• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W sobotę ślubowanie żeglarskiej kadry

ras.
13 lipca 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Przemysław Miarczyński w sobotę już w środę wyruszy do Londynu, gdzie dwa tygodnie później po raz czwarty w karierze rozpocznie walkę o olimpijski medal. To jego ostatnia szansa w klasie RS:X, gdyż ta znika z kalendarza igrzysk. Przemysław Miarczyński w sobotę już w środę wyruszy do Londynu, gdzie dwa tygodnie później po raz czwarty w karierze rozpocznie walkę o olimpijski medal. To jego ostatnia szansa w klasie RS:X, gdyż ta znika z kalendarza igrzysk.

W sobotę o godzinie 9:25 na sopockim molo odbędzie się ślubowanie kadry olimpijskiej żeglarzy. W gronie jedenastu zawodniczek i zawodników znajdzie się pięciu przedstawicieli trójmiejskich klubów, a wśród nich Przemysław Miarczyński. Dla deskarza SKŻ Ergo Hestia będzie to już czwarty start w igrzyskach, a zarazem ostatni w windsurfingu. O występ w Rio de Janeiro w 2016 roku sopocianin zamierza powalczyć w kitesurfingu.



W klasie RS:X rozegrała się najbardziej zażarta walka o olimpijski paszport. Przemysław Miarczyński pokonał zawodnika AZS AWFiS Gdańsk, Piotra Myszkę (czytaj więcej). Dobre przygotowanie do sezonu sopocianin potwierdził, wygrywając tegoroczne mistrzostwa Europy (zobacz wyniki regat na Maderze).

- 18 lipca wyruszam do Londynu, gdzie tego samego dnia odbieram sprzęt, na którym będę startował na olimpijskim basenie w Weymouth. Nie wyróżnia się on niczym specjalnym, może poza tym, że będzie miał różowe żagle, bo z takimi będziemy startować na igrzyskach (śmiech - przyp. red.), niemniej trzeba będzie się z nim zapoznać - opływać na miejscu i upewnić, że wszystko jest przygotowane tak jak trzeba. Dwa tygodnie, które mamy do pierwszego startu powinny zupełności na to wystarczyć (RS:X startuje w Londynie 31 lipca - dop. red.) - mówi Miarczyński.

Dla popularnego "Ponta" będą to już czwarte igrzyska olimpijskie. W 2000 roku w Sydney zajął 8. miejsce w klasie Mistral, zaś 4 lata później w tej samej klasie w Atenach był 5. W Pekinie wystartował już na desce typu RS:X, gdzie zajął dopiero 16. pozycję. W Weymouth, gdzie odbędzie się żeglarska część igrzysk, sopocianin zapowiada walkę o medal, tym bardziej, że to dla niego ostatnia taka szansa w windsurfingu. Na igrzyskach w Rio de Janeiro ta dyscyplina ustąpi miejsca kitesurfingowi (czytaj więcej).

- Po porażce w Pekinie jestem zdeterminowany, by w tym roku wskoczyć na podium. To ostatnia taka szansa, więc ciśnienie na pewno wzrosło. Mam nadzieję, że ta presja nie przeszkodzi mi w osiągnięciu dobrego wyniku, a wręcz przeciwnie. Na razie się wysypiam i jestem dobrej myśli - mówi deskarz.

Przemek zdradził, że po powrocie z igrzysk bez względu na osiągnięty tam wynik, najprawdopodobniej przeniesie się na kite'a.

- Pewnie tak się stanie, przypuszczam, że zrobi tak większość z czołówki RS:X. Mam już za sobą kilka treningów na "latawcu", ale tak naprawdę dopiero po 1,5 roku przekonamy się czy będę w stanie rywalizować z najlepszymi. Nie jest to trudniejszy sport niż windsurfing, ale na pewno bardziej niebezpieczny, bo z wody można nagle znaleźć się gdzieś na wydmach (śmiech - dop. red.) Po zmianie w jakiś sposób powinno być mi łatwiej o motywację, gdyż będzie to dla mnie coś nowego, gdzie będę zaczynał z niższego pułapu - zakończył zawodnik SKŻ Ergo Hestia Sopot.
ras.

Kluby sportowe

Opinie (4)

  • Pont czekamy na "pudło"!!!

    powodzenia

    • 7 0

  • Pont jestes najepszy na wodzie , na ladzie i oczywiscie w powietzru :)
    powodzenia i trzymaj sie ramy

    • 1 0

  • Mogłoby coś się odnośnie kosza pojawić np., że Frasunkiewicz w Anwilu, a Blass dłużej w APG...

    • 1 7

  • podpis pod zdjęciem...... o co caman?

    co to oznacza?
    Przemysław Miarczyński w sobotę już w środę ..... to w sobotę czy w środę? aaa?

    nie żebym się czepiała? hehe

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane