• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zgodnie z planem

Tomasz Łunkiewicz
4 lutego 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Zgodnie z przewidywaniami zakończyły się derby Trójmiasta w ekstraklasie kobiet. Start Gdańsk uległ w hali przy ul. Kołobrzeskiej Lotosowi VBW Clima 51:97 (7:33, 9:20, 18:21, 17:23).

START: Stefanowska 15, Golemska 14 (3), Stańczak 7, Janyga 3, Szwecowa - Mieszkowska 8 (1), Rybacka 4, Chojnowska.
LOTOS: Grubin 25, Ferdinand 18 (1), Smith 10 (2), M. Dydek 8, Szakirowa 3 - Pantelejewa 17, Thorius 8, K. Dydek 6, Bibrzycka 2.


Po raz pierwszy w tym sezonie hala przy ul. Kołobrzeskiej była wypełniona po brzegi. Znaczną część widowni stanowili sympatycy Lotosu. Najwięcej emocji przeżyli kibice na początku trzeciej kwarty. Niestety nie były to emocje sportowe. Pod koszem Startu doszło do małego spięcia pomiędzy Małgorzatą Dydek i Eliną Stefanowską. W efekcie "Ptyś" otrzymała przewinienie techniczne i większość drugiej połowy przesiedziała na ławce.

Na parkiecie niepodzielnie panowały gdynianki. Podopieczne trenera Koziorowicza bardzo poważnie podeszły do spotkania z sąsiadem zza miedzy. Od pierwszych minut grały bardzo agresywnie w obronie i skutecznie w ataku. Gospodynie przystąpiły do meczu bez wiary w osiągnięcie korzystnego rezultatu i było to widać w ich poczynaniach. Nie trafiały w najprostszych sytuacjach.

Pierwsze punkty dla Startu uzyskała z rzutu wolnego Stefanowska po 6 minutach i 16 sekundach gry! W tym momencie było już 20:0 dla Lotosu. Niewiele lepiej radziły sobie gdańszczanki w drugiej kwarcie. Do przerwy gospodynie zdobyły zaledwie 16 punktów i traciły do Lotosu 37 "oczek". Grę gdańszczanek w pierwszej połowie najlepiej obrazują dane statystyczne. Na 19 rzutów za "dwa" trafiły tylko trzy razy. Z jedenastu prób za "trzy" udała się jedna. Także na linii rzutów wolnych było źle. Gospodynie w pierwszej połowie wykorzystały tylko 7 z 14 prób. Sama Stefanowska chybiła pięć razy. Drużyna trenera Siewierowa miała tylko 1 asystę (przy 13 gdynianek).

W drugiej połowie gospodynie zagrały lepiej. W miarę wyrównaną walkę toczyły zwłaszcza w trzeciej kwarcie, którą przegrały zaledwie trzema punktami. Pod koniec tej części meczu po rzucie za trzy Dominiki Mieszkowskiej, udało się gdańszczankom zmniejszyć różnicę do 36 punktów (34:70), ale przed ostatnią kwartą było ponownie 40 "oczek" przewagi Lotosu. W końcówce meczu trener Koziorowicz próbował zdobyć po raz trzeci z rzędu w spotkaniu ligowym "setkę". Gdynianki szybkimi faulami przerywały akcje gdańszczanek. Rzut Katie Smith równo z syreną końcową odbił się jednak od obręczy.

W drużynie Lotosu na tle rywala wszystkie zawodniczki zagrały bardzo dobrze. Jedynie Agnieszka Bibrzycka miała problemy z wstrzeleniem się w gdański kosz. W ekipie Startu ambitnie grały młode zawodniczki: Marta Rybacka, Aleksandra Chojnowska (debiut w ekstraklasie). Próbowały walczyć Karolina Janyga i Agnieszka Golemska (trzy "trójki").

Powiedzieli po derbach

KRZYSZTOF KOZIOROWICZ (Lotos VBW Clima)
: - Każdy mecz ma inny oddźwięk. Na każde spotkanie staram się tak samo motywować dziewczyny, żeby szanowały przeciwnika. Nie ma znaczenia, czy jest to rywal w Eurolidze czy w ekstraklasie. Ten mecz potraktowaliśmy jako przetarcie przed spotkaniem z Telekomasem w Wilnie. W meczach wyjazdowych Euroligi o zwycięstwie decyduje defensywa. Dla tego od początku graliśmy tak twardo w obronie. Efektem było wysokie prowadzenie do przerwy. Próbowaliśmy rzucić w końcówce setny punkt, ale nie zawsze musimy mieć "setkę", ważne jest zwycięstwo. Joanna Cupryś nie zagrała ponieważ na porannym rozruchu doznała lekkiego urazu i nie chcieliśmy ryzykować kontuzji przed mecze z Telekomasem. Startowi życzę powodzenia w walce o utrzymanie.

ALEKSANDER SIEWIEROW (Start Gdańsk): - Wynik tego meczu jest zgodny z oczekiwaniami. Już przed spotkaniem było wiadomo, że zwycięzca może być tylko jeden. Moje zawodniczki nie pokazały wszystkiego, co potrafią. Zawiodła przed wszystkim skuteczność. Nie trafialiśmy z bardzo dogodnych pozycji. Byliśmy słabsi od każdym względem. Jak już wielokrotnie mówiłem, najważniejsze są dla nas spotkania z Wisłą i SMS. Jestem zadowolony z postawy młodych zawodniczek. Dzisiaj zadebiutowała kolejna juniorka Aleksandra Chojnowska. Nasza sytuacja finansowa jest tragiczna i sukcesem będzie dotrwanie do końca rozrgywek.
Głos WybrzeżaTomasz Łunkiewicz

Opinie

Gedania Gdańsk (koszykówka)

 

Gedania Gdańsk kontynuuje tradycje gdańskiego Startu.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane