- Oby był to dla nas Wielki Tydzień. W sobotę po pierwsze chcemy wygrać, a po drugie pokazać, że potrafimy grać ofensywnie. Zachęcam, by przyjść na stadion, bo w telewizji wszystkiego nie widać. Kibice dopingiem wielokrotnie potrafili nas ponieść do sukcesu - mówi Leszek Ojrzyński, trener Arki Gdynia. O godzinie 20:30 jego podopieczni zmierzą się przy ul. Olimpijskiej z Legią Warszawa. Od listopada ze swojego stadionu uczynili twierdzę. Gola nie strzelił tutaj żaden rywal. Takiej serii żółto-niebiescy nie mieli od sezonu 1974/75.
MATEUSZ SZWOCH: DO LEGII NIE WRACAM. SPRAWDŹ, CO JESZCZE POWIEDZIAŁ POMOCNIK, KTÓRY W ARCE GDYNIA GRA NA ZASADZIE WYPOŻYCZENIA Z WARSZAWY
Relacja LIVE
-
Legia Warszawa
31 marca 2018, godz. 20:30
MICHAŁ MARCJANIK: MOŻEMY WYGRAĆ Z LEGIĄ. PRZECZYTAJ WYWIAD Z NOWYM KAPITANEM ARKI GDYNIABy nie oglądać się wyniki rywali i zachować szansę na awans do grupy mistrzowskiej do ostatniej kolejki,
Arka Gdynia w sobotę musi wygrać z Legią Warszawa. Zadanie piekielnie trudne, jeśli spojrzy się w historyczne statystyki.
Z 27 ligowych meczów żółto-niebiescy wygrali tylko dwukrotnie: 24 września 1978 u siebie 3:0 oraz 20 sierpnia 2016 roku na wyjeździe 3:1.
Piłkarze, którzy w tym ostatnim spotkaniu strzelali gole na Łazienkowskiej po przerwie znaleźli się w kadrze meczowej.
Adam Marciniak, autor wówczas dwóch trafień, jest głównym kandydatem do zastąpienia na lewej stronie obrony
Marcina Warcholaka, który pauzuje po czterech żółtych kartkach. Natomiast
Marcus wraca po kontuzji i jest alternatywą dla
Luki Zarandii, który w przerwie dla reprezentacji zagrał dwa mecze w młodzieżówce Gruzji.
- Marcus na drugim zgrupowaniu złapał kontuzje. Teraz wygląda bardzo dobrze. Natomiast Luka, gdy poprzednio miał podobne obciążenia na kadrze, to po powrocie prezentował się nie najlepiej. Teraz dołączył do nas w czwartek. Liczę, że będzie tym razem lepiej, gdyż Zarandia jest obecnie na wyższym poziomie wytrenowania - oceniał Leszek Ojrzyński na przedmeczowej konferencji prasowej. ZAGŁOSUJ, ILE PUNKTÓW ZDOBĘDZIE ARKA GDYNIA DO KOŃCA SEZONU ZASADNICZEGO? SPRAWDŹ, JAKICH WYNIKÓW POTRZEBUJE, BY ZAGRAĆ W GRUPIE MISTRZOWSKIEJDWUDZIESTKA ARKI GDYNIA NA LEGIĘ WARSZAWABramkarze
nr 1. Pavels Steinbors, 80. Krzysztof Pilarz
Obrońcy
2. Tadeusz Socha, 4.
Dawid Sołdecki, 17. Adam Marciniak, 28.
Frederik Helstrup, 29. Michał Marcjanik, 33. Damian Zbozień
Pomocnicy
7.
Luka Zarandia, 8. Marcus, 10.
Mateusz Szwoch, 13.
Grzegorz Piesio, 14.
Michał Nalepa, 18. Krzysztof Janus, 20. Sergiej Kriwiec, 24. Patryk Kun, 90. Andrij Bogdanow
Napastnicy
11.
Rafał Siemaszko, 16. Enrique Esqueda, 22. Maciej Jankowski
Ten szkoleniowiec z meczów
z Legią ma dobre wspomnienia. Nie tylko poprowadził Arkę do zdobycia Superpucharu na Łazienkowskiej po zwycięskiej serii rzutów karnych, ale w ekstraklasie ma patent na stołeczną drużynę, gdy jego podopieczni ją goszczą. Z pięciu takich spotkań cztery wygrał, jeden zremisował i żadnego nie przegrał.
- Ten remis miałem z Górnikiem Zabrze, gdy kończyliśmy w "10" - dodaje trener. Za Arką przemawia także seria meczów bez straconego gola przed własną publicznością. W ekstraklasie zaliczyła pięć takich spotkań z rzędu. Po raz ostatni taką passą mogła chlubić się w sezonie 1974/75, gdy obowiązki gospodarza wypełniała na stadionie przy ul. Ejsmonda.
PIOTR RZEPKA: ARKA GDYNIA JEST SPECYFICZNA. PRZECZYTAJ CAŁY KOMENTARZOSTATNIE OFICJALNE MECZE ARKI W GDYNI
12.03.2018 Bruk-Bet Termalica Nieciecza 4:0
28.02.2018 Piast Gliwice 0:0
11.02.2018 Lech Poznań 0:0
12.12.2017 Górnik Zabrze 0:0
29.11.2017 Chrobry Głogów 1:1 Puchar Polski
25.11.2017 Sandecja Nowy Sącz 5:0
3.11.2017 Lechia Gdańsk 0:1
TRENER BRAMKARZY ARKI GDYNIA ZADOWOLONY ZE WSZYSTKICH SWOICH PODOPIECZNYCH. KOGO TYM RAZEM POŚLE MIĘDZY SŁUPKI?Ostatniego gola przy ul. Olimpijskiej Arka straciła w ćwierćfinale Pucharu Polski, 29 listopada z Chrobrym Głogów. Wówczas między słupkami stał
Krzysztof Pilarz. Natomiast jeszcze dłuższą serię bez straconej bramki przed własną publicznością ma
Paevels Steinbors. Po raz ostatni został pokonany w Gdyni 3 listopada w doliczonym czasie derbów Trójmiasta.
- Jak będziemy dalej szli tropem gry bez straconej bramki to jest większa szansa na zwycięstwo i w sobotę. Poza obroną ważna będzie dyspozycja dnia, sytuacje, jakie będziemy kreować oraz to, czy potrafimy je wykorzystać. Nasza siła rażenia jest większa niż jeszcze 2-3 tygodnie temu. Nastawiamy się, aby być odważnym, ale musimy to robić z umiarem. Nie możemy pójść na hurra, aby nie zostać skarceni. Niedawno Legia, za miedzą pokazała jak w ciągu kilku minut potrafi rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść. Dlatego nie możemy patrzyć, że nie może nie będzie tam dwóch piłkarzy. To klub z o wiele większym budżetem od naszego i źle by o nim świadczyło, jeśli grę opierałby tylko na dwóch zawodnikach - podkreśla Ojrzyński. LUKA ZARANDIA W WYSOKIEJ FORMIE W MŁODZIEŻOWEJ REPREZENTACJI GRUZJI. SPRAWDŹ, JAK GRALI POZOSTALI TRÓJMIEJSCY PIŁKARZE NA MIĘDZYNARODOWEJ ARENIESzkoleniowiec Arki jest człowiekiem wierzącym. Dlatego chciałby także na gruncie zawodowym przeżyć Wielki Tydzień. Tak symbolicznie określa trzy mecze, które jego drużynę czekają od najbliższej do kolejnej soboty.
- Oby był to dla nas Wielki Tydzień. Jednak nim będziemy myśleć o Koronie i Lechii, koncentrujemy się na Legii. Po pierwsze chcemy wygrać, a po drugie pokazać, że potrafimy grać ofensywnie. Zachęcam, by przyjść na stadion, bo w telewizji wszystkiego nie widać. Kibice dopingiem wielokrotnie potrafili nas ponieść do sukcesu - apeluje Leszek Ojrzyński.W dniu meczu kasy stadionowe będą rozpoczynać pracę o godzinie 16 i 17. W sobotę bilety będą droższe o 5 zł na każdym sektorze w porównaniu z tymi z przedsprzedaży. Do wejścia na stadion na razie uprawnionych jest około 10 tysięcy kibiców.
SPRAWDŹ, KIEDY ARKA GDYNIA STRZELA I TRACI NAJWIĘCEJ BRAMEK W EKSTRAKLASIE
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
