Kacper Krzepisz obronił już cztery z sześciu karnych w meczach Arki Gdynia, a także przyczynił się do awansu żółto-niebieskich do finału Pucharu Polski w poprzednim sezonie. Nie każdy 22-letni golkiper może pochwalić się taką skutecznością, ale ten nie chce na tym poprzestać. - Nie chciałbym być rozpoznawalny tylko z tego. Chcę stawać się lepszy jako bramkarz, a nie tylko specjalista od rzutów karnych. Jest wiele innych elementów, nad którymi muszę pracować, aby się rozwijać - mówi nam "Krzepo".
Kacper Krzepisz zaczyna siać postrach wśród wykonawców rzutów karnych. W swojej dotychczasowej karierze w Arce Gdynia obronił już cztery z sześciu "jedenastek" w meczach o stawkę. Co więcej, w każdym z nich, żółto-niebiescy ostatecznie wygrywali różnicą jednego gola.
Zobacz i posłuchaj, czyje imię i nazwisko po meczu skandowali kibice Arki Gdynia
Nie możemy zapominać również o półfinale Pucharu Polski z zeszłego sezonu, gdy w konkursie rzutów karnych obronił strzał Bartosza Rymaniaka, czym przyczynił się do awansu do późniejszego finału. Czy wobec tego możemy określać już 22-latka fachowcem w tym zakresie?
- Cieszę się, że udaje się bronić karne, ale nie chciałbym być rozpoznawalny tylko z tego. Muszę przyznać, że duża w tym zasługa treneraJarosława Krupskiego, do której dochodzi czas reakcji i trochę szczęścia. Oczywiście to fajna statystyka, ale przede wszystkim chcę stawać się lepszy jako bramkarz, a nie tylko specjalista od rzutów karnych. Jest wiele innych elementów, nad którymi muszę pracować, aby się rozwijać - mówi nam 22-latek.
7.04.21, Piast Gliwice (0:0, k. 4:3) - obroniony w konkursie rzutów karnych
2.03.21, Puszcza Niepołomice (5:2) - nieobroniony
18.07.20, Wisła Kraków (1:0) - obroniony
Jarosław Krupski jest trenerem bramkarzy w Arce Gdynia od 2009 roku. Wcześniej sam bronił dostępu do bramki żółto-niebieskich w latach 1987-1995, 2004-2005 oraz w 2006 roku. Dziś odpowiada za przygotowanie nie tylko Kacpra, ale również i pozostałych golkiperów do spotkań gdyńskiego zespołu. Jednak trudno uzyskać odpowiedź, gdy pytamy o tajniki bronienia rzutów karnych, bo owiana jest tajemnicą. A przecież wolelibyśmy, by seria się nie kończyła.
- Dobre warunki Kacpra pozwalają mu na bronienie rzutów karnych. Do tego dochodzi wyczucie, które zależy już od samego bramkarza i praca, którą wykonujemy przed meczami. To wszystko składa się na dobry procent skuteczności obronionych "jedenastek". Generalnie nie trenujemy ich przed meczami ligowymi, to tylko forma zabawy. Trochę więcej trzeba poświęcić im przed spotkaniami Pucharu Polski. Jednak nie chcę zdradzać całej kuchni. Po prostu przeważnie jest tak, że typujemy 3-4 zawodników przeciwnika i wspólnie z bramkarzami analizujemy ich strzały. Reszta zależy od odrobionej pracy domowej - wyznaje szkoleniowiec golkiperów w Arce.
Dlatego też trener bramkarzy nie denerwuje się, gdy sędzia wskazuje na "wapno" przeciwko żółto-niebieskim, gdyż wie, że na treningach było zrobione wszystko, co potrzeba. Świadczyć o tym może również "jedenastka" z meczu z GKS Katowice (2:2). Tam "Krzepo" również wyczuł intencje strzelca, ale uderzenie było na tyle silne i precyzyjne, że nie dało się nic więcej zdziałać.
- Karne to loteria. Szanse są 50 na 50. Jednak ja jestem zawsze spokojny, bo wierzę, że nasi bramkarze są dobrze przygotowani. Niech seria Kacpra trwa jak najdłużej, ale jednocześnie chciałbym, aby rozwijał się również w innych elementach, bo mecze to nie tylko karne. To jest jedynie dodatek - podsumowuje trener Krupski.
W sezonie zasadniczym rozegrane zostaną 34. kolejki, w których każdy zagra z każdym mecz i rewanż. Dwie najlepsze drużyny awansują do PKO BP Ekstraklasa. Natomiast trzy najsłabsze zostaną zdegradowane do II ligi.
Zespoły z miejsc 4-6 zagrają w dwustopniowych barażach, a ich zwycięzca także awansuje do piłkarskiej elity.