29 września, po porażce z Tłokami w 12. kolejce, gdy "jedenastka" Arki spadła na 17. miejsce w II lidze, Jacek Milewski, prezes gdyńskiej spółki, zwolnił Mieczysława Gierszewskiego. Jak wiadomo, zmiana trenera nie zależała od wyniku w Gorzycach, a pierwsze symptomy przyszłej rewolucji personalnej rozpoznawano już cztery kolejki wcześniej.
Do tej pory Wiesław Pisarski poprowadził "żółto-niebieskich" w 9 spotkaniach. Arkowcy wygrali dwa z nich, a trzy razy przegrywali. Trzy z czterech remisów zanotowaliśmy na stadionie w Gdyni, co w praktyce jest potrójną porażką. Nasz zespół, choć istotnie przebudowany, nie zdobywa o wiele więcej punktów. I wtedy, i teraz do strefy bezpieczeństwa brakuje gdynianom jednego "oczka". Średnia Gierszewskiego to 0,92 pkt. na mecz. Pisarski może pochwalić się równym punktem, ale równocześnie - choć zdawało się, że musi być lepiej - za jego kadencji spadła skuteczność arkowców. Z jednej bramki na spotkanie do 0,88. Liczby mają to do siebie, że są bezlitosne. Nie ma żadnej poprawy! Ostatni mecz z Ruchem Radzionków unaocznił nam również, iż sama gra nadal pozostawia wiele do życzenia. Zamiast przekonująco wygrać, gospodarze dziękowali opatrzności, że nie przegrali.
W tym sezonie przez skład Arki przewinęło się aż 30 zawodników, co trzeba rozpatrywać w kategoriach wstydliwego rekordu. Pisarski dał pograć 26 arkowcom. Czterem już podziękował, z następnych - co najmniej pięciu - zrezygnuje po zakończeniu przedłużonej rundy jesiennej. Do tej grupy nie zaliczamy
Macieja Kalkowskiego, w którego pozostanie wątpi zdecydowana większość fachowców. Bełchatów, pod wodzą Krzysztofa Tochela, z pewnością zapragnie szturmować bramy ekstraklasy i potrzebuje wartościowych ligowców. No, chyba że
Arka suto zapłaci. Przy Olimpijskiej plotkuje się, iż lista futbolistów do skreślenia formalnie istnieje. Prawdopodobnie pokrywa się z naszą, aczkolwiek podejrzewamy, iż zawiera więcej nazwisk. Drugoligowy klub nie potrzebuje trzech bramkarzy i aż dziesięciu kandydatów - bo tylu jest ich teraz - do gry w czterosobowej formacji obronnej. Albowiem wiosną Arka nie będzie mogła się bronić. Wiosną trzeba będzie atakować!
Zwłaszcza, jeśli w dwóch ostatnich w tym roku meczach, podopieczni Pisarskiego zdobędą tylko 3 punkty. O zwycięstwie nad Polarem nie zamierzamy nawet rozprawiać. Problem dotyczy sobotniego wyjazdu do Jaworzna. Powrót bez punktu będzie kolejnym ciosem w chwiejne podstawy klubu. Chwiejne, bo Arka ciągle nie płaci. Wszyscy w klubie mówią, że to ligowa norma, że gdzie indziej jest jeszcze gorzej. Szkopuł w tym, iż - mimo to - mało jest gorszych od Arki na boisku. Skoro od ponad 50 dni nie ma kasy na pensje, to dlaczego mamy wierzyć, że zimą znajdzie się kasa na transfery, a wiosną na solidne premie. Trener Pisarski musi doskonale wiedzieć, ile kosztuje utrzymanie drużyny w II lidze. O w miarę świeże dane można zapytać prezesa Jerzego Borowczaka z Lechii-Polonii, względnie Michała Wojewskiego z PTL. Wiosna 2000 w wykonaniu "biało-zielonych" może być wzorem dla Arki. Gorzej jednak, kiedy kluczowe składniki wzoru (liczba punktów i grubość portfela), nie są takie, jak należy.
Radzimy o tym pamiętać. Mnożnik w postaci dwóch znaczących sponsorów jakoś nie wystarcza. No i element ostatni - czynnik ludzki... Poczekajmy jeszcze dwa tygodnie.
star.-----
Unton (31 lat). Pierwszy wyrzucony. Za "zatajenie kontuzji". 4 mecze. Ogólnie słabo. Obecnie leczy się.
Zawadzki (19). Playmaker mistrzów Europy zbiera pochwały w ŁKS. U nas bez wsparcia trenera i kolegów. Też 4 gry.
Piątek (19). Grał niewiele więcej, bo 5 razy (1 gol). Z założenia bossów raczej niepotrzebny i tak potraktowany.
Lewna (27). Przybył za drobne z poręki Gierszewskiego. Wyrzucony za halówkę. 11 spotkań. Poniżej oczekiwań.
Kobus (23). Buntownik, krytyk działaczy. Ponoć rozbijał zespół. Do dziś w Gdańsku. 3 gole i asysta w 16 występach.
Brede (20). Wypożyczony z Lecha do końca sezonu, ale nie gra już od 8 kolejek. Działacze szukają nowych obrońców.
Hartman (23). Przestał grać razem z Brede, co stało się w meczu z Łęczną (debiut Pisarskiego). Studiuje, więc opuszcza treningi.
Laskowski (21). Był w składzie o tydzień dłużej. I tak długo. Po powrocie z Redy zaliczył 14 meczów (2 asysty), głównie jako dubler.
Godlewski (19). Właściwie to już go nie ma. W II lidze zaliczył 20 minut (2 epizody) i został wypożyczony do Kaszubii.
Połubiński (28). Pierwszy nabytek Pisarskiego, okazuje się, że najmniej udany. Nie przypadkiem gra tylko na wyjazdach (3 występy) i maksimum 64 min.
Kułyk (28). Drugi transfer ratunkowy. Średnio Polkowice dostaną za niego, jeśli będzie grać, 1250 zł za mecz. Na razie 2 gole i tyleż asyst w 8 grach.
Jasiński (28). 7 występów. Aktywny, wszędobylski, lecz niekonkretny. Bo napastnika rozlicza się z goli.
Twardygrosz (34). Nie jest to Golecki za swoich dobrych lat. A takiego gracza oczekiwaliśmy. 7x90 minut i 1 asysta.
Kołaczyk (31). Do tej pory tylko 2 mecze, mógł grać w sześciu. Powodem kontuzja. A noty niskie.
Burlikowski (30). Zmiennik na 20 i 36 minut. Ma więc czystą kartę. Czy jednak przedłoży Gdynię nad USA?
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
