• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Argentyna nie dała rady...

Maciej Napiórkowski
22 lipca 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Liga Światowa 2002 w końcu dotarła do Polski. Po raz pierwszy naszą reprezentację można było oglądać w łódzkiej hali MOSiRu.

19.07.2002 - Polska - Argentyna godz. 19
Polska - Argentyna 3:1 (23:25, 25:22, 25:20, 25:18)
Składy:
Polska:
Zagumny, Świderski, Szczerbaniuk, Gruszka, Murek, Nowak,
Musielak (libero) oraz Papke, Wagner, Siezieniewski i Prygiel
Argentyna: Efron, Giani, Peralta, Milinkovic, Elgueta, Spajic,
Meana (libero) oraz Conte, Ferraro, Scholtis
Sędziowie:Stefan Hank (Słowacja) i Gerd Sycha (Niemcy)
Publiczność: 8500

Pierwszy punkt w meczu przy bardzo głośnym aplauzie publiczności zdobył Sebastian Świderski, a już kilka chwil później na tablicy widniał rezultat 4:2 dla biało-czerwonych. Potem gra się wyrównała, doskonale w polskiej drużynie grał Piotr Gruszka. Mimo to na pierwszą przerwę techniczną Argentyńczycy schodzą prowadząc 8:7. Po przerwie oglądamy pełną emocji grę punkt za punkt. Żadna z drużyn nie może 'urwać' się rywalowi. Polacy dobrze radzą sobie w bloku. Po dwóch takich akcjach prowadzimy 20:18, a potem jeszcze 21:19. Jednak w końcówce szczęście uśmiecha się do naszych przeciwników i to oni wygrywają pierwszą partię 25:23.
Drugi set także zaczął Świderski, tym razem podarował punkt rywalom trafiając w siatkę. Wynik jest wyrównany do stanu 5:5. W tym momencie do roboty bierze się grający bardzo dobrze przez całe spotkanie Gruszka. Jego partnerzy także dają z siebie maksimum umiejętności i zaangażowania. Efekt to prowadzenie 8:5 przy pierwszej przerwie technicznej i 16:10 przy drugiej. W tym momencie Paweł Papke, który dziś praktycznie nie grał (kontuzja barku) znacząco uśmiechnął się do drugiego rozgrywającego Polskiej ekipy - Grzegorza Wagnera. Polska ma Argentyńczyków 'na widelcu'. Nadal skutecznie gramy blokiem, przez który nie może się przebić nawet największa gwiazda rywali - Marcos Milinković. Szybko osiągamy 24 punkt, podczas gdy goście mają tylko 17. I wtedy coś się zacięło. Argentyńczycy obronili 5 piłek setowych, głownie dzięki dobrej zagrywce Hugo Conte. Ostatecznie zdobywamy 25 punkt i kończymy partię 25:22.
W trzeciej odsłonie goście prowadzili tylko raz 1:0. Potem już inicjatywa należała do podopiecznych trenera Waldemara Wspaniałego. 8:4, 12:6, 20:13 w takim tempie nasze 'orły' tworzyły przewagę nad przyjezdnymi. Do gry desygnowany został młody Paweł Siezieniewski. Ostatecznie Polacy wygrywają 25:20. Stan meczu robi się korzystny dla gospodarzy. Wynik na tablicy 2:1. A na trybunach nieustannie chóralne śpiewy jednej z najlepszych publiczności na świecie.
Czwarty, jak się później okazało ostatni set. I na samym początku na pojedynczym bloku Pawła Zagumnego 'łapie się' Milinković. Ta akcja dodaje skrzydeł Polakom. Cały czas utrzymujemy przewagę 2, 3 punktów. Dobrze spisują się obaj nasi środkowi Marcin Nowak i Robert Szczerbaniuk.
w ataku Szczerbaniuk w ataku Szczerbaniuk
Przy drugiej przerwie technicznej wynik na tablicy brzmi 16:11. Kibice są już pewni, że dziś górą będą Polacy. Nasza drużyna nie zawodzi utrzymujemy, a nawet powiększamy przewagę. Mecz kończy autowy blok Argentyny. 25:18 i 3:1.

Satystyki:
kategoria - Polska - Argentyna
atak - 41:42
blok - 16:7
asy serwisowe - 7:2
błędy rywala - 34:34

Zdobywcy największej ilości punktów:
Piotr Gruszka 17 i Marcos Milinković 11

Na konferencji prasowej trener Wspaniały powiedział, że nie był do końca pewny w jakiej formie jest jego zespół po kłopotach z powrotem do Polski po meczach z Brazylią (uszkodzony samolot). Kapitan naszej drużyny - Paweł Zagumny stwierdził: 'wychodziło nam dziś prawie wszystko..' i to jest najlepszy komentarz do tego spotkania.
kiwa Paweł Zagumny kiwa Paweł Zagumny


20.07.2002 Polska - Argentyna godz. 15
Polska - Argentyna 3:0 (25:13, 27:25, 25:20)
Składy:
Polska:
Szczerbaniuk, Gruszka, Murek, Nowak, Zagumny, Świderski,
Musielak (libero) oraz Prygiel
Agrentyna:Milinkovic, Maly, Spajic, Efron, Elgueta, Conte, Meana (libero) oraz Ferraro, Peralta, Giani, Scholtis
Sędziowie: Gerd Sycha (Niemcy) i Stefan Hank (Słowacja)
Publiczność: 8000

Drugi mecz i drugie zwycięstwo.
Zaczęło się przepięknie. Pierwszy punkt zdobywa Gruszka. Chwilę później pojedynczy blok Dawida Murka i już jest 4:1. Na pierwszą przerwę techniczną zawodnicy schodzą przy stanie 8:2 dla biało-czerwonych. Polacy grają nadal bezbłędnie. Szybko zdobywając kolejne punkty. Należy wspomnieć o bardzo dobrej grze blokiem, przez który nie mógł się przebić żaden z Argentyńczyków. 16:8, 21:11 i ostatecznie 25:13. Trener drużyny przyjezdnej - Carlos Getzelevich przecierał oczy ze zdziwienia, jak jego podopieczni zostali zmiażdżeni przez Polaków.
walka w obronie - Rafał Musielak walka w obronie - Rafał Musielak

Druga partia była najbardziej widowiskowa. Wynik oscylował w okolicach remisu. W końcówce seta gra się wyrównała jeszcze bardziej. Punkt za punkt. Na tablicy remis utrzymywał się do stanu 25:25. W kolejnej akcji skutecznie zaatakował grający dziś na wysokim poziomie Świderski, a piłkę setową skutecznym blokiem zakończył Szczerbaniuk. 2:0 w setach, zmiana stron i ostatnia, jak się potem okazało odsłona.
Ponownie pierwszy punkt zdobywa Gruszka. Drużyny zdobywają 'oczka' na przemian. Jednak na pierwszy czas dla sędziów Argentyna schodzi prowadząc 8:5. Polacy walczą przy oszałamiającym dopingu ośmiu tysięcy kibiców zgromadzonych w hali. I udało się! Doprowadzają do remisu 13:13 i później 16:16. Teraz gra się wyrównała. Ale najlepszy w zespole gości Milinković nie miał już sił aby skutecznie grać. To głównie po jego błędach Polacy zdobywają punkty i kończą set 25:20 i mecz 3:0. Ostatni punkt zdobywa sprytną zagrywką Murek.

Statystyki:
kategoria - Polska - Argentyna
atak - 45:38
blok - 11:2
asy serwisowe - 3:2
błędy rywala - 18:16

Zdobywcy największej ilości punktów:
Dawid Murek - 16 i Marcos Milinković 25.

Po meczu trener Wspaniały podziękował publiczności,
Polscy kibice doskonale dopingowiali Polscy kibice doskonale dopingowiali
której wkład w zwycięstwo był ogromny i dodał, że dziś Polacy 'dali pokaz gry obronnej'. Słów uznania dla biało-czerwonych nie szczędzili również trener gości - Getzelevich oraz Hugo Conte.
po meczu: Nowak z dzieckiem po meczu: Nowak z dzieckiem
i Milinković i Milinković




Maciej Napiórkowski

Opinie (1)

  • To był najlepsze jak dotąd mecze polskiej reprezentacji

    Oby jak najszybciej ustąpiły innym

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Typuj wyniki Mistrzostw Europy w Niemczech!

Relacje LIVE

Najczęściej czytane