- 1 Kiedy awans Arki? Dobrotka na dłużej (125 opinii)
- 2 Lechia: gratulacje, derby, transfery (140 opinii)
- 3 Wszyscy siatkarze pożegnani. Został trener (8 opinii)
- 4 O krok od wpisu do Księgi Rekordów Guinnessa (16 opinii)
- 5 Gdański hokeista "rozbił" gwiazdy NHL (15 opinii)
- 6 11-letnia ninja podbija świat (2 opinie)
Małgorzata Baranowska zajęła trzecie miejsce w IV Pucharze Świata w karate tradycyjnym. Sukces gdynianki jest tym większy, gdyż już sam start w hali stołecznego "Torwaru" był wielkim wyróżnieniem. W zawodach, które udało się zorganizować dzięki wsparciu Fundacji Ryszarda Krauze wystąpiło ośmiu najlepszych zawodników i siedem zawodniczek globu.
Dostanie się do elity karateków nie wielkim wyróżnieniem, gdyż zawodników do startu w Pucharze Świata typuje Międzynarodowa Federacja Karate Tradycyjnego (ITKF), mającą swoją siedzibę w Los Angeles. Każda wygrana walka w takim towarzystwie ma kolosalne znaczenie. Polacy odnieśli wielki sukces, gdyż zdobyli cztery z sześciu medali! uciekło im tylko złoto wśród mężczyzn i żeńskie srebro.
Na najwyższym stopniu podium stanęła Ilona Sakowicz. Zawodniczka z Zamościa w finale pokonała Michelle Critch z Kanady. - Jestem szczęśliwa, że selekcjoner reprezentacji i prezes Polskiego Związku Karate Tradycyjnego, Włodzimierz Kwieciński dał mi szansę rywalizacji i sprawdzenia się w najwyższe miejsce na podium - przyznała triumfatorka.
Nie mniej zadowolona była gdynianka. Baranowska w pojedynku o trzecie miejsce pokonała Kristinę Kaceviciute z Litwy. O skali trudności turnieju świadczy fakt, że uznawana za faworytkę Vera Kucherenko z Ukrainy nie zdołała przebić sie przez eliminacje i podobnie jak Adairce Castanhetti (Brazylia) i Jacqueline Schwarz (Niemcy) podzieliła miejsca od 5. do 7.
Wśród mężczyzn doskonale spisał się trzykrotny zdobywca Pucharu Świata Krzysztof Neugebauer. 43-letni (!) zawodnik dopiero w finale przegrał z Justo Gomezem. Argentyńczyka spotkała nagroda za wytrwałość. Na zwycięstwo w tej rangi imprezie czekał od 2001 roku, a w trzech poprzednich edycjach był zawsze drugi, za Polakiem.
- Wielu kolegów odradzało mi startu w Pucharze Świata, uważając, że w tym wieku już nie sprostam tej ważnej próbie. Ale czułem, że mam jeszcze wystarczająco dużo sił i mogę powalczyć z młodszymi. Tym razem mój przyjaciel Justo Gomez był o przysłowiowy krok szybszy. Gratuluję mu, bo to wielki karateka - przyznał Neugebauer.
Niewiele brakowało, aby w finale bił się Piotr Kulczyński. Do awansu zabrakło mu zaledwie 0,1 pkt! Ale Polak długo nie przeżywał tego niepowodzenia. W pojedynku o trzecie miejsce po zaciętym pojedynku wygrał z Reuvenem Sharfem z Izraela.
Dostanie się do elity karateków nie wielkim wyróżnieniem, gdyż zawodników do startu w Pucharze Świata typuje Międzynarodowa Federacja Karate Tradycyjnego (ITKF), mającą swoją siedzibę w Los Angeles. Każda wygrana walka w takim towarzystwie ma kolosalne znaczenie. Polacy odnieśli wielki sukces, gdyż zdobyli cztery z sześciu medali! uciekło im tylko złoto wśród mężczyzn i żeńskie srebro.
Na najwyższym stopniu podium stanęła Ilona Sakowicz. Zawodniczka z Zamościa w finale pokonała Michelle Critch z Kanady. - Jestem szczęśliwa, że selekcjoner reprezentacji i prezes Polskiego Związku Karate Tradycyjnego, Włodzimierz Kwieciński dał mi szansę rywalizacji i sprawdzenia się w najwyższe miejsce na podium - przyznała triumfatorka.
Nie mniej zadowolona była gdynianka. Baranowska w pojedynku o trzecie miejsce pokonała Kristinę Kaceviciute z Litwy. O skali trudności turnieju świadczy fakt, że uznawana za faworytkę Vera Kucherenko z Ukrainy nie zdołała przebić sie przez eliminacje i podobnie jak Adairce Castanhetti (Brazylia) i Jacqueline Schwarz (Niemcy) podzieliła miejsca od 5. do 7.
Wśród mężczyzn doskonale spisał się trzykrotny zdobywca Pucharu Świata Krzysztof Neugebauer. 43-letni (!) zawodnik dopiero w finale przegrał z Justo Gomezem. Argentyńczyka spotkała nagroda za wytrwałość. Na zwycięstwo w tej rangi imprezie czekał od 2001 roku, a w trzech poprzednich edycjach był zawsze drugi, za Polakiem.
- Wielu kolegów odradzało mi startu w Pucharze Świata, uważając, że w tym wieku już nie sprostam tej ważnej próbie. Ale czułem, że mam jeszcze wystarczająco dużo sił i mogę powalczyć z młodszymi. Tym razem mój przyjaciel Justo Gomez był o przysłowiowy krok szybszy. Gratuluję mu, bo to wielki karateka - przyznał Neugebauer.
Niewiele brakowało, aby w finale bił się Piotr Kulczyński. Do awansu zabrakło mu zaledwie 0,1 pkt! Ale Polak długo nie przeżywał tego niepowodzenia. W pojedynku o trzecie miejsce po zaciętym pojedynku wygrał z Reuvenem Sharfem z Izraela.
jag.
Opinie (3)
-
2007-11-09 15:33
głupi komentarz.
Drugi w kolejności "komentarz" o tym, że teraz R. Krauze będą wspierać adwokaci, jest żenująco niestosowny i pewnie przykry dla tego wielkiego mecenasa sportu i hojnego sponsora. Dzięki takim ludziom sport się rozwija , nasza młodzież ma jakiś cel w życiu, a my kibice jesteśmy dumni gdy nasz zespół, czy sportowiec wygrywa, szczególnie na arenie niędzynarodowej.
- 0 0
-
2007-10-09 23:04
dzięki wsparciu Fundacji Ryszarda Krauze
oj nie jedno on już wspierał, teraz będą jego musieli wspierać,
ale adwokaci :P- 0 0
-
2007-10-09 08:14
super
gratuluję!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.