- 1 Kapić chce i zasłużył, by zostać w Lechii (48 opinii)
- 2 Arka: odwołanie od kartki, kontuzjowani walczą (36 opinii)
- 3 Solidny Iversen, zapracowany Brennan (4 opinie)
- 4 Gedania wyszarpała zwycięstwo (9 opinii)
- 5 Lechia gotowa na fetę i inne scenariusze (143 opinie)
- 6 Połączyli siły. Gdzie na mecz w Majówkę? (10 opinii)
Arka po zgrupowaniu
Arka Gdynia
- W żadnym innym ośrodku nie ma takiego komfortu pracy - rzekł Mieczysław Rajski, którego przed południem znaleźliśmy w głównej hali ośrodka olimpijskiego. Drugi trener żółto-niebieskich pracował z kwartetem golkiperów. Miejsca dla siebie mieli od groma. W drugiej części, odgrodzonej kotarą, na ostatnich zajęciach przed wyjazdem uwijali się futboliści Lecha. Dwie godzinki później arkowcy po raz pierwszy spotkali się z nimi na obiedzie. - Nie opuszczamy OPO, a mimo to z nikim się nie widzimy, z nikim nie mijamy - kontynuował pan Mieczysław. - Jest Lech, są żużlowcy z Wrocławia, ponoć też zapaśniczki. Nie ma tak, że czujesz na plecach oddech kogoś, kto czeka, aż zwolnisz halę, siłownię czy pływalnię.
Reszta arkowców trenowała w tym czasie w terenie. - Zabrałem ich do lasu, ale niedaleko - opowiadał Piotr Mandrysz. - Dotąd biegaliśmy po plaży, ale dziś jest zbyt wietrznie.
OPO uroczo tonął w białej, świeżutkiej pokrywie, wiatr rzeczywiście był spory. W każdym miejscu ośrodka słyszeliśmy fale bijące o brzeg, najlepiej popatrzeć na nie z jadalni. Dobrze robią na apetyt. Trener żółto-niebieskich po raz pierwszy przyjechał do Władysławowa. W grudniu robił jedynie rekonesans i dopiero dłuższy pobyt tam uzmysłowił mu pełnię walorów OPO. Najciekawszym dla większości piłkarzy były dwu-trzy minutowe seanse w komorze kriogenicznej, uruchomionej cztery miesiące temu. Klubu nie było stać, aby zafundować tygodniowy cykl całej kadrze. Sporo to kosztuje - 50 zł za jeden zabieg plus 85 zł za komplet specjalnej odzieży. Zbawiennej krioterapii poddawali się więc ci, którzy cierpią lub cierpieli ostatnio z powodu kontuzji - Artur Serocki, Artur Toborek, Robert Dymkowski, Mariusz Woroniecki czy Sylwester Wyłupski. - Pierwsze wrażenie po wejściu - uciekać, jak najszybciej uciekać! - ocenił ten ostatni, zadowolony jednak, że we wtorek arkowcy pobili wynik lechitów w długości pobytu w komorze. - Przy minus 130 stopniach człowiek zaczyna marznąć, ale najlepiej, gdy już się wraca przez przedsionek. W nim jest tylko minus 60, czujesz się jak w saunie - śmiał się Wiesław Kędzia, który wyjątkowo powitał nas nie w garniturze, a dresie Realu Madryt, nadesłanym przez sympatyka Arki z USA. Kierownik gdynian cierpi na piłkarskie dolegliwości. Gdy mieliśmy finał plebiscytu, nie mógł ruszyć się z łóżka, toteż wiąże z kioterapią nadzieje na złagodzenie ataków bólu.
Pan Wiesław, mieszkający sam w trzyosobowym pokoju (w pojedynkę mieszkali również szkoleniowcy) nadzorował sprawy organizacyjne, ale często nie miał co pilnować. - Jedzenie na przykład jest wyśmienite, nie trzeba prosić, żeby było to, a nie było tamtego. Dietetyk pracujący w ośrodku czuwa, aby posiłki spełniały wymagania profesjonalnego treningu.
Gdy grzaliśmy się w kierowniczym apartamencie, wyszło na jaw (po prostu na stole leżały karty zawodników), że w Dniu Babci 33. urodziny obchodzi Ireneusz Stencel. - O, kurcze! Mamy taki zwyczaj, że jubilat stawia zgrzewkę piwa, po jednej puszce dla każdego - zareagował Kędzia.
Urodzinowe party chyba jednak odbędzie się w Gdyni. Jedna imprezka, acz bez udział piłkarzy, już się odbyła w pokojach pawilonu B. Kończąc się przykro dla niektórych arkowców. Rozbawieni goście wzięli sobie na pamiątkę leżące na korytarzu buty i dresy. Co ciekawe, nieroztropnie zostawili rzeczy nie młodzieńcy, ale starszyzna, choćby Dymkowski i Wyłupski.
Kadra gdynian pozostaje bez zmian, to znaczy nikt do niej nie dochodzi. Podczas obiadu trener Mandrysz odebrał telefon z propozycją od jednego z bezrobotnych piłkarzy. Grzecznie podziękował. - Raz jeden zabrałem telefon ze sobą i już dzwoni - mówił potem. - Musiałem odrzucić ofertę. To był gracz o znanym nazwisku, ale wiadomo - nazwiska nie grają. Potrzebuję piłkarza na określoną pozycję i mam swoją grupę kandydatów. Nigdy nie lubiłem zapychać kadry, brać zawodników na uzupełnienia. Tak byłoby najłatwiej. Ciągle czekamy na Malinowskiego z Ruchu. Prezes Rogala chce chyba przeciągnąć sprawę. Jakby zapomniał, że z niewolnika nie ma pracownika.
Kluby sportowe
Opinie (6)
-
2004-01-22 00:28
pozdrowienia
Pozdrowienia z Chicago dla sympatykow pilki noznej przesyla Jacek J . Zapraszam na strone internetowa www. poloniamielec.com
- 0 0
-
2004-01-22 00:40
zdrowia !!!
duzo zdrowia kierownikowi Arki Gdynia panu Wieslawowi zyczy Polonia Mielec z Chicago
- 0 0
-
2004-01-22 01:53
poprawka
poprawiam adres ktory podal Jacek: www.poloniamielec.com
- 0 0
-
2004-01-22 16:08
kędzia
KĘDZIA TO DOBRY FOTOGRAF!!! DZIWNE ŻE NIE CHODZIŁ PO POKOJACH I NIE ROBIŁ ZDJEĆ!!SZKODA ZE WYJAZD MAJĄ W CZWARTEK.BO NAJCZĘŚCIEJ LUBI PIĄTKI.
- 0 0
-
2004-01-23 12:38
CIEKAWE TRANSFERY ARKOWE
POMORSKI-CRACOVIA
CIEŚLA, RUSINEK, HARTMAN-POLONIA W-WA
PODSTAWEK-CERAMIKA
KUŁYK-ŁKS
POŁUBIŃSKI-DZIERŻONIÓW
RYBKIEWICZ-DRWĘCA NOWE MIASTO LUB.
PAULEWICZ-SIARKA
WOSICKI-OBORNIKI
MAŃKA-ZAMOŚĆ
JÓZEFOWICZ-BEZROBOTNY
BAJERA-KORONA
PIĄTEK-CRACOVIA
NAWOTCZYŃSKI-GKS KATOWICE
CHYŁA-PIAST GLIWICE
WILK-PELIKAN ŁOWICZ
UNTON-POŁCHOWO
WITT-GEDANIA
FOJNA-ALUMINIUM
KACZOROWSKI-BEŁCHATÓW
LIZAK+KOBUS-POMEZANIA
BUBNOWICZ-WAŁBRZYCH
MALINOWSKI-JEDNAK RUCH
STACHOWIAK-JEDNAK LECH
GRZEGORZ PATER-CZEKAM...- 0 0
-
2004-01-23 12:40
Errata
POMORSKI-CRACOVIA CIEŚLA, RUSINEK,
HARTMAN-POLONIA W-WA PODSTAWEK-CERAMIKA KUŁYK-ŁKS POŁUBIŃSKI-DZIERŻONIÓW RYBKIEWICZ-DRWĘCA PAULEWICZ-SIARKA WOSICKI-OBORNIKI
MAŃKA-ZAMOŚĆ JÓZEFOWICZ-BEZROBOTNY
BAJERA-KORONA PIĄTEK-CRACOVIA NAWOTCZYŃSKI-GKS KATOWICE CHYŁA-PIAST GLIWICE WILK-PELIKAN ŁOWICZ UNTON-POŁCHOWO WITT-GEDANIA
FOJNA-ALUMINIUM KACZOROWSKI-BEŁCHATÓW
LIZAK+KOBUS-POMEZANIABUBNOWICZ-WAŁBRZYCH GRZEGORZ PATER-CZEKAM...- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.