• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

AZS Katowice - Nata AZS AWFiS 19:26

jag.
12 stycznia 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Gdyby nie pierwsze minuty, to śmiało moglibyśmy napisać, że bez najmniejszych kłopotów piłkarki ręczne Naty AZS AWFiS Gdańsk przywiozły komplet punktów z Katowic. W akademickich derbach podopieczne Jerzego Cieplińskiego pokonały beniaminka ekstraklasy 26:19 (10:7). Ostatni kwadrans nasza drużyna grała w dużej mierze w rezerwowym zestawieniu.

NATA: Łotariewa, Piłatowska - Truszyńska 6, Kapała 1, Stachowska 2, Kamielina 3, Siódmiak 6, Kobylińska 1, Kudłacz 6, Strzałkowska 1, Tyda, Seruga, Zimna, Bołtromiuk.

Gdańszczanki zdecydowały się wyjątkowo na wyjazd w dniu meczu. Zyskały dodatkowy dzień na trening. Sobota rozpoczęła się dla nich bardzo wcześnie. O piątej zajęły już miejsca w pociągu. W Katowicach stawiły się dwie godziny przed pierwszym gwizdkiem.

- To była przemyślana decyzja. W żaden sposób podróż nie mogła odbić się na wyniku. Każda z zawodniczek miała bowiem miejsce leżące. Także po przyjeździe nie było pośpiechu. Czasu mieliśmy wystarczająco dużo, a ponadto odległość między dworcem a halą nie była zbyt duża - wyjaśnia Jerzy Ciepliński.

Mimo to w pierwszym minutach "natalki" były nieobecne w grze, przynajmniej jeśli chodzi o zdobycze bramkowe. Zaczęły od trzech niecelnych rzutów. Rywalki były bezbłędne. Anna Łukasik, Katarzyna Glen i Wioletta Serwa sprawiły, że katowiczanki cieszyły się wynikiem 3:0.

- Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca, gdyż będą problemy z postępem. W każdych warunkach zawodniczki muszą pamiętać, jak zdobywać bramki, jak podawać. Na co nas naprawdę stać, pokazaliśmy dopiero w pierwszym kwadransie drugiej połowy. Wyróżniły się Tryszyńska i Siódmiak, ale do innych też nie można mieć zastrzeżeń - dodaje gdański szkoleniowiec.

Hasło do odrabiania strat - jak na kapitana drużyny przystało - dała Agnieszka Truszyńska. Odczarowała bramkę rywalek w dziewiątej minucie. W 18 min było już 8:3 dla Naty. Popularną "Truchę" wsparły Karolina Kudłacz, Karolina Siódmiak, Olena Kamielina i Hanna Strzałkowska. A rezultat mógł być jeszcze lepszy, gdyby nie dawno nie spotykana w gdańskich szeregach nieskuteczność przy karnych. Najpierw pomyliła się Monika Stachowska, a po niej Siódmiak i Kamielina. W tym okresie gdańszczankom przyszło grać także dwukrotnie w liczebnym osłabieniu (kary Truszyńska, Siódmiak).

Gospodynie spróbowały jeszcze raz. Ich strzelecką niemoc przełamała w 23 min Anna Biłobran, a w 36 min beniaminek zbliżył się na 9:12. Za tę odwagę został mocno skarcony. Przez pięć kolejnych minut padło siedem bramek, i wszystkie były dziełem gdańszczanek! Od 44 min i wyniku 21:10 trener Ciepliński zaczął stopniowo wypuszczać na parkiet rezerwowe. Pierwsze trafienie w barwach Naty w ekstraklasie zaliczyła Ewa Kobylińska, która przed dwoma laty punktowała już w krajowej elicie, w Słupi.

Był nawet taki okres, że z wyjątkiem koła, gdzie grała Stachowska, pozostałe pozycje obsadziły zmieniczki. Bramki strzegła Beata Piłatowska, na skrzydłach zajęły miejsca Kobylińska i Agnieszka Kapała, a z drugiej linii próbowały przebić się Agnieszka Tyda, Karolina Seruga i rekonwalescentka Daria Bołtromiuk.
Głos Wybrzeżajag.

Opinie (3)

  • Lublin wygrał w Zagłebiu, niestety fotel lidera jeszcze długo nie dla nas....

    • 0 0

  • gks =człowiek małej wiary!!
    Ja tobie mówię : po rundzie zasadniczej,przed podzieleniem na "6", NATA AZS AWFiS na pierwszym miejscu z przewagą 3 pkt. nad nastepnym zespołem!
    zapisz i zapamiętaj to typowanie nie prorocze!!

    • 0 0

  • Nie twierdzę że tak nie bedzie i obyś miał rację, ale przyznać muszisz, że szybciej niż w Sośnicy, czyli w....21 kolejce to Lublin punktow nie straci, a i w to watpię.Myślę, że do końca zasadniczej rundy i Lublin i Nata punktów już nie stracą i zostanie tak jak jest. Ale oby to Twoje proroctwa okazały sie prawdą.pzdr

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane