- 1 Sędzia z finału MŚ 2022 wraca na derby (23 opinie)
- 2 W Arce na derby po półmaratonie? (61 opinii)
- 3 Lechia nie bierze remisu w derbach (70 opinii)
- 4 Krzysztof Kasprzak z awansem do IMP Challenge (42 opinie)
- 5 Przyszły mistrz KSW trenuje w Gdyni? (44 opinie)
- 6 W tej lidze będzie walka do ostatniej kolejki (6 opinii)
Zwycięstwo Lotosu! Rewanż w niedzielę.
Energa Wybrzeże - żużel
INTAR: Tomasz Jędrzejak 14 (3,3,3,2,3); Maciej Piaszczyński 0 (0); Michał Szczepaniak 11 (3,3,3,2,0); Piotr Dym 6 (0,2,d,3,1); Ales Dryml 10 (2,2,3,3,t); Marcin Liberski 0 (0,0,0,0); Sebastian Brucheiser 3 (2,0,1,0,0).
LOTOS</b>: Tomasz Chrzanowski 5 (1,1,2,1); Tomasz Bajerski 7 (2,0,1,1,3); Robert Kościecha 9 (2,3,2,1,1); Krzysztof Jabłoński 8 (1,1,1,3,2); Bjarne Pedersen 11 (3,2,2,2,2); Mirosław Jabłoński 5 (3,1,0,1,0); Sławomir Dąbrowski 1 (1).
Wydawało się, że gdańszczanie nie będą mieli kłopotów z odniesieniem wygranej. Gospodarze wpisali do składu z konieczności aż trzech młodzieżowców, a ponadto nie mogli skorzystać ze swojego najlepszego jeźdźca. Peter Karlsson, który już wcześniej ogłosił, że na rewanż do Gdańska nie przyjedzie, nie stawił się również w Ostrowie Wielkopolskim. Szwed tłumaczył się kontuzją barku. W zamian niego po raz pierwszy w tym sezonie pojechał Ales Dryml. I to Czech w dużej mierze najpierw pracował na podsycanie nadziei miejscowych, by w decydującym momencie zgasić tę iskrę jednym nierozważnym posunięciem...
Gdańszczanie rozpoczęli od wygranej w biegu młodzieżowym, gdyż Dąbrowski, który spod taśmy wyszedł jako ostatni, na drugim wirażu zaskoczył Liberskiego, a od początku prowadził M.Jabłoński. Dwa kolejne biegi przyniosły remis. Po raz drugi gdańszczanie cieszyli się z wygranej, gdy przyszło do kolejnej konfrontacji młodzieży oraz pierwszego starcia "stranieri". Przez moment była nawet szansa na sukces 5:1, gdyż za Pedersenem zabrał się młodszy z braci Jabłońskich. Ostatecznie po czterech biegach Lotos prowadził 14:10. Jak się później okazało była to największa przewaga gości i w ogóle największa różnica na korzyść jednej z drużyn tego dnia.
Pierwsze światełko ostrzegawcze, że to nie będzie "spacerek", musiało zapalić się w obozie Lotosu po piątej gonitwie. Jedyny punkt uratował w niej Chrzanowski, ale później to właśnie ten żużlowiec w naszych szeregach zawodził najbardziej. Z kolei w miejscowej drużynie próbkę dużych możliwości dał Dym. Okazało się potem, że tego zawodnika stać było na dobrą jazdę co drugi start. Ale gdy Piotr przyjechał za plecami Szczepaniaka, to Intar wyrównał stan pojedynku na 15:15.
Po następnej gonitwie gdańszczanie wyszli ponownie na prowadzenie, ale zaraz je stracili w pechowych okolicznościach. Zmierzającemu do mety na trzeciej pozycji M.Jabłońskiemu od trzeciego okrążenia zaczął przerywać silnik, a na ostatnich metrach w ogóle zgasł, co wykorzystał Brucheiser, doprowadzając do wyrównania 21:21.
Stan równowagi utrzymał się przez trzy kolejne wyścigi (do 30:30). Bardziej wyrównanemu składowi gdańszczan rywale przeciwstawili indywidualności, jakimi tego dnia przez długi czas byli: Jędrzejak, Szczepaniak i Dryml. To ten tercet "trzymał" wynik w szeregach Intaru.
Lotos ponownie przełamał przeciwnika w najmniej spodziewanym momencie. W jedenastym biegu najlepszy okazał się K.Jabłoński, który jako jedyny w tym meczu pokonał Jędrzejaka. Natomiast Kościecha z czwartego miejsca przesunął się na trzecie. Tym samym prowadziliśmy 34:32.
A że w zużlu od zadowolenia blisko do przygnębienia, to wyścig numer 12 okazał się popisem miejscowych. Od razu został Chrzanowski, próbował walczyć M.Jabłoński, ale na przeciwległej prostej wyniosło go, co skrzętnie wykorzystał Dym. Intar wygrał 5:1, co dało mu pierwsze prowadzenie w tym pojedynku 37:35! Nic w różnicy nie zmieniła gonitwa nr 13, choć niepokojące było to, że Dryml pokonał Pedersena.
W biegach nominowanych Grzegorz Dzikowski, trener Lotosu zdecydował się zostawić w parku maszyn Chrzanowskiego! Odsiecz przyszała z niespodziewanej strony. W wyścigu przedostatnim zdecydowanym faworytem wydawał się być Dryml. Ale Czech najwyraźniej za szybko chciał to mieć wszystko za sobą. Koło jego motocykla wjechało w taśmę! Z tej okazji nie mogli nie skorzystać Bajerski ze starszym z braci Jabłońskich, tym bardziej, że ich jedyny konkurent - Dym startował z czwartego pola. Ostrowianin próbował przedzielić gdańszczan, ale na drugim okrążeniu pojechał za szeroko i komplet punktów zdobył Lotos.
Ostatni akt rywalizacji co słabszych kibiców przyprawił o palpitację serca. Jędrzejak ze Szczepaniakiem w tym sezonie zdobyli brązowy medal w mistrzostwach Polski, ale na nasze szczęście w gonitwie numer piętnaście zachowali sie tak jakby po raz pierwszy spotkali się na torze. Spod taśmy wyszli najszybciej. Intar zmierzał po 5:1 i sukces 46:44 w meczu. Zamiast zablokować tor, jechać parą - Jędrzejak pomknął do przodu. Szczepaniak był raz po raz nękany atakami przez gdańszczan. Nie wytrzymał tej presji. Najpierw minął go Pedersen, co oznaczało, że w spotkaniu jest 45:45. Skuteczny atak Kościecha dał remis w wyścigu 3:3, a w całym spotkaniu sukces Lotosowi 46:44!
Bieg po biegu:
I. M.Jabłoński, Brucheiser, Dąbrowski, Liberski 4:2 (4-2)
II. Jędrzejak, Bajerski, Chrzanowski, Piaszczyński 3:3 (7-5)
III. Szczepaniak, Kościecha, K.Jabłoński,Dym 3:3 (10-8)
IV. Pedersen, Dryml, M.Jabłoński, Brucheiser 4:2 (14-10)
V. Szczepaniak, Dym, Chrzanowski, Bajerski 1:5 (15-15)
VI. Kościecha, Dryml, K.Jabłoński, Liberski 4:2 (19-17)
VII. Jędrzejak, Pedersen, Brucheiser, M.Jabłoński 2:4 (21:21)
VIII. Dryml, Chrzanowski, Bajerski, Liberski 3:3 (24:24)
IX. Jędrzejak, Kościecha, K.Jabłoński, Brucheiser 3:3 (27-27)
X. Szczepaniak, Pedersen, M.Jabłoński, Dym defekt 3:3 (30-30)
XI. K.Jabłoński, Jędrzejak, Kościecha, Liberski 4:2 (34-32)
XII. Dym, Szczepaniak, Chrzanowski, M.Jabłoński 1:5 (35-37)
XIII. Dryml, Pedersen, Bajerski, Brucheiser 3:3 (38-40)
XIV. Bajerski, K.Jabłoński, Dym, Dryml taśma 5:1 (43-41)
XV. Jędrzejak, Pedersen, Kościecha, Szczepaniak 3:3 (46-44).
Kluby sportowe
Opinie (103)
-
2005-10-16 16:52
ROZUMIEM ZE MECZ PRZELOZONY ALE ZACZNIJMY OD JEDNEJ RZECDZY JADE SOBIE NA MECZYK PODJEZDZAM POD STADION I CO WIDZE NAPISANEZE JUTRO O 18 ( BULA GODZ 15) ALE SOBIE MYSLE JESZCZE TRZY GODZ DO MECZU Z TOREM DA SIE ZROBIC DUZO TYM BARDZIEJ ZE WCALE TAK MOCNO NIE PADALO I W DODATKU MOZNA OPUZNIC MECZ NIE RAZ BYLA SYTUACJA ZE SIE CZEKALO DO OSTATNIEJ CHWILI AZ PRZESTANIE PADAC. ALE NIC WCHODZE I PATRZE NA TOR A ON WYGLADA JAKBY LALO PRZEZ DWA DNI I TO MOCNO JEDNEGO JESTEM CIEKAW CZY BTRAK BIARNEGO DZISIAJ I WARUNKI TOROWWE MAJA COS WSPOLNEGO TO ZOSTAWIAM DO WASZEJ OCENY
- 0 0
-
2005-10-16 16:47
mecz przelozony - siostra przelozona - moja babe wtedy tez przeloze :)
- 0 0
-
2005-10-16 16:45
Potwierdzam- przełożony na jutro na 17.30!
- 0 0
-
2005-10-16 16:22
Mecz został przełożony na jutro 17:30. Źródło: sportowefakty.pl
- 0 0
-
2005-10-16 16:05
Jest ten mecz czy nie ?
Czy ktos wie ?
- 0 0
-
2005-10-16 16:03
ciekawe co na polsacie pokażą zamiast meczu - ja obstawiam ze poleci powtorka sparingu tarnów-rzeszów
- 0 0
-
2005-10-16 15:18
neczyk
szczerze powiem ze ja tez mogby by przelozy na np srode
- 0 0
-
2005-10-16 15:17
oj cienko to widze z tym dzisiejszym meczem
- 0 0
-
2005-10-16 14:38
!
Dzwonilem meczu nie bedzie ....
- 0 0
-
2005-10-16 13:54
sie okazuje że na próbie toru zamoczył bo mu laczki ukradli
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.