- 1 Sędzia z finału MŚ 2022 wraca na derby (30 opinii)
- 2 W Arce na derby po półmaratonie? (65 opinii)
- 3 Momoa spotkał się z Michalczewskim (9 opinii)
- 4 Żużel. Awans Kasprzaka i dwucyfrówki (59 opinii)
- 5 Lechia nie bierze remisu w derbach (73 opinie)
- 6 W tej lidze będzie walka do ostatniej kolejki (6 opinii)
ENERGA GEDANIA: Michna, Głuszak, Wrzosek, Smoktunowicz, Piaseczny, Chełmiński, Rudziński (libero) oraz Ośmieła, Kolan, Boguszewski, Rydzewski, Iglewski (dwaj ostatni tylko w niedzielę).
GWARDIA (sobota): Klucznik, Lis, Gaca, Milczarek, Paluch, Gańko, Baumgarten (libero) oraz Andruszko, Flis, Kowalczyk.
GWARDIA (niedziela): Klucznik, Lis, Andruszko, Kowalczyk, Milczarek, Przyborowski, Flis (libero) oraz Gańko, Gaca, Baumgarten.
Sędziowali: Pogoda i Ulita (oboje Szczecin).
W pierwszym pojedynku, choć gospodarze nie zdobyli żadnego seta, spędzili na parkiecie aż osiemdziesiąt minut. Przegrali, gdyż odżyły stare demony. W decydujących momentach brakowało kończącego ataku. Inna sprawa, że tego dnia gwardziści bardzo dobrze grali blokiem oraz wykazali się niebywałą konsekwencją. W dwóch pierwszych setach goście na początku pozwalali się wyszumieć miejscowym, nie przerażały ich nawet trzypunktowe straty, a przy około osiemnastym punkcie zaczęli uzyskiwać przewagę. Tylko w ostatniej partii role się odwróciły, choć nie do końca. Tym razem Energa Gedania Trefl goniła od 5:12 i 8:15, ale zdołała się zbliżyć jedynie na 20:23...
- Gdy wieczorem obejrzałem sobie ten mecz na wideo, bałem się położyć spać, aby nie zaczęły mi się śnić koszmary. Może ja oczekuję za dużo od tego zespołu, bo według mojej oceny ich sobotnia gra była dramatem. I nie mam tutaj na myśli poszczególnych zawodników, ale drużynę jako całość - przyznał trener Prus.
W niedzielę można było zatrzeć to niekorzystne wrażenie. Wystarczyło wygrać 3:0 i uzyskać nad rywalami jedenaście punktów przewagi. Gdański szkoleniowiec niemal pół godziny rozmawiał z zawodnikami w szatni. W tym czasie Tomasz Paluch spokojnie oglądał mecz... kobiet. Grający trener Gwardii do tego stopnia zaufał swoim podopiecznym, że nie tylko sam się nie wpisał do rewanżu do gry, ale wymienił połowę podstawowego składu. Wiedział co robi. Co prawda w inauguracyjnym niedzielnym secie gra była bardzo wyrównana, a żadna ze stron nie odeszła na różnicę większą niż dwa punkty, ale to do gwardzistów należał decydujący cios. Atak na wagę trzeciego miejsca był autorstwa Bartosza Andruszko.
- To dla nas wielki sukces. W Zielonej Górze nie ma wielkich pieniędzy. Możemy dać zawodnikom praktycznie jedynie możliwość studiowania. Przed tym sezonem, gdy dostałem dziewieciu nowych chłopaków z pierwszego roku, myślałem, że czeka nas walka o utrzymanie - podkreślał trener Paluch.
Gedanistom wreszcie udało się coś wygrać po ciężkich bojach. Drugą partię rozpoczęli od przewagi 6:1, a później mieli nawet korzystny wynik 18:12, ale i tak stanęli do stresującej gry na przewagi. Mieli w niej pięć, gdy rywale tylko dwie piłki setowe. Naczelnym hasłem miejscowych w tym czasie, które rozlegało się gromko z ławki, było "złapanie łysego", czyli powstrzymanie Adriana Milczarka. Wreszcie ta sztuka udała się Patrykowi Ośmiele, który przy 30:29 postawił przed rywalem skuteczny blok. W trzeciej części gry gdańszczanie przeważali wyraźnie, prowadząc 15:8, 19:12 i 23:17. W ostatniej zaś części pojedynku, gdzie i sami grali w eksperymentalnym składzie, wyciagnęli z 7:11 na 15:16, a potem odpowiedzialność za wynik przekazali w ręce Pawła Kolana i Piotra Wrzoska. Przy zagrywce tego pierwszego i trzech punktach z rzędu, Energa Gedania Trefl wyszła na prowadzenie 18:16, a później wspomniali skrzydłowi zbijali udanie na zmianę. Ostatnia akcja sezonu 2005/06 należała do Wrzoska.
- Trudno się cieszyć ze zwycięstwa nad niemal rezerwowym składem Gwardii. Rywale wskazali nam miejsce w szeregu. Wydaje się, że czwarte miejsce jest wykładnikiem mozliwości drużyny w tym składzie. Dlatego będą zmiany. Na razie dajemy sobie tydzień odpoczynku, a później na dwa tygodnie wracamy jeszcze do treningu. Na konkretne decyzje przyjdzie czas - zapowiada trener Prus.
Pozostałe wyniki play off w grupie pierwszej II ligi:
o pierwsze miejsce (do trzech zwycięstw): Inotel Poznań - Morze Bałtyk Szczecin 3:1 (25:23, 24:26, 25:21, 25:20) i 3:0 (25:23, 25:22, 25:16).
o piąte miejsce (dwumecz): Orion Sulechów - Ikar Legnica 1:3 (16:25, 25:14, 19:25, 14:25).
o siódme miejsce (do trzech wygranych): Chrobry Głogów - TKKF Pomet Razem Wołów 3:1 i 0:3.
Kluby sportowe
Opinie (20) 2 zablokowane
-
2006-03-23 15:17
P.S.: Dla słabo poinformowanych: swego czasu tylko Perzyna był szybszy od Chucka. Dopiero ostatnio są na równym poziomie. Tylko jeszcze w szybkości wpisywania ustawienia na boisku jeszcze długo nie będzie lepszego.
- 0 0
-
2006-03-23 15:12
przeciek był
To jest PEWNA wiadomość!!
Perzyna już namówił Chucka na nowy sezon.
Tylko Perzyna mógł tego dokonać.
Dopiero ten duet to wszystkim pokaże!!- 0 0
-
2006-03-22 23:32
pomóc może jedynie Chuck Norris.....
- 0 0
-
2006-03-10 09:31
wypowiedź koordynatora Perzyny dla Dziennika Bałtyckiego
"Jeżeli uda nam się kupić I ligę to z obecnego składu pozostanie 10% zawodników" (Zawodników jest 13 więc jak łatwo obliczyć pozostanie 1 i 0.3 zawodników-przypis redakcji)
- 0 0
-
2006-03-07 09:17
trener
prus to prawie jak trener prawie robi wielka roznice
- 0 0
-
2006-03-07 08:58
ciekaw jestem czy to ten Adam, czy też ktoś się głupio podszywa
chociaż po byłym prezesie można się wszystkiego spodziewać
- 0 0
-
2006-03-07 08:55
to znowu ja
sam też pociągnę bo lubię
- 0 0
-
2006-03-07 08:54
Jak mnie przywrócicie
to stawiam kratę
tego co lubicie najbardziej- 0 0
-
2006-03-06 23:13
Zmiany
A ja na początek zmieniłbym wierzbickiego przepraszam nie zmieniłbym tylko odebrał to co nie było jego i całą tą klikę, która najlepiej zabrała by wszystko ? Co Wy na to ?Daję im jeszcze chwilkę...A potem...................................................................................................................
A Rafał zostanie bo nie przychodził na chwilę.
Chłopaki było ok.- 0 0
-
2006-03-06 21:56
do przedmówcy
chyba Cię cycki pieką!!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.