"Styl Arki Gdynia zmienił się, jest bardziej widowiskowy. Nie już tak, że żółto-niebiescy grają długą piłkę do przodu i jest "tartak". Na razie jednak nie można porównać, który styl jest lepszy czy gorszy dla dobra klubu. Natomiast dla oka kibica gra może się podobać" - mówi po pierwszej rundzie rozgrywek Janusz Kupcewicz, były piłkarz Arki, który zdobył z tym klubem Puchar Polski w 1979 roku.
W sumie kibice powinni być zadowoleni z samej gry piłkarzy. Styl Arki Gdynia zmienił się, jest bardziej widowiskowy. Nie już tak, że żółto-niebiescy grają długą piłkę do przodu i jest "tartak". Z drugiej strony to również przynosiło efekty i kończyło się zdobyciem Pucharu Polski i Superpucharu oraz utrzymaniem w ekstraklasie. Dlatego nie można na razie porównać, który styl jest lepszy czy gorszy dla dobra Arki. Natomiast dla oka kibica gra może się podobać.
PRZECZYTAJ O PIŁKARZACH, KTÓRZY CZEKAJĄ NA SWOJĄ SZANSĘ W ARCE
Obecnie bilans punktowy mamy podobny jak w poprzednich dwóch sezonach na tym etapie zmagań. Z tą różnicą, że poprzedni trenerzy osiągali sukcesy z Arką, gdyż mieli na to więcej czasu i sposobności. Grzegorz Niciński wprowadził Arkę do ekstraklasy i mocno przyczynił się do zdobycia przez nią Pucharu Polski. Leszek Ojrzyński wygrał Puchar Polski, Superpuchar i doszedł z Arką ponownie do finału tych pierwszych rozgrywek. Utrzymał również z Arką ekstraklasę. Zobaczymy jak to się potoczy w przypadku Zbigniewa Smółki.
Drużynie dało wiele dojście Michała Janoty. Wprowadził dużą jakość w Arce. Dawno nie było tak fajnego rozgrywającego w tej drużynie. Jest mocno zaawansowany technicznie. Widać, że odżył w gdyńskim klubie. W przeszłości miał swoje dołki i różne przejścia, ale jednocześnie i umiejętności, które było widać od czasów, gdy grał w kadrze trenera Michała Globisza. Ma bardzo dobry przegląd tego, co dzieje się na boisku. Do tego posiada dobry strzał z około 20. metra boiska. Moim zdaniem zbyt rzadko wykorzystuje ten atut.
ARKA TESTUJE BYŁEGO JUNIORA SCHALKE. PRZECZYTAJ WIĘCEJ O MICHAELU OLCZYKU
Jeżeli chodzi o poszczególne formacje Arki w pierwszej rundzie rozgrywek, to widać, że blok defensywny jest scementowany. Pozytywnie można wypowiadać się także o linii pomocy. Niestety wciąż problem stanowi pozycja napastnika. Miał to rozwiązać Maciej Jankowski, ale okazało się, że świetnie odnajduje się na lewej stronie. Świadczy o tym sześć bramek i cztery asysty, które uzbierał podczas pierwszej fazy rozgrywek. Do tego wiadomo, że gdyby nie Pavels Steinbors, to trudno byłoby o obecny dorobek punktowy. Podsumowując, jako zespół Arka dobrze zaprezentowała się w 15 meczach ekstraklasy.
Nasza liga jest nieobliczalna. Jeśli chodzi o dół tabeli, to nie ma niespodzianek. Ale już na górze takowe są. Do Lechii Gdańsk doszedł przede wszystkim Jarosław Kubicki, a drużyna nagle została liderem tabeli. Legia Warszawa nie zachwyca, ale punkty zdobywa. Wisła Kraków ma swoje problemy, pomimo tego zajmuje 4. miejsce. Piast Gliwice gra solidną piłkę. Na polską drużynę nie wygląda Pogoń Szczecin. Zaczęła sezon bardzo słabo, ale jak nagle zaskoczyła, to pokazuje piłkę bardzo przyjemną dla oka. Futbolówka jest cały czas w ruchu, zawodnicy pokazują się na pozycjach, grają szybko. I z ostatniego miejsca Pogoń wskoczyła na 7. miejsce. Największy zawód sprawił natomiast Lech Poznań. W tym momencie łatwiej wskazać kto spadnie niż drużyny, które zagrają w europejskich pucharach, czy faworyta do mistrzostwa Polski.
SPRAWDŹ, Z KTÓRYM TRANSFEREM TRAFIŁA ARKA DO TEGO STOPNIA, ŻE ODMIENIŁ JEJ GRĘ
Arka gra o górną ósemkę, ale znalezienie się w niej nie będzie łatwe. Fajnie byłoby się tam znaleźć, ponieważ dzięki temu ma się komfort utrzymania i można nie tylko grać z lepszymi drużynami, ale również spokojnie sprawdzać młodzież. Trudno mi powiedzieć, czy trener rzeczywiście by się na to zdecydował, ale dla mnie wydaje się to całkiem niezłym pomysłem.
W Arce młodzież wprowadzana jest cały czas do gry z seniorskim zespołem. Tacy piłkarze często trenują z pierwszą drużyną, dzięki czemu dowiadują się, jak wygląda szatnia i ogólnie jak to wszystko funkcjonuje. W tym sezonie swoją szansę dostał Mateusz Młyński, a później może być to ktoś inny, np. Jan Łoś.
Co do Mateusza, to jak na razie wykorzystuje to, co dostaje. U młodego piłkarza, jak i później, może pojawiać się strach przed wyjściem na ekstraklasowe boisko. Widać Mateusz sobie z tym dobrze poradził. Znam jego tatę, który był bardzo poukładanym napastnikiem. Grał w niższych ligach, strzelał wiele goli. Mateusz jest do niego podobny pod tym względem, ale już widać, że sportowo przebije ojca. Rozwija się bardzo dobrze i jeśli nie zaprzepaści szansy to w przyszłości będzie grał na wysokim poziomie. W debiucie z Górnikiem Zabrze zagrał dobrą połowę, później nie wiem czemu nie było go na boisku przez miesiąc, a jak na nie powrócił, to pokazał umiejętności. Wiem, że na tę chwilę nie myśli on o zagranicznych wyjazdach, a chce spokojnie rozwijać się w Arce i uważam, że bardzo dobrze robi. Na wszystko przyjdzie czas, a jak będzie rozwijał się tak jak teraz, to spokojnie będzie mógł spełniać marzenia.
Przed rundą rewanżową warto zauważyć, że Arka zagra dziewięć meczów u siebie. To może stanowić dla niej plus, choć z drugiej strony na Stadionie Miejskim nie zdobywa już tylu punktów, jak w poprzednich sezonach. To jednak może się szybko zmienić. Ważne będzie to, jak żółto-niebiescy przepracują zimę. Do tego Piotr Włodarczyk i trener Smółka na pewno pomyślą o wzmocnieniach. Nie będzie to rewolucja, a raczej pozyskanie 2-3 piłkarzy. Miejmy nadzieję, że to wszystko wypali.