- 1 Oficjalna data i godz. derbów Lechia - Arka (49 opinii)
- 2 Awans Lechii jeszcze w tym tygodniu? (122 opinie)
- 3 Skóra o Arce: Zasługujemy na ekstraklasę (17 opinii) LIVE!
- 4 Chińczycy nie dostali wiz. O mało nie spadli (6 opinii)
- 5 Siatkarze zakończyli sezon na 6. miejscu (24 opinie)
- 6 VBW Arka postawi na nowe gwiazdy (5 opinii)
Albo Mateusz, albo Weronika...
13 sierpnia 2002 (artykuł sprzed 21 lat)
Arka Gdynia
Najnowszy artykuł o klubie Arka Gdynia
Lechia Gdańsk - Arka Gdynia 19.05, godz. 20:30. Oficjalna data derbów Trójmiasta
- Dla bramkarza to nie jest łatwa rzecz, musiałbym albo wykonać rzut karny, albo w akcie desperacji pobiec na główkę w 90 minucie, albo koledzy musieliby jakoś pomóc. Muszę nad tym pomyśleć - oznajmił ze śmiechem Marcin Mańka, gdy zapytaliśmy go, czy golkiper ma okazję zrobić w trakcie meczu kołyskę. A powód będzie już wkrótce.- Rozwiązanie ma nastąpić 27 sierpnia, żona właśnie wyjechała do rodzinnego Lublina, gdzie ma swojego lekarza. Planujemy, że wróci do mnie z dzieckiem pod koniec września, gdy upora się ze szczepieniami i wszystkimi innymi obowiązkami - kontynuował nowy bramkarz "jedenastki" Arki.
- Chłopczyk czy dziewczynka?
- Albo Mateusz, albo Weronika. To już ustalone. Tak się złożyło, że nie znamy płci. Kogo bym chciał? Z synem fajnie byłoby pokopać piłkę, jednak nie ma we mnie presji. Może być córka. Najważniejsze, aby dziecko było zdrowe.
- Tak daleka przeprowadzka w tak ważnym momencie?
- Rozmawialiśmy o tym. Akurat przeżywamy etap ważnych zmian. Ślub wzięliśmy półtora roku temu, dziecko w drodze... Żona zaakceptowała przeprowadzkę. Już zimą zakładałem, że opuszczę Łęczną. Po czterech i pół roku w barwach Górnika byłem zmęczony panującą tam atmosferą. To mała miejscowość i specyficzne środowisko. Prezesem klubu został prezes kopalni Bogdanka i układy wewnątrzklubowe stały się mniej przyjemne. W drużynie potworzyły się grupki. Oprócz braci Bronowickich nie ma tam walczaków, nie ma determinacji. Łęczna otarła się o awans, a wydaje mi się, że nie zasługuje nawet na drugą ligę. Kibice zdążyli zmanierować, piłkarze nie mają w nich oparcia. Jedynie dla dobra dziecka byłem gotów przedłużyć kontrakt, ale tylko na rok. Działacze upierali się przy dłuższej umowie i jednocześnie szukali innego golkipera, którym okazał się wypożyczony na rok z Amiki Mielcarz. A przecież został w klubie Rachowski, którego już raz kusiła krakowska Wisła. Zastanawiałem się, czy będę grać. Polityka Górnika, gdyby wygrał baraż z KSZO, była nieodgadniona.
- Mańka, Rachowski, Wierzchowski - ten sam rocznik, 1977 i jeden klub. To niezwykły przypadek.
- Pracował z nami w Lubliniance Zygmunt Kalinowski, obecnie zatrudniony w Łęcznej. Może były reprezentant Polski ma tak szczęśliwą rękę? Zresztą wcześniej w moim klubie wychowali się Onyszko i Piekutowski.
- Rodzinne tradycje?
- Prawdopodobnie smykałkę wziąłem od ojca, któremu zdrowie nie pozwoliło wyczynowo bronić. Jednak na trening poszedłem sam, dowiedział się o tym, gdy w klubie zarządzono zebranie rodziców. Jako dzieciak nie garnąłem się do gry w polu, zarazem długo nie wyglądałem na bramkarza. Nie przypadkiem kumple wołali na mnie "mały".
- A propos Wierzchowskiego - co jest lepsze: konsumować za darmo kontrakt w euro czy grać w polskiej II lidze?
- Często rozmawiam z Kubą, latem liczył, że po odejściu Rosta stanie wreszcie w bramce Werderu, a tymczasem nadal siedzi na ławce. On jest szalenie ambitny i mocno to przeżywa. Wracając do pytania - miałbym dylemat. Jednak to nie kwestia pieniędzy. Jeszcze mam trochę czasu nim zacznę kierować się akurat tą pobudką. W moim wieku najważniejsza jest gra. Gryzie mnie, że nie posmakowałem jeszcze ekstraklasy, ale w naszej lidze rok spędzony na ławce może złamać karierę.
- W Arce siedzą Wosicki i Stanik.
- Paradoksalnie spotkało ich z mojej strony to, przed czym ja uciekłem z Łęcznej. Wszyscy jednak pojmujemy specyfikę tej pozycji. Gdy przechodziłem do Gdyni, nie padło słowo, iż będę numerem jeden. Do głowy mi nie przyszło, aby stawiać taki warunek, a i prezes zaznaczył, że czeka mnie rywalizacja. Decyduje forma sportowa.
- Akurat następnym rywalem będzie Łęczna...
- To dla mnie znamomity czynnik mobilizujący.
Wywiady
Kluby sportowe
Opinie (3)
-
2002-08-13 14:26
Marcin Mańka
Marcin pokazał jak dobrze potrafi bronić. W Piotrkowie wybronił conajmniej 3 sytuacje sam na sam, a i w meczu z Hetmanem potrafił się wykazać. Oczywiscie każdemu przydarzają się błędy, ale oby Mańka miał ich jak najmniej. Na razie żadna z 3 bramek, które wpuścił nie były po jego błedzie.
- 0 0
-
2002-08-13 21:42
Życzenia
Marcinowi życzę przede wszystkim zdrowego dziecka no i żeby się urodziło w Gdyni !
- 0 0
-
2002-08-13 22:17
Życzenia bis
wszystkiego dobrego dla całej rodziny p.Mańki
a może to będzie nowy GDYNIANIN/KA?:)- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.