Bogusław Kaczmarek po raz kolejny organizuje benefis, z którego dochód przeznaczony jest na cele charytatywne. 21 maja na stadionie przy ul. Traugutta staną naprzeciw siebie piłkarze, których trenował gdański szkoleniowiec oraz reprezentanci Polski z czasów kadry Leo Beenhakkera. Wśród zaproszonych są także aktualni kadrowicze, a także selekcjoner Adama Nawałka i prezes PZPN - Zbigniew Boniek. Przypomnijmy, że podczas poprzedniego tego typu przedsięwzięcia, w 2005 roku gwiazdą były Jerzy Dudek, który kilkanaście dni wcześniej został bohaterem rzutów karnych w finale Ligi Mistrzów.
Bogusław Kaczmarek wspólnie z: Pomorskim Związkiem Piłki Nożnej, Lechią, miastem i MOSiR przygotowuje kolejną imprezę benefisową. 11 lat temu zaprosił piłkarzy, z którymi pracował jako trener klubowy. Tym razem impreza obejmie kolejny etap kariery szkoleniowca. W latach 2006-08 był asystentem
Leo Benhakkera w reprezentacji Polski. Biało-czerwoni wówczas po raz pierwszy w historii zakwalifikowali się do finałów mistrzostw Europy.
- Założenie jest takie, że ja poprowadzę drużynę piłkarzy, z którymi pracowałem głównie w klubach, a Leo Beenhakker ustali skład pośród reprezentantów Polski z lat 2006-08 i osobiście zasiądzie na ławce - zdradza nam Kaczmarek.Impreza rozpocznie się
21 maja o godzinie 16. Ma mieć formę pikniku. Poza atrakcjami natury sportowej i muzycznej będzie można
wesprzeć Hospicjum im. Księdza Eugeniusza Dutkiewicza oraz podopiecznych gdańskiej Fundacji Pomorze Dzieciom.
W jakiej formie, zostanie to podane w późniejszym terminie. Czym bliżej tego przedsięwzięcia, klarować się będą także składy obu drużyn, ale już dzisiaj wiemy, że nie zabraknie gwiazd krajowego futbolu tych byłych, ale zapewne także i obecnych.
- Termin został dobrany nieprzypadkowo. Akurat skończy się zgrupowanie reprezentacji Polski w Juracie. Mam zapewnienie, że do Gdańska przyjadą selekcjoner Adam Nawałka, z którym współpracowałem w sztabie Beenhakkera, a także były reprezentant Polski, obecnie dyrektor kadry - Tomasz Iwan. Liczę, że z zaproszenia skorzystają także niektórzy z obecnych kadrowiczów. Obok nich na trybunach powinien być prezes PZPN, Zbigniew Boniek. Jako że ma być to formuła pikniku, na pewno będzie duża szansa na zrobienie sobie z nimi zdjęć czy zebrania autografów. Zresztą nie tylko od nich. O oprawę muzyczną zadba Marek Sierocki, komentować będzie mecz Dariusz Szpakowski, a zaproszenia otrzymali także mistrzowie z innych dyscyplin jak na przykład: Dariusz Michalczewski czy Adam Korol - wylicza trener Kaczmarek. W 2005 roku gwiazda tego szkoleniowca została odsłonięta w "Alei Sław Lechii" na stadionie przy ul. Traugutta. Stało się to podczas meczu benefisowego, na którym również zbierano pieniądze na cele charytatywne. Udało się pozyskać ponad 10 tysięcy złotych.
Było to możliwe głównie za sprawą
Jerzego Dudka. Bramkarz, którego popularny "Bobo" szkolił w Sokole Tychy, a następnie pomógł mu podpisać kontrakt z Feyenoordem Rotterdam, na akcję przekazał rękawice, w których bronił w finale Ligi Mistrzów. Sprzedano je za 1350 zł. Ponadto mogli mu strzelić karnego ci, którzy zapłacili po tysiąc złotych.
PRZECZYTAJ RELACJĘ Z BENEFISU BOGUSŁAWA KACZMARKA W 2005 ROKU- Nie wiem, czy tym razem Jurek przyjedzie, gdyż często wyjeżdża z powodu swoich kolejnych sportowych pasji: golfa i samochodów. Mogą też być przypadki, że niektórym na przyjazd nie pozwolą obecne obowiązki, bo na przykład Jacek Krzynówek jest dyrektorem sportowym GKS Bełchatów, a sezon I ligi będzie jeszcze wtedy w toku. Nie wiem też, jakie plany ma Ebi Smolarek, który obecnie mieszka pod Rotterdamem. Jednak liczę, że większość kadrowiczów z lat 2006-08 uda się zaprosić do Gdańska - dodaje Kaczmarek.W składzie jego drużyny nie zabraknie piłkarzy Lechii, ale także innych klubów, które z sukcesami prowadził ten szkoleniowiec.
- Przyjedzie Ivica Kriżanac, którego prowadziłem w Groclinie, późniejszy kapitan Zenitu St. Petersburg, trio z czasów Stomilu Olsztyn: Adam Zejer - Sylwester Czereszewski - Tomasz Sokołowski, czy Cezary Kucharski, z którym pracowałem w Łęcznej. Nie zabraknie także byłych piłkarzy Lechii. To przecież w gdańskim klubie w 1984 roku rozpocząłem pracę trenerską i postanowiłem, że tutaj ją także zakończę. Dlatego od 2013 roku, choć miałem propozycje z ekstraklasy, żadnej z nich nie przyjąłem - podkreśla popularny "Bobo".
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
