- 1 Arka: Karny ewidentny. Boniek popiera (264 opinie)
- 2 Lechia fetuje wygranie derbów i 1. Ligi (133 opinie)
- 3 Lechia - Arka 2:1. Bohater Mena (520 opinii) LIVE!
- 4 Najgorszy start żużlowców. Czas na alarm? (120 opinii)
- 5 Półmaraton wrócił. Odzyskał zaufanie? (113 opinii)
- 6 Grad goli. Jaguar oddalił się od awansu (33 opinie)
Grzelczaka i Nildo czy tylko tańszego?
Lechia Gdańsk
Lechia jeszcze przed inauguracją ekstraklasy zamierza wzmocnić atak. Kandydaci to piłkarze, o których piszemy od miesiąca. Gdański klub zwlekał z podpisaniem umów transferowych zimą, gdyż nie chciał przepłacać. Zarówno Brazylijczykowi Nildo jak i Piotrowi Grzelczakowi kontrakty z dotychczasowymi klubami kończą się 30 czerwca, a zatem kwoty na poziomie 100 tysięcy euro odstępnego są wygórowane. Szczególnie w przypadku gracza Widzewa, który i tak 1 lipca trafi do Gdańska, ale wówczas już za darmo.
-Okno transferowe otwarte jest do 29 lutego. Myślimy o wzmocnieniu drużyny, ale nie będziemy robić niczego na siłę - mówi Maciej Turnowiecki, który po zakończeniu rozgrywek zapowiadał pozyskanie trzech-czterech nowych piłkarzy (czytaj więcej).
Na razie przyszło dwóch. Z MKS Kluczbork za około 200 tysięcy złotych wykupiono Patryka Tuszyńskiego, który w sparingach był wystawiany na prawej stronie pomocy (czytaj więcej o piłkarzu).
Natomiast za wypożyczenie Jakuba Wilka z Lecha Poznań zapłacono 50 tysięcy euro. Jeśli piłkarz, który w grach kontrolnych sprawdzany był zarówno z lewej strony obrony i pomocy, wiosną potwierdzi przydatność do gdańskiego zespołu, jego transfer definitywny można przeprowadzić za dopłatą 150 tysięcy euro (czytaj więcej).
Ponadto Lechia pozyskała Piotra Grzelczaka. Jako że napastnik ma kontrakt w Widzewie ważny do 30 czerwca, podpisano z nim umowę na trzy lata, która wejdzie w życie 1 lipca (czytaj więcej). Jednocześnie negocjowano z łódzkim klubem sumę odstępnego, aby napastnik przeniósł się do Gdańska już teraz.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy właściwie już pod koniec stycznia zawarto porozumienie. Lechia nawet odesłała podpisane dokumenty transferowe na kwotę 250 tysięcy złotych. Aby transfer stał się faktem, wystarczył tylko podpis przedstawicieli Widzewa. Jednak zamiast tego, klub włączył Grzelczaka na zgrupowanie do Tunezji. Dzisiaj łodzianie wracają z tego wyjazdu i negocjacje transferowe mają być wznowione.
Najwyraźniej, aby "zmiękczyć" łodzian Lechia wróciła do negocjacji z Nildo. Brazylijczyk był wielokrotnie bohaterem naszych publikacji w ostatnich tygodniach, gdyż najpierw miał przejść do Arki (czytaj więcej). Potem przeszedł badania medyczne na zlecenie Lechii, ale nie było wiadomo, z kim negocjować jego indywidualny transfer, gdyż zgłaszało się kilku menedżerów (czytaj więcej).
Wreszcie do transferu nie dochodziło, gdyż Nildo ma zapisaną w aktualnym kontrakcie kwotę odstępnego 400 tysięcy złotych, co jak na piłkarza, którego po sezonie można pozyskać za darmo, nie jest atrakcyjną ceną, a ponadto napastnik nie kwapił się, aby przyjechać na testy sportowe. Brazylijczyk odrzucił w grudniu zaproszenie Górnika Zabrze, a potem także Lechii. Z jego zakupu wycofała się również Arka (czytaj więcej).
Wicekról strzelców rundy jesiennej I ligi nadal trenuje z Bogdanką Łęczna, ale jego menedżer ponownie podjął negocjacje z Lechią. W grę wchodzi podpisanie kontraktu z Brazylijczykiem od 1 lipca, a wówczas byłby do pozyskania za darmo. Może on trafić do Gdańska także zimą, ale Bogdanka musiałaby co najmniej o połowę obniżyć swoje oczekiwania finansowe.
Najważniejsze, że podjęcie dwudrogowych negocjacji powinno zaowocować tym, że do Lechii trafi co najmniej jeden napastnik jeszcze przed rozpoczęciem rundy wiosennej. Tego typu rozmowy powinny zaowocować także obniżką kwot transferowych. Numerem jeden jest z pewnością Grzelczak, z którym Paweł Janas już pracował wcześniej w Widzewie Łódź (czytaj więcej).
Wcześniej szkoleniowiec jednoznacznie dawał do zrozumienia, że nie będzie podejmować odpowiedzialności za pozyskanie zagranicznych piłkarzy, którzy wcześniej nie przejdą pomyślnie testów. Na razie nie udało się to żadnemu z tych, którzy próbowali. Być może jednak będą następni. Lechia próbuje jeszcze wzmocnić defensywę. W tym kontekście wymieniani są: 21-letni Łotysz Kaspars Dubra (Skonto Ryga) i 26-letni Białorusin Nikołaj Osipowicz (FK Mińsk), który był już na testach w Gdańsku dwukrotnie, w sierpniu i grudniu 2009 roku (czytaj więcej oraz tutaj).
Kluby sportowe
Opinie (165) ponad 20 zablokowanych
-
2012-02-10 15:26
po co nam napastnicy jak mamy Dawidowskiego ?
szkoda kasy
- 6 2
-
2012-02-10 15:30
(1)
PODOBNO DAWIDOWSKI NEGOCJUJE Z JAKIMŚ ANGIELSKIM KLUBEM TYLKO NIE DOSŁYSZAŁEM KTÓRA LIGA 5 ALBO 6 CZY KTOŚ WIE ???????????
- 3 5
-
2012-02-10 19:19
fc tesco
tylko jeszcze nie wiem które dokładnie
- 0 0
-
2012-02-10 15:45
Ciekawe czy znajdą kogoś kto będzie potrafił im piłkę dograć.
- 2 2
-
2012-02-10 15:46
czy Dawidowski osłabił Lechię i jego transfer do Bayernu stał się faktem ?
- 7 1
-
2012-02-10 15:55
Arsenal
Podobno Arsenal jest zainteresowany Dawidowskim!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- 5 1
-
2012-02-10 16:04
Będzie super !!!! (2)
Duet Traore-Nildo będzie postrachem najlepszych formacji obronnych w ekstraklasie !!!!!!!
- 4 2
-
2012-02-10 16:20
I drzew z bananami w okolicy
- 1 0
-
2012-02-10 18:11
no super bedzie
tajemnicza grypa barku traore i Grzelczak od lipca
- 0 0
-
2012-02-10 16:04
LG
JUTRO NA T29 !!!!!!!!!!!! czas odwiedzić nasz dom nasze miejsce
- 6 1
-
2012-02-10 16:06
Lechia = murarze (2)
czyli Budowlany klub, Nic z tego nie będzie. A jak ma się młyn i bębniarze??
- 1 6
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
-
2012-02-10 18:13
FLOTARKA = zmiana nazw, wchłonięcia, fuzje, korupcja
- 2 0
-
2012-02-10 16:28
Turnowiecki i Jenek najwieksze armaty Lechii!!! (2)
- 4 1
-
2012-02-10 16:28
Najgrubsze.
- 1 1
-
2012-02-10 18:15
wielka Lechia 4 armaty
Małkowski, Deleu, Pietrowski, Poźniak, Dawidowski, Tadić, Sazankou
- 0 0
-
2012-02-10 17:44
PRZETESTOWANO JUZ KILKU NAPASTNIKOW ALE KAZDY Z NICH MOZE CO NAJWYZEJ DAWIDOWSKIEMU BUTY CZYSCIC (2)
- 4 0
-
2012-02-10 18:20
albo żetony obstawiać w kasynie
- 0 2
-
2012-02-10 18:39
JA ZARTOWALEM
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.