• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wróbelkowe asysty

jag.
19 marca 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 

Arka Gdynia

Od zwycięstwa zainaugurowali rozgrywki rundy wiosennej w ekstraklasie piłkarze Arki Prokom. Gdynianie na własnym boisku wygrali z Bot GKS Bełchatów 2:0 (1:0). Bramki zdobyli debiutujący w drużynie Tomasz Parzy (7. minuta) i kapitan żółto-niebieskich, Grzegorz Niciński (49). Było to czwarte zwycięstwo Arki w tym sezonie, na wagę opuszczenia miejsc zagrożonych barażami i degradacją.

ARKA Prokom: Krupski - Kościelniak, Kowalski, Sobieraj, Jakosz - Parzy (77 Pudysiak), Ulanowski, Moskalewicz, Wróblewski (75 Griszczenko) - Nawrocik (66 Pilch), Niciński.

GKS: Lech - Fonfara, Cecot, Grodzicki, Klepczarek - Kuranty, Strąk, Garguła, Dziedzic (82 Chi-Fon) - Ujek (70 Omeonu), Matusiak (70 Nowak).

Żółte kartki: Ulanowski (Arka), Strąk (GKS). Sędziował: Borski (Warszawa). Widzów: ok. 6 000.

Boisko miało około 5 centymetrów luźnej nawierzchi. Pod nią była 20-30 centymetrowa zmarźlina. Nawóz, którym wysypano murawę, aby rozpuścić lód, wydawał niezbyt przyjemną woń. - Aklimatyzację do tych warunków przeszliśmy podczas piatkowego treningu. Ręce śmierdziały jeszcze długo po wyjściu spod prysznica - śmiał się Damian Nawrocik. Rozpoczęło się od transparentów. Piłkarze wyszli na murawę z napisem: "Gramy dla kibiców. Nie dla bandytów". Z kolei fani żółto-niebieskich komentowali sytuację.... wBydgoszczy. "Zawisza jest jeden, IV-ligowy" - napisano na białym płótnie rozwieszonej wzdłuż trybuny "pod zegarem".

Radosław Wróblewski, który w Arce zagrał po raz pierwszy w wyjściowym składzie w ekstraklasie, popisał się doskonałymi asystami przy obu golach. Przy pierwszej bramce lewy pomocnik Arki przebieg około 60 metrów z piłką wzdłuż linii bocznej, by wyłożyć ją przed pole karne Parzemu. Pozyskany z Pogoni pomocnik huknął nie do obrony prawą nogą. Przy drygim golu popularny "Wróbelek" zagrał w "16" do Nicińskiego. "Nitek" wyczekał aż piłka skozłuje, a potem celnie przymierzył.

-Zdobyliśmy punkty na wagę złota, osiągnęliśmy wymarzony wynik po meczu z wymagającym przeciwnikiem - cieszył się Wojciech Wąsikiewicz, szkoleniowiec gdynian. -Nasi obrońcy sa jeszcze na dorobku i brakuje im zgrania. Przegraliśmy wazny mecz, mamy gorszy bilans bezposrednich spotkań... Jednak z optymizmem patrzę w przyszłośc. Obyśmy tylko grali mądrzej niż w Gdyni - ocenił Orest Lenczyk, szkoleniowiec pokonanych.

Na ostatnie dwadzieścia minut goście wprowadzili równocześnie dwóch nowych napastników, ale to tylko ich pogrążyło. - Gdy zeszli Matusiak i Ujek, byłem spokojny o wynik. Ci nowi nie byli nam w stanie zrobić żadnej krzywdy - podkreślał Łukasz Kowalski, który z konieczności po raz pierwszy w ekstraklasie zagrał na środku obrony Arki. Pod miejscową bramką najbardziej kotłowało się w ostatnich ośmiu minutach przed przerwą. Najpierw strzał Ujka z najwyższym trudem nogą odbił Jarosław Krupski, a dobitkę Janusza Dziedzica zablokował Kowalski. Po chwili na przedpolu Krupski ostro zaatakował w powietrzu Radosława Matusiaka, a żaden z nich nie przejął piłki. - Piłka to nie szachy, czasem poprzepychać się trzeba. Najtrduniej dziś było obronić strzał Ujka - powiedział popularny "Krupa", który zimą ponownie został sprowadzony do Gdyni, aby... szkolić bramkarzy, a sam wszedł do bramki. - Taką decyzję podjął trener. A w moim wieku nie ma już tremy, najwyżej mały dreszczyk emocji - wyjaśniał golkiper, który w lipcu skończy 37 lat. W 42. minucie mógł, a nawet powinien pokonać go Matusiak, ktory otrzymał prezent od obrońców Arki, ale z kilku metrów uderzył zbyt lekko. - Niespodziewałem się, że piłka trafi wtedy do mnie. Źle uderzyłem - przyznał najlepszy snajper bełchatowian. W drugiej połowie gdynian postraszył praktycznie tylko strzałem Garguła (65. minuta).

Niewiele tez brakowało do tego, aby wygrana Arki była jeszcze okazalsza. Już w 4. minucie Niciński w dogodnej sytuacji, po dosrodkowaniu Nawrocika przestrzelił głową, a w 28. minucie po jego strzale Piotr Lech odbił piłkę przed siebie, ale nikt nie zdążył z dobitką. Natomiast na trzy minut przed końcem Grzegorz Jakosz z lewej strony boiska, z około 40 metrów zdecydował się ni to na strzał, ni to na dośrodkowanie. Bramkarz GKS wyjął piłkę z "okienka", choć niektórzy kibice poderwali się z okrzykiem radości z miejsc, bo wydawało im się, że Lech przekroczył z futbolówką linię bramkową.

Pozostałe wyniki 20. kolejki: Amica Wronki - Polonia Warszawa 3:0 (0:0). Bramki: Bartczak (66), Micanski (68), Kikut (82). Legia Warszawa - Cracovia 5:0 (3:0). Janczyk (19), Gottwald (26), Guerreiro (30), Włodarczyk (49), Szałachowski (80). Wisła Kraków - Odra Wodzisław 1:0 (1:0). Brożek (3). Mecze: Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin, Górnik Łęczna - Groclin Dyskobolia, Zagłębie Lubin - Wisła Płock oraz Korona Kielce - Lech Poznań zostały przełożone.

1. Legia Warszawa 20 12 5 3 31-11 41
2. Wisła Kraków 20 11 7 2 31-14 40
3. Amica Wronki 20 10 5 5 36-18 35
4. Kolporter Korona 18 7 7 4 30-23 28
5. Zagłębie Lubin 17 8 4 5 29-22 28
6. Lech Poznań 18 7 5 6 27-27 26
7. Cracovia Kraków 20 7 5 8 23-32 26
8. Odra Wodzisław 19 6 6 7 16-20 24
9. Pogoń Szczecin 17 5 7 5 20-20 22
10. Górnik Zabrze 18 6 4 8 21-24 22
11. Wisła Płock 17 6 3 8 20-27 21
12. Arka Gdynia 18 4 8 6 15-17 20
13. Groclin Dyskobolia 19 5 4 10 22-32 19
---------------------------------------------
14. GKS BOT Bełchatów 19 4 6 9 16-25 18
---------------------------------------------
15. Górnik Łęczna 17 3 8 6 13-16 17
16. Polonia Warszawa 19 3 4 12 11-33 13
jag.

Kluby sportowe

Zobacz także

Opinie (270) ponad 50 zablokowanych

  • Wczoraj własnie arka udowodniła jaką jest potegą kibicowską, h e he he he he

    • 0 0

  • Nareszcie! Koniec zimowej przerwy gdyńskich piłkarzy i dobry początek wiosny. W 20. kolejce Orange Ekstraklasy Arka pokonała na swoim boisku GKS Bełchatów 2:0 (1:0).

    Bramki: Parzy (6 min), Niciński (51).

    Bramę do zwycięstwa otworzył gospodarzom Tomasz Parzy, debiutant w drużynie Wojciecha Wąsikiewicza. Jesienią w trzech meczach reprezentował barwy Pogoni Szczecin. 27-letni pomocnik wyrasta na specjalistę od debiutów. Pierwsze spotkanie w polskiej ekstraklasie rozegrał w sierpniu 2004 r.: Pogoń wygrała z Kolejorzem, a Parzy cieszył się ze swojej pierwszej bramki w najwyższej klasie rozgrywkowej.

    Przed tym meczem goście mieli o jeden punkt więcej od arkowców i – co ważne – rozegrali więcej spotkań. Teraz mają od nas więcej zmartwień w walce o ligowy byt. Orest Lenczyk znowu wyjeżdża z Gdyni na tarczy.

    • 0 0

  • to ostatnie jest najlepsze ;)

    ten artykuł mówi wszystko i tylko to się teraz liczy!!!

    • 0 0

  • Prokom to jest potęga....

    Kocham moj Prokom za to że ma historie, tradycje, barwy, najbardziej medialnych kibiców w Polsce, stadion który jest naszą kolebką, zgode prawie ze wszystkimi w kraju, najlepszych internetowych wojowników, wychowanków znanaych w calym świecie no i prezydenta miasta, któremu do twarzy w nowym berecie !!!!

    Na pochybel myslącym inaczej !!!

    • 0 0

  • kto nie skacze ten za wislą hej hej

    tynki dzisiaj o 22.05 na tvn24 i 23.20na tvn mozecie obejrzec sobie jak Arka wygrala

    ps w orange ekstraklasie nigdy nie zagracie bo jestescie za slabi buhauhauhauhauhaha

    TYLKO ARKA GDYNIA

    • 0 0

  • Areczka

    a ja juz niemoge sie doczekac zobaczenia tych goli w tvn... z trybun wyglądaly zarąbiscie :DD TYLKO ARKA GDYNIA!!! pzdro dla normalnych

    • 0 0

  • - To wymarzony wynik, zdobyliśmy punkty na wagę złota - ocenił trener Arki Wojciech Wąsikiewicz

    Wąsikiewicz mówił przed meczem i podkreślał po zakończeniu spotkania, że mimo braku pauzujących za kartki Piotra Jawnego, Krzysztofa Majdy i Sebastiana Gorząda jego zespół nie ma luk w składzie. - Każdy piłkarz ma kontrakt pierwszoligowy, każdy musi być gotowy do gry - mówił trener Arki. W obronie Jawnego i Majdę zastąpili Ireneusz Kościelniak i Krzysztof Sobieraj, a w pomocy za Gorząda zagrał Tomasz Parzy. Wszyscy wypełnili swoje zadanie - obrońcy nie dali sobie strzelić bramki, a Parzy szybko zdobył pięknego gola. - Arka strzeliła bramki na początku każdej połowy i to ustawiło spotkanie. W obu przypadkach było widać, że nasi obrońcy nadal są na dorobku, a zgranie nie jest ich mocną stroną - ocenił trener Bełchatowa Orest Lenczyk, który zdawał sobie sprawę z wagi tej porażki. - Obie drużyny walczą o utrzymanie i to Arka jest teraz faworytem.

    Gdynianie mają już dwa punkty więcej od Bełchatowa, jeden mecz rozegrany mniej i są lepsi w bezpośrednich meczach (1:1 i 2:0). - To są punkty na wagę złota - ocenił Wąsikiewicz, który nie miał zbyt dużego wyboru przy ustalaniu składu, ale jedna decyzja do końca trzymana była w tajemnicy - kto będzie bramkarzem nr 1? Trener Arki, podobno pod wpływem zawodników, postawił na 36-letniego Jarosława Krupskiego i ten bronił znakomicie. Nie popełniał błędów, był pewny, a w końcówce pierwszej połowy świetnie obronił nogą strzał Radosława Matusiaka. - Rozmawiałem z oboma bramkarzami, postawiłem na rutynę, ale w kolejnych meczach może być inaczej. Witkowski sprawdził się jesienią i liczę, że nadal będzie się rozwijał. Obaj bramkarze świetnie się dogadują, Krupski opiekuje się Witkowskim, relacje między nimi są OK - zaznacza Wąsikiewicz.

    Bohaterami Arki, obok Krupskiego, byli Grzegorz Niciński i Radosław Wróblewski. Niciński nie tylko strzelił czwartą bramkę w sezonie, ale znowu walczył za dwóch, wytrzymał całe spotkanie. Wróblewski miał dwie asysty, a akcja przy pierwszej bramce była znakomita. Wróblewski przebiegł z piłką niemal całe boisko, podał do Parzego, a ten strzelił bramkę z ponad 20 m. Kiedy jeden z dziennikarzy porównał Wróblewskiego do Bena Johnsona, Wąsikiewicz zaprotestował: -Tylko nie Ben Johnson, bo on biegał podobno na dopingu...

    • 0 0

  • GRZEGORZ KUBICKI: Kto będzie bronił w Arce - to była największa tajemnica przed meczem z Bełchatowem. Kiedy dowiedzieliście się, że trener Wojciech Wąsikiewicz postawił na Pana?
    JAROSŁAW KRUPSKI: Dzień przed meczem. Decyzja rzeczywiście ważyła się do ostatniej chwili, ale kiedy dowiedziałem się, że mam bronić, nie miałem specjalnej tremy. Wróciłem do Arki po niedługiej przerwie, ale w moim wieku nie można już mówić o tremie. Lekki dreszczyk emocji oczywiście był, ale to dobrze, bo to mobilizuje.
    Bronił Pan pewnie, choć Bełchatów nie stworzył zbyt wielu groźnych sytuacji. Czy najtrudniejsza była ta z końcówki pierwszej połowy, kiedy strzelał Radosław Matusiak?
    - Zdecydowanie. Napastnik Bełchatowa znalazł się przede mną, strzelił po ziemi, ale odbiłem piłkę nogą. Poza tym goście nie mieli zbyt wielu sytuacji, choć kilka razy dochodziło do zamieszania w naszym polu karnym. Ale to jest piłka, a nie szachy. Tu bramkarz musi być gotowy do walki z napastnikami, musi się nauczyć przepychać ich w polu karnym.
    Wąsikiewicz powiedział, że w kolejnych meczach szansę może dostać Norbert Witkowski, ale po dobrym występie z Bełchatowem chyba nie obawia się Pan o miejsce w składzie?
    - Wróciłem do bramki, cieszę się z tego, ale jak długo będę bronił, nie wiem. To wie najlepiej trener Wąsikiewicz, jego trzeba zapytać. Nieważne zresztą, czy w meczu z Bełchatowem bronił Krupski czy Witkowski. Najważniejsze jest to, że w tak ważnym meczu zdobyliśmy trzy punkty. Kiedy przychodziłem znowu do Arki, powiedziałem, że mogę stać na bramce, siedzieć na ławie czy szkolić bramkarzy. Na nic nie będę narzekał. Najważniejsze jest to, żeby Arka utrzymała się w ekstraklasie.
    Jak Pan oceni grę obrony Arki, kiedy zabrakło Piotra Jawnego i Krzysztofa Majdy?
    - Obrońcy zagrali dobrze, nawet bardzo dobrze. Bełchatów nie miał zbyt wielu sytuacji, dostęp do naszej bramki był utrudniony. I o to chodzi! Obrona tworzyła w tym meczu monolit, a kiedy od następnego meczu do składu jeszcze wrócą Jawny i Majda, trener będzie miał kłopot bogactwa.

    • 0 0

  • Jarosław Krupski: 4+. Były wątpliwości, czy Wąsikiewicz postąpił słusznie, stawiając na 36-letniego Krupskiego, ale doświadczony bramkarz spisał się bez zarzutu. Pewnie wyłapywał dośrodkowania, wychodził odważnie za pole karne i znakomicie obronił nogą strzał Matusiaka z ośmiu metrów.

    Ireneusz Kościelniak: 3+. W tym sezonie rzadko pojawia się na boisku, ale w meczu z Bełchatowem był potrzebny. Przydał się. Miał co prawda kłopoty z Dziedzicem, ale większych błędów nie popełniał. Próbował włączać się w akcje ofensywne, ale robił to bez wyrazu i przekonania.

    Łukasz Kowalski: 4. Zadebiutował na środku obrony i to zadanie go nie przerosło. Młody obrońca nie popełniał błędów, grał zdecydowanie. Nie zapędzał się pod bramkę rywala, tak jak to czynił, grając na prawej obronie, ale tym razem miał zupełnie inne zadania.

    Krzysztof Sobieraj: 3-. Najmniej pewny obrońca. Rundę jesienną, w której grał jako defensywny pomocnik, miał słabą, ale teraz musiał zastąpić na środku obrony Jawnego. Arka nie straciła bramki, ale interwencje Sobieraja nie były zbyt pewne. Zwłaszcza, kiedy miał zagrać lewą nogą.

    Grzegorz Jakosz: 4. Z konieczności wrócił ze środka obrony na lewą stronę (zabrakło Majdy) i zagrał zaskakująco dobrze. Dużo lepiej niż w rundzie jesiennej, kiedy grał na lewej obronie u trenera Mirosława Dragana. Pewny w odbiorze piłki, jego stroną rywale nie mogli się przedostać.

    Tomasz Parzy: 4-. Debiutował w Arce i szybko strzelił piękną bramkę z 20 m, znakomicie wykończył przebojową akcję Wróblewskiego. Na prawej pomocy Arka ma jeszcze pauzującego za czerwoną kartkę Sebastiana Gorząda, ale Parzy jest od niego lepszy, choć w końcówce zabrakło mu sił.

    Dariusz Ulanowski: 3+. Podobnie jak w rundzie jesiennej - grał bez rewelacji i błysku, ale zrealizował swoje zadanie. Dość szybko dostał żółtą kartkę i były obawy, czy wytrzyma do końca meczu, ale ambitny pomocnik sobie poradził. Walczył i przerywał akcje rywali - to jego ulubiona gra.

    Olgierd Moskalewicz: 3+. Zwłaszcza w pierwszej połowie świetnie odbierał piłkę, wygrywał większość pojedynków główkowych. Po przerwie był już mniej widoczny. Zbyt słabo rozgrywał piłkę. Być może, kiedy wróci Ława, Moskalewicz powinien zagrać jako defensywny pomocnik?

    Radosław Wróblewski: 4+. Wygrał z Griszczenko rywalizację o miejsce na lewej pomocy, ale już wiadomo dlaczego. Miał dwie asysty, akcja przy pierwszej bramce była rewelacyjna. Jest piekielnie szybki, kiedy boisko nie będzie mokre i śliskie, będzie to jeszcze bardziej widoczne.

    Grzegorz Niciński: 5-. Znakomity mecz kapitana Arki. Niciński znowu grał sam w ataku (choć często wspierał go Nawrocik), ale sobie poradził. Nie tylko dobrze przetrzymywał piłkę i walczył bez wytchnienia, ale przede wszystkim strzelił bramkę, czwartą w sezonie (najwięcej dla Arki).

    Damian Nawrocik: 3+. Nowy napastnik Arki nie błysnął, wciąż szuka miejsca na boisku. Zagrał ustawiony tuż za Nicińskim, mógł mieć nawet asystę, ale kapitan Arki strzelił minimalnie nad poprzeczką. Miał kilka zagrań technicznych, ale na lepszym boisku będzie mu łatwiej.

    Grzegorz Pilch: 3. W poprzedniej rundzie zdarzały mu się mecze, kiedy wchodził z ławki i strzelał ważne bramki (Górnik Zabrze, Wisła). Teraz się nie udało, choć starał się absorbować obronę Bełchatowa. Z jego walki nic jednak nie wynikało.

    Marcin Pudysiak: 2. Dostał szansę, której po powrocie Gorząda może nie mieć. Nie wykorzystał jej, grał zbyt bojaźliwie i bez przekonania. W końcówce meczu dostał trzy dobre podania na prawą stronę, ale nic nie potrafił zrobić - ani strzelić, ani dobrze dośrodkować.

    Andrij Griszczenko: 3+. Nie załamał się przegraną rywalizacją z Wróblewskim. Zmienił go na ostatnie 16 minut i grał dobrze. Kilka razy próbował odważnych akcji ofensywnych, oddalał grę od pola karnego Arki. Jego walka i ambicja na pewno się jeszcze przydadzą.

    • 0 0

  • Grzegorz Niciński

    napastnik Arki

    - Mecz ułożył się po naszej myśli, dwie bramki na początku każdej połowy ustawiły spotkanie. O wygraną nie było jednak łatwo, Bełchatów wcale nie jest słabą drużyną. To ciekawy zespół, który starał się utrzymywać długo przy piłce, ale to my byliśmy skuteczniejsi. Boisko, na którym było błoto, a potem także lód, nie pozwalało na kombinacyjną grę i my to wiedzieliśmy. Po strzeleniu dwóch bramek czekaliśmy czujnie na kolejną szansę, przy odrobienie szczęścia mogliśmy strzelić w tym meczu trzy bramki. Przy drugiej bramce dostałem dobre podanie od Radka Wróblewskiego, poszedłem w ciemno i po wygraniu rywalizacji z obrońcą strzeliłem na 2:0. W ataku znów byłem w tym meczu sam, dochodził do mnie Damian Nawrocik, który wkomponowuje się w zespół. Przy takim ustawieniu ważną rolę odgrywają boczni pomocnicy, czyli Wróblewski i Parzy. Obaj grali świetnie, Parzy strzelił piękną bramkę, a Wróblewski miał udział przy obu golach. Ruszyliśmy znakomicie i oby tak było także w kolejnych meczach wiosny.

    Ireneusz Kościelniak

    obrońca Arki

    - Bełchatów długo rozgrywał piłkę, ale to my kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku. Długo czekaliśmy na pierwszy mecz w rundzie wiosennej, w końcu się doczekaliśmy, i dobrze, że zaczęliśmy od wygranej w tak ważnym meczu. To nas podbuduje. Zwłaszcza, że z Bełchatowem nie grało się łatwo. Rywal był wymagający, a dodatkowo w złym stanie było boisko. Biegaliśmy albo po grzęzawisku, albo po tafli lodu, a wiadomo, że w takich warunkach łatwo o przypadek i nieprzewidzianą akcję. Trzeba było uważać.

    Bartosz Ława

    kontuzjowany pomocnik Arki

    - Super, że zaczęliśmy od wygranej, to na pewno umocni drużynę przed kolejnymi meczami. Nie mogę się doczekać, kiedy będę mógł pomóc kolegom, ale wszystko idzie na szczęście w dobrym kierunku. Już teraz trenuję coraz ostrzej, za trzy tygodnie będę gotowy do gry. Wyjeżdżam jeszcze do Szczecina, aby dokończyć rehabilitację ze swoim fizjoterapeutą, ale nie mogę się doczekać powrotu. Liczę, że dobra inauguracja wiosny jest początkiem udanej wiosny Arki

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najbliższy mecz

Stal Rzeszów
20 lipca 2024
27% Stal Rzeszów
21% REMIS
52% Arka Gdynia

Tabela końcowa

Piłka nożna - I liga
M Z R P Bilans Pkt.
1 Lechia Gdańsk
2 GKS Katowice
3 Arka Gdynia
4 Motor Lublin
5 Górnik Łęczna
6 Odra Opole
7 Wisła Płock
8 Miedź Legnica
9 GKS Tychy
10 Wisła Kraków
11 Stal Rzeszów
12 Chrobry Głogów
13 Znicz Pruszków
14 Bruk-Bet Termalica Nieciecza
15 Polonia Warszawa
16 Resovia
17 Podbeskidzie Bielsko-Biała
18 Zagłębie Sosnowiec
  • Bezpośredni awans do ekstraklasy
  • LECHIA GDAŃSK, GKS Katowice (dwie najlepsze drużyny sezonu zasadniczego), Motor Lublin (po barażach)
  • Baraże
  • Finał
  • ARKA GDYNIA - Motor Lublin 1:2 (1:0)
  • Półfinały
  • ARKA GDYNIA - Odra Opole 4:2 (2:1)
  • Motor Lublin - Górnik Łęczna 0:0 karne 4:2
  • Degradacja do II ligi
  • Resovia, Podbeskidzie Bielsko-Biała, Zagłębie Sosnowiec (trzy najsłabsze drużyny sezonu zasadniczego)
  • Awans z II ligi
  • Pogoń Siedlce, Kotwica Kołobrzeg (bezpośrednio), Stal Stalowa Wola (po barażach)

Ostatnie wyniki

76% ARKA Gdynia
8% REMIS
16% Motor Lublin
69% ARKA Gdynia
9% REMIS
22% Odra Opole

Najlepiej oceniani

Najlepiej typujący wyniki Arki

Imię i nazwisko Typ. Pkt. Skuteczność
1 Mirosław Radka 38 67 60.5%
2 Sławek Surkont 39 65 56.4%
3 Radosław Dymkowski 39 62 56.4%
4 Michał G. 39 62 53.8%
5 Tadeusz Grota 36 61 58.3%

Relacje LIVE

Najczęściej czytane