• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zwycięska sobota

www.energa-gedania.pl
18 grudnia 2005 (artykuł sprzed 18 lat) 
Udane było pożegnanie rozgrywek ligowych w 2005 roku w hali przy ul. Kościuszki. Oba mecze o mistrzostwo II ligi zakończyły się sukcesami miejscowych zespołów. O niespodziankę postarała się siatkarki Energi Gedania II. Podopieczne Witolda Jagły pokonały wicelidera tabeli - AZS AWF Warszawa 3:2 (26:28, 25:19, 17:25, 30:28, 16:14). łatwo po wygraną sięgnęli gedaniści. Drużyna wzmocniona Piotrem Szymanowskim, Arturem Maroszkiem i Maciejem Kosmolem w 63 minuty rozbiła wyżej notowany AZS Gwardię Gubin Zielona Góra 3:0 (25:20, 25:14, 25:15).

ENERGA GEDANIA: Drozd, Tokarska, Nuszel, Lenz, Pomykacz, Makiewicz, Staszyńska (libero) oraz Pasznik, Rzepnikowska.

AZS AWF: A. Jurska, Dąbrowska, Ołtarzewska, Gajewska, Łukasiewicz, Łebkowska, Żytkowska (libero) oraz B. Jurska, Słodownik, Litwiniuk.

- Przed meczem odbyłem z zawodniczkami poważną rozmowę. Powtarzałem im wielokrotnie, jak wiele zależy od tego meczu - podkreśla trener Jagła.

ENERGA Gedania II potrzebuje punktów, aby zakwalifikować się do pierwszej czwórki po sezonie zasadniczym, a tym samym zapewnić sobie utrzymanie. Potem zamierza skoncetrować się na przygotowaniach do mistrzostw Polski... juniorek.

W pierwszym secie młode gedanistki nie do końca wierzyły, że stać je na wygraną nad stołeczną drużyną. Mecz rozpoczęły od wyniku 1:4, a potem zawiodły w końcówce. Anna Makiewicz miała piłkę nad siatką na 23:19, ale zrobiło się 22:20. Był jeszcze setball przy 26:25 po asie serwisowym Aleksandry Drozd. Akademiczki obroniły się po zbiciu Beaty Jurskiej, a wygraną w tym secie zapewniły im akcje Moniki Dąbrowskiej i Anny Jurskiej.

Jednak najwyraźniej gedanistki szybko się uczą i wyciągają wnioski z własnych błędów. W drugim secie bez kompleksów atakowały Natalia Nuszel i Magdalena Lenz, zafunkcjonował miejscowy blok, nadal silną stroną gospodyń była zagrywka. Tym samym gedanistki z 3:4 odskoczyły na 13:8 i nie oddały już prowadzenia do końca.

W trzeciej odsłonie wyrównana walka trwała do rezultatu 15:15. Po niedokładnej wystawie i nieudanych atakach ze środka Makiewicz przyjezdne zdobyły trzy punkty z rzędu. Ostatnie akcje to popis Izabeli Litwiniuk, która była nie do zatrzymania na lewym skrzydle.

W secie czwartym było wszystko co siatkarscy kibice lubią najbardziej. Pościgi, niespodziewane zwroty akcji i dramatyczna walka na przewagi. Już przy 3:6 trener Jagła prosił o czas. Na tyle zmobilizował podopieczne, że te wyszły na prowadzenie 8:7. Wówczas o przerwę poprosił Andrzej Ojrzanowski. Stołeczny szkoleniowiec też trafił do podopiecznych. AZS AWF odskoczył na 11:9, a potem miał jeszcze przewagę 19:17. Przy tym wyniku ponownie pauzę zaordynował opiekun gdańszczanek, a gdańszczanki po powrocie na parkiet odzyskały inicjatywę. Po bloku Makiewicz-Aleksandra Pasznik Energa Gedania II zdobyła piłkę setową. Jak się później, okazało grę zakończyła dopiero przy czwartej sposobności. Na 30:28 Joanna Pomykacz przepchnęła na siatce Magdalenę Słodownik. Wcześniej warszawianki miały dwie okazje, aby zakończyć mecz. Przy 24:25 uratował gospodynie atak, a przy 26:27 blok 14-letniej (!) Maji Tokarskiej.

Nie mniej emocjonujący był tie-break. Na inauguracyjny punkt przyjezdnych, gedanistki odpowiedziały trzema. Zmiana stron boiska następowała przy prowadzeniu AZS AWF 8:5. Przewagę akademiczki utrzymały do 10:7. Wówczas dwukrotnie atakami zaskoczyła je Nuszel, a potem nastała passa Pomykacz. Gdańska rozgrywająca zdobyła pięć punktów bezpośrednio z zagrywki! Energa Gedania wyszła na 14:10 i... przestraszyła się wygranej. Cztery kolejne punkty oddała po własnych błędach! Najbardziej kontrowersyjna była kolejna akcja. Makiewicz po ataku ze środka trafiła w boisko. Przyjezdne sugerowały, że gdańszczanka przełożyła rękę nad siatką, ale kończący tym meczem bogatą sędziowska karierę - Henryk Kopacz - przyznał punkt gospodyniom. A że "oliwa była sprawiedliwa" - jak mawiają kibice - dowiodła kolejna akcja. Znów zbijała Makiewicz i tym razem nikt nie miał żadnych wątpliwości. Po godzinie i 48 minutach gry oraz przy piątej piłce meczowej Energa Gedania II zdobyła zwycięski punkt.

- Wiedziałem, że mamy mniejszą siłę ognia od rywalek. Dlatego postanowiłem wyłączyć najwyższe zawodniczki z ataku poprzez serwowanie skrótów. Jednak to było tylko jedne z założeniem. To są wciąż bardzo młode zawodniczki i trudno wymagać, aby konsekwentnie od początku do końca realizowały jedną linię taktyczną - przyznał gdański szkoleniowiec. A stołeczne siatkarki dziwiły się nie tyle przegraną, tylko zastanawiały się, dlaczego Nuszel, która zrobiła im tyle krzywdy tego dnia, nie gra w I-ligowej drużynie.

Pozostałe wyniki 10. kolejki: WSAP AZS Białystok - AZS Zeto Białystok 0:3 (26:28, 12:25, 17:25); AZS Politechnika Radom - Czarni Węgrów 2:3 (25:21, 20:25, 19:25, 25:18, 12:15); AZS UW Warszawa - Warmiss-Volley Olsztyn (przełożony na 13.01).
 
1. AZS Pronar Zeto Białystok 10 27 27: 6
2. AZS AWF Warszawa 10 24 26:11
3. Czarni Węgrów 10 20 24:14
4. KS AZS Politechnika Radomska 10 16 19:17
-------------------------------------------------
5. Energa Gedania II Gdańsk 10 16 20:18
6. WSAP AZS Białystok 10 10 16:25
7. UKS Warmiss-Volley Olsztyn 9 4 6:25
8. AZS Uniwersytet Warszawski 9 0 5:27


ENERGA GEDANIA: Szymanowski, Maroszek, Chełmiński, Kosmol, Smoktunowicz, Piaseczny, Rudziński (libero) oraz Mejka.

AZS: Gańko, Klucznik, Paluch, Gaca, Lis, Milczarek, Flis (libero) oraz Kowalczyk, Baumgartner.

Maroszek, Kosmol i Szymanowski w piątek odbyli pierwszy terening w Gdańsku, a w sobotę wyszli już na mecz. Na znalezienie wspólnego języka z nowymi kolegami nie potrzebowali nawet pół seta. Wyrównana walka trwała tylko do wyniku 9:9. Potem 33-letni Szymanowski gubił blok rywali i gdańszczanie praktycznie nie mylili się w ataku. "Gwoździe" w parkiet regularnie wbijali nie tylko nowi zawodnicy, ale także "starzy" gedaniści.

- Przyjście nowych zawodników niesłychanie zmobilizowało pozostałych. Już na piątkowym treningu widziałem, że gdańszczanie trenują z takim zaangażowaniem, jak nigdy wcześniej - podkreślał Zdzisław Stankiewicz, prezes KKS Gedania.

Inauguracyjną partię przy drugiej piłce setowej zakończył Wiktor Chełmiński. On też był najskuteczniejszym zawodnikiem spotkania. 28-letni skrzydłowy zdobył 18 punktów. Jednak błyszczał nie tylko w ataku. Ani razu nie pomylił się również w przyjęciu zagrywki, a sam serwował jak z armaty.

- Wiktor jest dzisiaj niesamowity. Chyba trzeba mu ufundować jakiś puchar - podkreślał z uśmiechem na ustach, ale i uznaniem - po kolejnym udanym zbiciu Chełmińskiego - trener Perzyna.

Ale poziomem od kolegów nie odstawali także inni gedaniści. Krzysztof Piaseczny wrócił do dobrej dyspozycji w zagrywce (m.in. asem skończył drugiego seta), a Maciej Smoktunowicz dostawał więcej niż poprzednio piłek na krótką i zazwyczaj się nie mylił. Nie można było mieć zastrzeń również do Romana Rudzińskiego, chociaż w przyjęciu i obronie kawał dobrej roboty wykonał Kosmol, niegdyś reprezentacyjny libero w grupach młodzieżowych, brązowy medalista mistrzostw świata kadetów z 1999 roku.

W drugim secie przyjezdni w miarę przywoicie trzymali się do wyniku 15:11 dla miejscowych, a w ostatniej części gry walkę o honorową porażkę podjęli dopiero od rezultatu 7:17. Szymanowski nie tylko uspokoił i urozmaicił grę gedanistów, ale również był silnym punktem w bloku, gdzie robił użytek ze swoich 193 centymetrów. Na konto rozgrywającego zapisano 7 punktów, czyli dokładnie tylko co Kosmolowi. Natomiast Maroszek, choć w trzecim secie trzykrotnie się pomylił w ataku, jakby zdradzając braki kondycyjne, zapunktował tego dnia dziesięć razy.

Pozostałe wyniki 10. kolejki: Morze Bałtyk Szczecin - Orion Sulechów 3:1 (25:15, 25:19, 23:25, 25:13); Ikar Legnica - TKKF Pomet Razem Wołów 1:3 (25:18, 21:25, 25:27, 21:25); Chrobry Głogów - Inotel Poznań 0:3 (15:25, 17:25, 15:25).
 
1. Inotel Poznań 10 24 27: 8
2. Morze Bałtyk Szczecin 10 24 28:14
3. AZS Gwardia Gubin Zielona Góra 10 19 22:17
4. Energa Gedania Gdańsk 10 17 20:16
-----------------------------------------------
5. TKKF Pomet Razem Wołów 10 13 18:21
6. Chrobry-Vivo Głogów 10 13 17:20
7. Orion Sulechów 10 8 11:24
8. Ikar Legnica 10 2 7:30
www.energa-gedania.pl

Kluby sportowe

Zobacz także

Opinie (40)

  • od zgrywania sie jest trening a nie mecz.. co to za druzyna gdzie ktos kto nie trenuje gra, przyjezdza tylko na mecze? nie byl to pojedynczy przypadek bo jak mozna przeczytac w necie rowniez bez treningow pojawia sie nanastepnym spotkaniu. jestem ciekaw czy nowi wiedza w ogole jak maja na imie zawodnicy z ktorymi tworza "druzyne", a co do rozegrania to jest ono efektem wyjatkowo dobrego odbioru a nie tylko umiejetnosci nowego rozgrywacza.

    • 0 0

  • Wiadomość dnia

    ENERGA GEDANIA II wygrała swój drugi mecz w III lidze z SKS Starogard Gd. 3 : 2. Gratulacje i tak dalej

    • 0 0

  • PRZESADA

    A co do niektórych to może niech sobie dadzą spokój z alkoholem , BO TO DO NICZEGO NIE DOPROWADZI.Ale pewnie są za głupi aby to zrozumieć.

    • 0 0

  • Dobra duszo,

    a kogo miałaś na myśli mówiąc o tym przesadzaniu z alkoholem? To chłopaki po meczach aż tak balują??? Gdzie? Jeszcze nie było mi dane ich spotkać po meczu na żadnej imprezce, a w soboty trochę knajp odwiedzam...

    • 0 0

  • Trzeba było być na meczu II ligi i popatrzyć na trybunę gdzie siedzieli zawodnicy pierwszego zespołu.Knajpa to dla nich za drogo.Doili wprost z butelek. Nawet u nas w Starogardzie tak się nie pije, a zwłaszcza w druzynie.
    Oczywiście nie robili tego wszyscy ale jednak.

    • 0 0

  • Jak pili to za swoje, a mordy darli zanami.Głuchy przecież od nas.* się od nich

    • 0 0

  • Why ?

    Dwóch podobno już wypadło z drużyny za picie we Wrocławiu, przed Wołowem. A przecież chyba piło nie tylko dwóch i nie tylko zawodnicy.

    • 0 0

  • do Pytajnika

    te teksty sa wyssane z palca.nikt nie wylecial za mecz z Wołowem!!!!

    • 0 0

  • Do syf

    Jeżeli jesteś kumaty to kup sobie pół litra ( dopiszę wódki bo pewnie nie wiesz o co chodzi) lub więcej i pij to w pracy przy szefie lub w szkole jeżeli do niej chodzisz pidzwonsie.Zobaczymy wtedy czy będziesz pisał że pili za swoje. Każdy z nich ma podpisany kontrakt i jak półgłowku się domyślasz nie ma tam punktu pozwalającego na picie alkoholu.

    • 0 0

  • Jak dostaje pieniądze za kontrakt to jednak pije za swoje. A że ma warunki kontraktu w dupie to jego sprawa.Długo tak nie pociągnie ale przynajmniej wypije i sobie pożyga.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane