Nie dość, że żużlowcy Lotosu Wybrzeża nie odrobili strat z pierwszego meczu z w Poznaniu, to jeszcze po raz pierwszy w sezonie przegrali na własnym torze. O porażce gdańszczan z PSŻ Lechmą 40:49 zadecydowała pierwsza część meczu, kiedy gospodarze kompletnie nie mogli się dopasować do toru i wyraźnie przegrywali starty. Poniżej zapis bezpośredniej relacji, którą przeprowadziliśmy ze stadionu przy ul. Długie Ogrody.
PSŻ Lechma Poznań:1. Mateusz Szczepaniak 9 (1, 2, 3, 2, 1)
2. Norbert Kościuch 10 (3, 3, 1, 1, 2)
3.
Adam Skórnicki 6 (2, 2, 2, 0)
4. Tyron Proctor 9 (3, 3, t, 1, 2)
5. Robert Miśkowiak 6 (3, 1, d, 2, w)
6. Damian Celmer 4 (3, w, -, -, 1)
7. Adrian Szewczykowski 5 (1, 2, 2)
Lotos Wybrzeże Gdańsk:9.
Tobias Kroner 8 (2, 3, 2, 1, 0, 0)
10.
Thomas Jonasson 8 (d, 0, 3, 2, 3
11.
Dawid Stachyra 5 (w, 0, 1, 3, 1)
12.
Renat Gafurow 13 (w, 1, 3, 3, 3, 3)
13.
Paweł Hlib 2 (2, u, -, -)
14.
Damian Sperz 3 (2, 1, -, -, d)
15.
Matej Kus 1 (0, 1, 0)
Bieg po biegu: XV. Gafurow, Kościuch, Szczepaniak, Kroner 3:3 (40:49) Gafurow wyszedł spod taśmy nieźle a później rozpędzony po szerokiej bronił pierwszego miejsca.
XIV. Jonasson, Proctor, Stachyra, Miśkowiak (wkl.) 5:1 37:46Jonasson na drugim okrążeniu minął Proctora, bieg powtarzany gdyż za pierwszym razem Stachyrę staranował Miskowiak.
XIII. Gafurow, Miśkowiak, Proctor, Kroner 3:3 (33:44) Gafurow pokazał jak można walczyć, przez 4 okrążenia atakował Miśkowiaka, przy krawężniku i od bandy, wreszcie tuż przed metą, przemknął rywalowi "przy deskach".
XII. Stachyra, Szczepaniak, Celmer, Sperz (def.) 3:3 (30:41) Gdańszczanie źle wyszli ze startu, jednak Stachyra znalazł dobrą ścieżkę i z trzeciej pozycji wyszedł na pierwszą, niestety w walce nie liczył się Sperz, któremu zdefektował motocykl.
XI. Gafurow, Jonasson, Kościuch, Skórnicki 5:1 (27:38) Wygrany start gdańszczan, którzy pod bandą rozpędzili się i wygrali wreszcie podwójnie.
X.Gafurow, Szewczykowski, Stachyra, Miśkowiak (def.) 4:2 (22:37)Gafurow na pierwszym łuku poszedł bardzo szeroko i wyszedł na pierwsze miejsce, niestety Stachyra długo był ostatni , dopiero zamieszanie na torze z powodu deektu Miśkowiaka dało nadzieje na podwójne zwycięstwo, Stachyra naciskał do końca ale nie dał rady Szewczykowskiemu.
IX. Jonasson, Skórnicki, Kroner, Proctor (t.) 4:2 (18:35)Bieg powtarzany, za pierwszym razem taśmę dotknął Proctor. W powtórce gdańszczanie wyszli na 5:1 ale szybko na czoło stawki wyszedl Skórnicki, do walki z nim przystąpił Jonasson, który minął zawodnika PSŻ na 3 okrążeniu. Kroner daleko z tyłu na defektującej maszynie.
VIII. Szczepaniak, Kroner, Kościuch, Kus 2:4 (14:33) Gdańszczanie nieco lepiej wyszli spod taśmy ale Szczepaniak pojechał srodkiem na pierwszym łuku i minął Kronera, Kus spadł szybko na koniec stawki.
VII. Kroner, Szewczykowski, Miśkowiak, Jonasson 3:3 (12:29)Wreszcie wygrany start gdańszczan, niestety już na pierwszym okrążeniu na ostatnią pozycję spadł Jonasson.
Zanosi się na dłuższą przerwę w meczu, gdyż naprawiona musi zostać dmuchana banda na drugim łuku.
VI. Proctor, Skórnicki, Kus, Hlib (up.) 1:5 (9:26)Kolejna przegrana gdańszczan w ten sam sposób, wyglądają jakby byli kompletnie niedopasowani do warunków torowych. Przegrywali podwójnie juz na wejściu na pierwszą prostą. Na ostatnim łuku w bandę wpadł Hlib. Gdańszczanie wyszli na tor, gdzie na gorąco trwa odprawa nawet z udziałem Zetterstroema.
V. Kościuch, Szczepaniak, Gafurow, Stachyra 1:5 (8:21)Kolejny bardzo słaby start gdańszczan i juz na wejściu w pierwszy łuk gospodarze przegrywali 1:5.
IV. Miśkowiak, Hlib, Sperz, Celmer (wkl.) 3:3 (7:16)Kolejny bieg powtarzany, tym razem, nie atakowany przez nikogo, przewrócił się Celmer, jechał wówczas na końcu stawki. W powtórce Miskowiak uciekł spod taśmy dwójce gdańszczan.
III. Proctor, Skórnicki, Stachyra (wkl.), Gafurow (wkl.)Pech nie opuszcza gdańszczan, najpierw Gafurowowi zgasł motocykl pod taśmą, a że sędzia już wcześniej włączył 2 minuty, przyzywając zawodników, Rosjanin nie zdążył ponownie odpalić maszyny. Później Skórnicki próbował startu lotnego, czego nie zauważył arbiter a na drugim łuku Stachyra w czasie próby objechania "Sqóry" wpadł w bandę. W powtórce pojechali tylko goście.
II. Celmer, Sperz, Szewczykowski, Kus 2:4 (4:8)Gdańszczanie lepiej wyszli ze startu, ale na pierwszym łuku uciekł im środkiem Celmer, na drugim łuku Kus odszedł na zewnętrzną co wykorzystał Szewczykowski.
I. Kościuch, Kroner, Szczepaniak, Jonasson (def.) 2:4 Gdańszczanie źle wyszli spod taśmy, na drugim okrążeniu Kroner atakiem po wewnętrznej minął Szczepaniaka, Kościucha już nie dogonił.
Tabela po 10 kolejkach
METALKAS 2. Ekstraliga
|
Drużyny |
M |
Z |
R |
P |
Bilans |
Pkt |
|
1
|
GTŻ Grudziądz
|
10
|
6
|
0
|
4
|
+47
|
13
|
|
2
|
Lokomotiv Daugavpils
|
9
|
5
|
0
|
4
|
+101
|
11
|
|
3
|
Marma Hadykówka Rzeszów
|
7
|
5
|
0
|
2
|
+143
|
11
|
|
4
|
PSŻ Lechma Poznań
|
7
|
5
|
0
|
2
|
+63
|
11
|
|
5
|
Start Gniezno
|
7
|
4
|
0
|
3
|
-29
|
9
|
|
6
|
Lotos Gdańsk
|
9
|
4
|
0
|
5
|
-10
|
9
|
|
7
|
RKM Rybnik
|
7
|
2
|
0
|
5
|
-42
|
5
|
|
8
|
Speedway Miszkolc
|
8
|
1
|
0
|
7
|
-273
|
2
|
Tabela wprowadzona: 2010-09-21
Pozostałe wyniki 10 kolejki I ligi żużlowej: Lokomotiv Daugavpils - Marma Hadykówka Rzeszów 56:34, RKM ROW Rybnik - Speedway Miszkolc 63:27, Start Gniezno - GTŻ Grudziądz 46:44.
Mecz rozpoczął się od bardzo złych, w naszym wykonaniu, pierwszych sześciu startów. Koledzy przesypiali starty, później byli już bardziej skoncentrowani pod taśmą. To główna przyczyna tego, że straciliśmy punkty. Ja osobiście czuję się jakby mnie pociąg przejechał. Mam nadzieję, że już wkrótce będzie dobrze. Ciężko jest mi określić jak długa będzie to przerwa w startach, lekarz powiedział mi, że będzie to około 3 tygodni. Mam nadzieję, że dzięki rehabilitacji i intensywnym zabiegom będzie to maksimum dwa tygodnie - powiedział po meczu
Magnus Zetterstroem, którego brak w gdańskim zespole był aż nadto widoczny. "Zorro" mimo usztywniającego opatrunku na szyi i zagipsowanej ręki pomagał kolegom jak tylko mógł.
Honoru Lotosu Wybrzeża w niedzielnym meczu najmocniej bronił
Renat Gafurow, pojawił się na stracie 6 razy, ukończył 5 startów i zdobył 13 "oczek".
- Pech nas prześladował od początku. Mi zgasł motor przed samym startem, nie zdążyłem go na czas odpalić ponownie. Nie dałem rady jechać i już miałem jeden bieg do tyłu. Szkoda, że nie było naszego kapitana. Brak Magnusa był niepowetowany. Poznaniowi na początku lepiej wychodziły starty i nie mam pojęcia dlaczego. Będziemy jeszcze walczyć, uważam, że pierwsza czwórka wcale nam nie uciekła - powiedział po meczu Rosjanin.
Po zawodach trener
Stanisław Chomski miał za złe swoim podopiecznym, że za późno reagowali na warunki na torze i za późno zmieniali ustawienia motocykli.
- Rywal był mocny, to są startowcy, przecież już w Poznaniu "rozwalili" nas na startach. Widziałem, że żaden z zawodników PSŻ nawet Szewczykowski, czy Celmer, nie stali nieruchomo na starcie, czołgali się, delikatnie próbowali oszukać sędziego, no i się udawało, jak interweniowałem u sędziego ja, czy kierownik Berliński to od razu widzieliście co było ze startem Proctora, wjechał w taśmę. Jednak ja wcale nie uważam, że przez to przegraliśmy, nie mam pretensji do sędziego. To jest nieumiejętność ze strony naszych zawodników, jeżeli sędzia pozwala na takie warunki, to trzeba być też troszeczkę cwanym - powiedział szkoleniowiec gdańszczan.
- Pytałem się czy tor był inny? Przed meczem mówili mi, że jest OK. Zresztą wystarczy spojrzeć na czasy w dzisiejszym meczu i we wcześniejszych meczach. Ścieżki były te same. Dawid odchodzi od krawężnika i prowokuje, że w niego wjeżdża Miśkowiak i dobrze, że mu się nic nie stało, ale po co taką sytuacje prowokować? Przecież jeździmy u siebie. Musimy ja i wszyscy wziąć się do roboty, ja wymagam troszkę żywszego reagowania na to co się dzieje na torze. Przegraliśmy mecz w pierwszych sześciu biegach, jeszcze wypadł nam Hlib, widać było po nim, że odczuwa skutki upadku. Była jeszcze szansa w końcówce, ale trzeba było pociągnąć serię przynajmniej 3 biegi po 5:1 przed nominowanymi - ocenił gdański szkoleniowiec.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
