strzale zawodnika.Bicke faulował napastnika gdy piłka leciała w powietrzu na polu gry lecz wyszłaby.Nie ma to znaczenia.Karny ewidentny.Co do czerwonej kartki to moim zdanie słusznie że sędzia nie pokazał.A z drugiej strony już za pół roku Paweł Skonieczny będzie organizował kurs sędziowski i przydałoby się Panu skończyć ten kurs a nie wypowiadać się na temat sędziowania teraz gdzie nie ma Pan zielonego pojęcia.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.