• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zmiany w piłce ręcznej

Jacek Główczyński
27 lipca 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Play off w rozgrywkach ekstraklasy, odejście od systemu okrojenia krajowej elity do dziesięciu drużyn oraz zgoda na grę trzech cudzoziemców w meczach ligowych. To najważniejsze rozstrzygnięcia przyjęte przez zarząd Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Wybrzeżowe zespoły ustalenia przyjęły ze spokojem. Jedynie w Elblągu mogą przymierzyć się do wypełnienia nowego limitu "stranieri". Przy ul. Wiejskiej pozostaną przy trojgu już trenującym w obu akademickich drużynach, a w Kwidzynie nie zamierzają w ogóle korzystać z posiłków zagranicznych.

Przez pięć ostatnich sezonów w rozgrywkach ekstraklasy grano systemem czterorundowym, z podziałem po dwóch rundach tabeli na dwie grupy (walcząca o miejsca 1-6 oraz 7-12). Każda z drużyn rozgrywała po 32 ligowe mecze.

O tej reguły wyjątek był tylko w sezonie 2001/02 wśród kobiet, gdy liga zakończyła się po rozegraniu dwóch rund.
W latach 1997-99 w ekstraklasie grano każdy z każdym tzw. podwójne kolejki, najczęsciej te same drużyny grały ze sobą i w niedzielę i w sobotę. Dawało to końską dawkę - 44 meczów w sezonie dla jednego zespołu!

Aby wrócić do... play off w piłce ręcznej trzeba się cofnąć do 1997 roku. Wówczas, jak do tej pory, wyłaniano w ten sposób mistrza po raz ostatni. Triumfowali Montex Lublin (kobiety) i Śląsk Wrocław (mężczyźni). Nie narzekano też w Elblągu, gdyż Eb Start został wicemistrzem. Natomiast żadna z trzech gdańskich siódemek (Wybrzeże, Spójnia, Nata) nie przebiła się przez ćwierćfinał.

- Każdy system trzeba przyjąć i grać według niego jak najlepiej. Aczkolwiek, jeśli nowy zarząd poprzestanie tylko na tej zmianie, to będzie mało. System jest zawsze sprawą wtórną. Najważniejszy jest poziom sportowy. Uważam, że mamy bardzo dobry, perspektywiczny zespół. Jeśli otrzyma on należyte wsparcie sponsorskie, zajdzie daleko - deklaruje Jerzy Ciepliński, trener mistrzyń Polski z Gdańska.

W nowym sezonie po rozegraniu przez każdą drużyn 22 meczów systemem każdy z każdym mecz i rewanż, osiem najlepszych drużyn zakwalifikowanych zostanie do play off, a cztery najsłabsze z zachowaniem dotychczasowego dorobku punktowego zagrają ze sobą jeszcze raz mecz i rewanż. Dwie najsłabsze spadną.

- Każdy kij ma dwa końce. Pod względem popularyzacji dyscypliny lepiej jest, że ekstraklasa jest liczniejsza. Z drugiej strony czym końca rozgrywek, to najsłabsze zespoły grają coraz gorzej i mecze z nimi dla najsilniejszych to niepotrzeba strata czasu. Play off na pewno uatrakcyjni rozgrywki, gdyż każdy będzie do końca wietrzył szanse dla siebie. Ale w męskich rozgrywkach tak naprawdę dwa zespoły są poza zasięgiem. Jeśli ktoś liczy na coś więcej niż ćwierćfinał, to nie może zająć ósmego bądź siódmego miejsca, gdyż na Płock i Kielce zapewne nie będzie mocnych - wyrokuje Wojciech Nowiński, szkoleniowiec DGT AZS AWFiS Gdańsk.

W ćwierćfinale play off 1 drużyna po dwóch rundach zagra z 8, 2 z 7, 3 z 6, a 4 z 5. Wygrają te, które odniosą po dwa zwycięstwa. Wedle identycznych reguł toczyć się będą półfinały oraz rywalizacja o trzecie miejsce. Finał rozgrywany będzie do trzech wygranych. Natomiast rywalizacja o miejsca 5-8 ma się tylko ograniczyć do meczów i rewanżów.

- Tak na gorąco trudno o dogłębną analizę. Każdy wariant ma swoje dobre i złe strony. Obowiązujący ostatnio system sprawdzał się, gdyż o losach tytułu decydowała dopiero ostatnia kolejka i mecz miedzy pretendentami do tytułu. Nie zmierzamy też skorzystać z rozrzeszenia możliwości gry dla cudzoziemców. U nas w ogóle nie będzie zagranicznych zawodników - zapowiada Robert Majdziński, menedżer MMTS.

Nata zaangażowała już Alesię Korobową i pozostawiła Olenę Kamielinę. Do męskiej drużyny dołączył mąż tej ostatniej, Aleksander. W Elblągu pozostały Natalia Charłamowa i Alesia Migdaliowa.

- Gdy zajdzie taka potrzeba, może pokusimy się o trzecią zagraniczną zawodniczkę. Ale na razie, nie - dodaje Janusz Serwadczak, kierownik elbląskiej drużyny.

Zobacz także

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane