- 1 Czy Arka się pozbiera i awansuje? (193 opinie)
- 2 Czy Lechia zrobi limit w młodzieżowcach? (57 opinii)
- 3 Wywiad z nowym trenerem Trefla (8 opinii)
- 4 Bez gdańskich wioseł na IO Paryż 2024
- 5 Arka: Karny ewidentny. Boniek popiera (481 opinii)
- 6 Trefl o krok od awansu do finału (3 opinie) LIVE!
Colak: Mogę być dla Lechii jak Deleu
Lechia Gdańsk
Antonio Colak w sześciu występach dla Lechii zdobył cztery gole. Napastnik chciałby przekroczyć granicę 20 bramek w ekstraklasie, ale jak przyznaje, to nie indywidualny dorobek jest dla niego najważniejszy. Chorwat szybko zyskał w szatni miano dobrego ducha drużyny. Podobne znaczenie dla budowania atmosfery miał w ostatnich sezonach z zagranicznych gracz jeszcze tylko Deleu. W sobotę na PGE Arenie ci piłkarze staną naprzeciw siebie, gdyż Brazylijczyk przyjedzie na PGE Arenę z Cracovią. W Gdańsku już go nie chciano, choć protestował przeciwko takiemu rozwiązaniu m.in. poprzedni szkoleniowiec, Ricardo Moniz.
UNTON I KALKOWSKI PROWADZĄ NADAL LECHIĘ
Występy w Lechii Antonio Colak rozpoczął od razu od wyjściowej jedenastki w spotkaniu przeciwko Zawiszy Bydgoszcz. Chorwat z niemieckim paszportem zaliczył znakomity początek przygody z polską ekstraklasą. W dwóch pierwszych spotkaniach zaliczył po bramce i zyskał wręcz nietykalną pozycję w gdańskim zespole.
Na kolejne trafienia czekał trzy mecze (w tym jeden w Stalowej woli w ramach Pucharu Polski). Gdy znów trafił do siatki, a więc w Zabrzu przeciwko Górnikowi, od razu podwoił swój dotychczasowy dorobek. Biało-zieloni do Gdańska wrócili zaledwie z jednym punktem, ale w obliczu ostatnich niepowodzeń drużyny, snajper jest podbudowany jej postawą.
DWA GOLE COLAKA DAŁY LECHII TYLKO REMIS W ZABRZU
- Zagrałem w ekstraklasie tylko pięć meczów, więc trudno mi to oceniać, ale to był chyba najlepszy mecz Lechii od dawna. Wszystko wyglądało dobrze przede wszystkim, jeśli chodzi o nasze głowy. Walczyliśmy ile sił, jeden za drugiego. Nareszcie graliśmy jak zespół. Mam nadzieję, że nie inaczej będzie w sobotę na PGE Arenie przeciwko Cracovii - mówi Colak.
WYBIERZ NAJLEPSZEGO PIŁKARZA W TRÓJMIEŚCIE Z OSTATNIEJ KOLEJKI
Zdaniem napastnika trudno ocenić, skąd ta metamorfoza. Z jednej strony może być to opóźniony o jedno spotkanie efekt "nowej miotły" w postaci duetu trenerskiego Tomasz Unton - Maciej Kalkowski, z drugiej - skuteczna terapia szokowa, jaką była porażka z II-ligową Stalą Stalowa Wola.
LECHIA PRZEGRAŁA NAWET Z II-LIGOWCEM
- Trenerzy nie mieli wiele czasu na wprowadzenie zmian, bo drużynę objęli zaledwie dzień przed meczem pucharowym. Myślę jednak, że dobrze nas przygotowali. Porażka w Stalowej Woli była dla nas czymś ogromnie smutnym. Okazało się jednak, że po niej coś drgnęło i w Zabrzu byliśmy już inną drużyną, graliśmy inną piłkę - twierdzi Chorwat.
Colak to kolejny zawodnik rodem z Bałkanów, który znakomicie wprowadził się do Lechii, po debiutujących wiosną Nikoli Lekoviciu i Stojanie Vranjesu. Szczególnie dobrze wyglądała jego współpraca z bośniackim pomocnikiem, który asystował przy jednej z jego bramek w Zabrzu.
- Bałkańska siła? Brzmi fajnie i wydaje mi się, że tak właśnie może być. Stojan szybko udowodnił, że lepiej czuje się ustawiony ofensywnie. Ma świetną technikę, wszystko widzi i ciągle jest pod grą. Dużo sobie obiecuję po współpracy z nim - przyznaje Antonio.
Cztery bramki po pięciu spotkaniach w ekstraklasie plasują Colaka na trzecim miejscu w klasyfikacji strzelców. Jeśli podtrzyma choćby zbliżoną skuteczność, może myśleć o włączeniu się do walki o miano najlepszego snajpera. W zeszłym sezonie triumfował Marcin Robak z dorobkiem 22 goli.
- Ponad dwadzieścia bramek to bardzo dobry wynik. Czy jestem w stanie go osiągnąć? Nie myślę o tym, choć bardzo bym chciał. W pierwszej kolejności liczy się dla mnie to, żeby biegać po boisku i wyszarpać dla drużyny ile się da. Nie porównuję się do nikogo, patrzę na siebie i na mój zespół - mówi skromnie Chorwat.
W sobotę Antonio będzie miał okazję powiększyć swój dorobek, gdy na PGE Arenę zawita Cracovia. W obronie "Pasów" będzie próbował go powstrzymać m.in. Deleu, który jeszcze w poprzednim sezonie występował w Lechii.
Choć Chorwat i Brazylijczyk to zawodnicy grający na zupełnie różnych pozycjach, mają jedną wspólną cechę. Podobnie jak Deleu, Colak szybko dorobił się w Gdańsku miana dobrego ducha drużyny. Wprawdzie nie mówi jeszcze po polsku, ale uchodzi za gracza cieszącego się dużą sympatią wśród kolegów z boiska.
- Słyszałem o tym jakim gościem jest Deleu. Jeśli oprócz zdobywania goli, mogę pełnić rolę dobrego ducha drużyny to z miłą chęcią. Po prostu mam taką naturę. Wiadomo, że człowiek nie da rady wiecznie się uśmiechać, ale zawsze staram się wnosić coś pozytywnego do szatni. To banał, ale dobra atmosfera ma naprawdę duże znaczenie. Na szczęście w Lechii nie brakuje zawodników, którzy potrafią o to zadbać. Nie czuję się w tym względzie jakiś wyjątkowy - zapewnia Colak.
Typowanie wyników
Jak typowano
86% | 413 typowań | LECHIA Gdańsk | |
9% | 45 typowań | REMIS | |
5% | 24 typowania | Cracovia |
Kluby sportowe
Opinie (76) 7 zablokowanych
-
2014-10-02 22:26
Ludzie!!!!
Ochłońcie! Nie można wielbić kalki i untona!!! Rozumiem nienawiść do machado, ale tu potrzebny jest dobry trener! Taki Skorża czy Smuda, nie flaki typu Fornalik
- 2 2
-
2014-10-02 22:59
G..o możesz , niestety..
Jesteś bowiem własnością szajki , która przejęła zasłuźony dla Gdańska klub w celu osiągania zysków z promocji i sprzedaży zawodników. Wyniki sportowe i interes kibiców są tu nieobecne.Panie Colak - zejdź pan na ziemię /trawę/.
- 2 0
-
2014-10-03 07:32
do lew północy
Nikt nie wielbi Kalki i Untona, tylko z zimną głową patrzy na to że 2 mecze (jeden niewypał w PP) i drużyna zaczyna grać tak jak tego oczekują kibice. To są ludzie z Gdańska i widzą że drużyna ma zap.....alać. I jak będą tak prowadzić drużynę, to może, bo nie wiadomo jak to się wszystko potocz,y będzie wreszcie dobrze. A te smudy i skorże to schowaj do szufladki "Polska myśl trenerska ala Piechniczek i Gmoch i hajto". nie dziękuję
Czuwaj- 3 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.