Jacek Zieliński pod wodzą Pawła Janasa zaliczył największe osiągnięcie w klubowej piłce. Z Legią zagrał w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Grał też w reprezentacji, gdy popularny "Janosik" był jej selekcjonerem. Jednak w sobotę obecny szkoleniowiec Lechii nie ma zamiaru mieć respektu dla swojego nauczyciela. O godzinie 17.30 gdańszczanie zagrają na wyjeździe z GKS Bełchatów.
W latach 1994-96 Zieliński jako stoper, a Janas w roli trenera zdobyli z Legią po dwa razy tytuł mistrza kraju i Puchary Polski oraz wystąpili w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Nigdy wcześniej i później żadna nasza drużyna w tych elitarnych rozgrywkach nie była tak wysoko. U schyłku zaś 2003 roku popularny "Zielek" pożegnał się z reprezentacją Polski właśnie za kadencji "Janosika". Selekcjoner pozwolił mu zagrać w biało-czerwonych barwach po raz sześćdziesiąty, co dało obecnemu trenerowi Lechii miano
"wybitnego reprezentanta". W minionym sezonie zaś Janas był dyrektorem sportowym, a Zieliński trenerem Korony Kielce. -
Mam wielki szacunek do trenera, ale w sobotę to nie będzie nasza rywalizacja. To piłkarze i drużyny mają udowodnić, która z nich jest lepsza - podkreśla szkoleniowiec biało-zielonych.
Dla Janasa posada w Bełchatowie to pierwsza trenerska praca od zakończeniu mundialu w 2006 roku, po którym został zwolniony z reprezentacji Polski. GKS wystartował rewelacyjnie, gdyż od wygranej w Poznaniu nad Lechem 3:2. Jednak od tamtego spotkania nie wygrał już ani razu. Tamtejsi kibice liczą, że z trzynastego miejsca w tabeli drużynie pozwoli wyrwać się powrót do gry po kontuzji
Łukasza Garguły. Z drugiej strony wyraźnie psuje się atmosfera w drużynie, o czym świadczą finansowe przepychanki działaczy z
Januszem Dziedzicem, znanym choćby z gry w Arce czy
Tomaszem Wróblem. Przed poprzednią kolejką zostali oni odsunięci od drużyny, ale przy ustalaniu składu na Lechię już mają być uwzględniani.
W Gdańsku cieszy to, że poprawia się stan zdrowotny, a tym samym i liczebny drużyny. Po urazach treningi podjęli rekonwalescenci
Paweł Pęczak i
Arkadiusz Miklosik, choć przez najbliższe dwa tygodnie mają jeszcze nie być poddawani meczowym obciążeniom. Do autokaru objeżdżającego do Bełchatowa wsiedli za to inni kontuzjowani ostatnio piłkarze:
Karol Piątek, Jacek Manuszewski i
Piotr Wiśniewski.
Zwiększenie rywalizacji o miejsce w "18" spowodowało, że poza pierwszą drużyną znaleźli się m.in.
Maciej Kalkowski, Piotr Cetnarowicz oraz zawodzący od początku sezonu Chorwaci
Frane Cacić, Boris Radovanović. Wszyscy będą do dyspozycji trenera
Tomasza Borkowskiego w piątkowym meczu Młodej Ekstraklasy. Ten zespół zmierzy się z Bełchatowem przy ul. Traugutta o godzinie 16.00.
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
