- 1 Czubak o Arce: Wygrywać i świętować (14 opinii) LIVE!
- 2 Wybrzeże liczy na mocny start z Polonią (28 opinii)
- 3 Chłań: Lechia w ekstraklasie jeszcze lepsza (20 opinii)
- 4 Święto gimnastyki. Ponad 20 krajów
- 5 Arka: odwołanie od kartki, kontuzjowani walczą (51 opinii)
- 6 Kapić chce i zasłużył, by zostać w Lechii (60 opinii)
Bez respektu
9 listopada 2006 (artykuł sprzed 17 lat)
VBW Gdynia
Najnowszy artykuł o klubie VBW Gdynia
Kamila Borkowska odpowiedziała z Meksyku na pytania czytelników Trojmiasto.pl
Koszykarki Lotosu przegrały drugi mecz w Eurolidze, ale ci którzy przyszli w czwartek do hali przy ul. Olimpijskiej nie mieli prawa narzekać na gospodynie. Gdynianki ze znacznie silniejszym kadrowo i zasobniejszym w pieniądze rywalem zagrały bez respektu. Podopieczne Krzysztofa Koziorowicza uległy UMMC Jekaterinburg 69:79 (17:26, 13:19, 23:15, 16:19).LOTOS: Whitmore 19 (2x3), White 12(1), Veselovski 5 (1), Pawlak 6 (1), Leciejewska 4 oraz Anderson 3 (1), Kobryn 12, Joković 5 (1), Ryukhina 3 (1).
UMMC: Ford 9, Barnes 10 (1), Batkovic 13, Karpova 6, Sauret-Gillespie 16 (2) oraz Sytniak 10, Kuzina 0, Leshcheva 4, Zakaluznaja 11.
W poprzednim sezonie to właśnie Jekaterinburg wyrwał z Gdyni Małgorzatę Dydek. Ale "Ptysia" nie ma już w Rosji. Do ekipy, która ma odzyskać nie tylko mistrzostwo kraju, ale i zawojować Europę przyszły jeszcze lepsze koszykarki. I o dziwo, ten światowy legion zaciężny w pierwszym minutach meczu w Gdyni postawiony został do... kąta! Lotos zaskoczyl rywalki zaraz na początku rzutami za trzy. W ten sposób ukuły: Tan White, Tamiki Whitmore i Pauliny Pawlak, a gospodynie objęły prowadzenie 13:4! Jednak przez cały mecz nie można bazować na grze obwodowej. Dlatego szkoleniowiec ruszył z ławki Ewelinę Kobryn, której zresztą odesłanie na rezerwę było jednym z największych zaskoczeń pesonalnych tego dnia. Na desce można było mocniej powalczyć, gdyż szybko trzy przewinienia złapała Cheryl Ford. Na niewiele się to zdało, bo klasę pokazała Suzy Batkovic. Rosyjska drużyna pierwsze dziesięć minut zakończyła z 9 punktową przewagą, a w przerwie miała już 15 punktów w zapasie (30:45).
Odpoczynek w szatni podziałam lepiej na Lotos. W trzeciej kwarcie była to znów drużyna walcząca z takim samym zębem jak na początku spotkania. Po "trójce" Moniki Veselovski miejscowe sprowadziły straty do 50:56. Okazało się jednak, że Jekaterinburg kontroluje grę i na więcej już nie pozwoli. Ostatecznie gdynianki zeszły z parkietu z honorową porażką.
Trenerski dwugłos:
Krzysztof Kozirowicz: - Zabrakło nam doświadczenia. Kiedy dochodziliśmy na kilka punktów, trzeba było rozsądnie wybierać rodzaj akcji, a nie gnać do przodu. Nie zawsze szybko znaczy dobrze. Jednak jestem zadowolony z tych zawodów. Nie można było dziewczynom odmówic woli walki, osiagnęły w starciu z silnym przeciwnikiem niezły bilans w zbiórkach.
Milan Veverka: -Muszę przyznać, że mieliśmy dziś trochę szczęścia w ofensywie, czasem oddając celne rzuty w ostatnich pięciu sekundach akcji. Mieliśmy też wiele fragmentów, kiedy dobrze graliśmy w obronie.
jag.
Kluby sportowe
Opinie (1)
-
2006-11-10 12:49
za wysoki progi
w tym składzie nie ma co liczyć na sukcesy w Eurolidze. czy to wystarczy na MP? jeśli przyjedzie Ruth Riley, to może. w Krakowie się cieszą że odebrali nam Mistrza. ale to obniżka poziomu Lotosu (transfery-kasa). Wisła w Europie się nie liczy.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.