• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bez podtekstów

jag.
17 września 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Dwie z czterech drużyn, które mają na koncie komplet punktów w żeńskiej ekstraklasie, zaprezentują się w sobotę o godzinie 17.00 w hali przy ul. Kościuszki w Elblągu. Miejscowe piłkarki ręczne EB Startu zmierzą się z Vitaralem Jelfą Jelenia Góra. W tym samym terminie w Gdańsku wyznaczono mecz Naty AZS AWFiS Gdańsk z Pogonią Żory.

Jeleniogórzanki mają dług wdzięczności wobec elblążanek. Przy ul. Kościuszki, po meczu do jednej bramki, przed wakacjami zapewniły sobie brązowe medale, a waga sukcesu była tym większa, że było to pierwsze podium w historii klubu.

- Nie szukajmy podtekstów - prosi Janusz Serwadczak. Zagadnięty, czy rywalki w kraju boją się już EB Startu, który ropoczął sezon od dwóch wygranych, odpowiada: - Po cichu liczyliśmy na taki początek. U siebie trzeba wygrywać, tym bardziej z beniaminkiem, a Piotrcovię ograliśmy wyraźnie tuż przed ligą. Nie wiem czy Vitaral nas się boi, ale nie mam nic przeciwko temu, byśmy zaskoczyli rywala w sobotę - dodaje kierownik elbląskiego klubu.

W miejscowym obozie wciąż słychać o chorobie Elżbiety Olszewskiej, ósmej po dwóch kolejkach snajperki ekstraklasy. Ponadto zatruła się, ale na szczęście niezbyt poważnie, Iwona Błaszkowska. Ale jeszcze większe kłopoty zdrowotne mają jeleniogórzanki. Od początku rozgrywek radzą sobie bez reprezentacyjnej skrzydłowej, Magdaleny Młot, a przed tygodniem stracili Joannę Wodniak, która przyłożyła mocno rękę do pogrążenia Naty w pierwszej kolejce. - Wodniak uszkodziła łękotkę. Musi pauzować przez cztery tygodnie - przyznaje Jan Wołkowiecki, kierownik Vitaralu.

Jednak jeśli w Gdańsku bramkę rywalek bombardowały Iwona Szafulska i Wodniak, to Łącznościowca pogłębiła Katarzyna Duran (10 bramek). Tak naprawdę nie wiadomo, czy lepiej grać z tą drużyną na wymianę ciosów, czy też w ofensywie zachować wstrzemięźliwość. Na inaugurację Vitaral wygrał mecz, w którym padło 56 bramek, a w drugiej kolejce jego spotkanie przyniosło już tylko 36 trafień.

- Ani nie gramy bardzo ofensywnie, ani też nie staramy się bronić za wszelką cenę. Liczba bramek jest wypadkową tego, jak ułoży się mecz - dodaje Wołkowiecki. Od siebie dodajmy, że w Gdańsku bardzo dobrze broniła Beata Kowalczyk, a w Elblągu zawsze w szczytowej formie była inna golkiperka, Justyna Alberciak.

Nata pierwsze punkty zdobyła w Sułkowicach, ale tak naprawdę nie wysilała się przez pełne 60 minut, a jedynie w trzecim kwadransie. W sobotę przy ul. Wiejskiej stawi się beniaminek z Żor. Pogoń najwyraźniej wyciągnęła wnioski z debiutanckiego sezonu w ekstraklasie, zakończonego degradacją. Tym razem nie bazowała na własnych wychowankach. Do krajowej elity ze Słupska trafiła Paulina Wasak, a Anna Pałgan przeniosła się na Śląsk z Elbląga.

- Po dwóch przegranych jesteśmy podłamane. Nie gramy źle, ale punkty kasują rywalki. Ostatnio z marzeń o sukcesie wyleczyła nas Sabina Włodek. Mimo to jedziemy do Gdańska w bojowych nastrojach. Widziałam Natę w Sułkowicach. Było widać, że gdańszczanki mają problemy z tym jak zastąpić Siódmiak i Łotariewą, choć Korabawa zrobiła na mnie dobre wrażenie - przyznaje Anna Pałgan, która wraz z Wasak przebiła się w nowym otoczeniu do podstawowego składu.
Głos Wybrzeżajag.

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane