W Kwidzynie dojdzie do kolejnego meczu kolejki w ekstraklasie piłkarzy ręcznych. Miejmy nadzieję, że wreszcie MMTS znajdzie receptę na rywala wyżej klasyfikowanego w tabeli. W sobotę przy ul. Mickiewicza stawi się Śląsk Wrocław.
Początek gry o godzinie 17.00. W szczypiornistów kamery wyceluje Tele 5. Retransmisję będzie można obejrzeć w niedzielę i poniedziałek.
AZS AWFiS Gdańsk w 20. serii gier zaprezentuje się w Piekarach Śląskich.
To już ostatnia szansa kwidzynian na urwanie w sezonie zasadniczym punktu lub punktów jednej z drużyn plasujących się na czterech pierwszych miejscach. Dotychczas takich meczów MMTS rozegrało siedem i wszystkie przegrało.
Wrocławianie przezwyciężyli kłopoty finansowe pozyskując do współpracy firmę Konsalnet. Obecnie współliderują z Vive Kielce. Nasza drużyna zapewniła sobie piąte miejsce przed play off, a szansa przesunięcia się na czwarte jest tylko teoretyczna. Pryśnie, jeśli w tej kolejce Zagłębie Lubin wywiezie komplet punktów z Legnicy.
Nasza drużyna nie będzie miała z tym przeciwnikiem szans, jeśli do dawnej dobrej dyspozycji nie wrócą zawodnicy z pierwszej linii. Piotr Frelek ostatnio chorował, a Marek Boneczko gra skutecznie gdy przeciwnik jest słabszy. Trudno będzie również powstrzymać wrocławian bez solidnego wsparcia bramkarzy. Trener Waszkiewicz od kilku spotkań daje szanse całej trójce golkiperów. W sobotę ma być podobnie.
AZS AWFiS wyrusza dzisiaj do Piekar Śląskich. To wyjątkowa sprawa w tym sezonie.
- Ze względów oszczędnościowych zawsze jeździliśmy w dniu meczu. Teraz postanowiliśmy wyruszyć dzień wcześniej. W mojej ocenie, mecz ten będzie kluczem do ósmego miejsca. Jeśli wygramy, to na nikogo innego nie będziemy musieli się oglądać. Grę w play off zapewnimy sobie sami. Ale to będzie bardzo trudne zadanie. Tamtejsza hala jest nieprzyjemna także dla znacznie mocniejszych od nas rywali - podkreśla
Wojciech Nowiński, trener akademików.
Z kwartetu AZS AWFiS, Olimpia, Miedź Legnica, Chrobry Głogów jedna drużyna obejdzie się smakiem i nie zagra w play off. Automatycznie grać będzie sześć ostatnich meczów sezonu o pietruszkę, bo degradacja nie będzie jej zagrażała, a miejsce dziewiąte czy dziesiąte w końcowej tabeli tak naprawdę będzie miało znaczenie tylko dla statystyków.
- Nie lubię mówić o tych, których nie będzie, bo najważniejsi są, ci, którzy grają. Ale istotnie, po raz kolejny nie możemy w pełnym składzie przygotowywać się do ważnego meczu. Dopiero w środę, po chorobie treningi wznowili Marcin Markuszewski i Daniel Żółtak. Kolejnymi zawodnikami, których zaatakowała grypa, są Michał Waszkiewicz i Robert Fogler. Zapewne wszystkich trzeba będzie zabrać na mecz, ale nie wiadomo, w jakim stopniu będą mogli nam w sobotę pomóc - dodaje szkoleniowiec AZS AWFiS.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
