- 1 Momoa spotkał się z Michalczewskim (41 opinii)
- 2 Lechia dostała licencję, ale i karę (4 opinie)
- 3 Sędzia z finału MŚ 2022 wraca na derby (38 opinii)
- 4 Neptun gotowy już na derby. A ty? (15 opinii)
- 5 W tej lidze będzie walka do ostatniej kolejki (6 opinii)
- 6 Lechia nie bierze remisu w derbach (81 opinii)
"Biba" w Silver Stars
10 lutego 2004 (artykuł sprzed 20 lat)
VBW Gdynia
Poznaliśmy konkretny cel tygodniowej wizyty Dee Browna w Gdyni. Trener koszykarek San Antonio Silver Stars przyjechał do Agnieszki Bibrzyckiej, skrzydłowej Lotosu VBW Climy Gdynia, z konkretną propozycją kontraktu.
Najlepsza zawodniczka Europy nie ogłaszała publicznie swych amerykańskich planów, nie mówiąc już o wyborze drużyny z WNBA (chciały ją prawie wszystkie kluby). Podczas rozmów z naszą koszykarką (uczestniczyła w nich także Katarzyna Dydek) Brown przedstawił ofertę lukratywnego kontraktu, najwyższego, na jaki stać klub z Teksasu, bez konieczności uczestniczenia w campach, na których sprawdzane są zawodniczki z Europy. Przypomnijmy, że w San Antnio gra już Małgorzata Dydek.
- Agnieszka nie podjęła jeszcze ostatecznej decyzji, jednak jest raczej przekonana na 89 - 90 procent. Mniejszą rolę odgrywają pieniądze. Ważniejsze jest to, że gra tam "Ptychu", osoba nam znana i życzliwa - oceniła Danuta Bibrzycka, mama zawodniczki. 21-latka ma dać odpowiedź do końca tygodnia. Nie telefonicznie lubfaksem. Po odpowiedź "Biby" osobiście przyjedzie do Gdyni menadżer amerykańskiego klubu.
Najlepsza zawodniczka Europy nie ogłaszała publicznie swych amerykańskich planów, nie mówiąc już o wyborze drużyny z WNBA (chciały ją prawie wszystkie kluby). Podczas rozmów z naszą koszykarką (uczestniczyła w nich także Katarzyna Dydek) Brown przedstawił ofertę lukratywnego kontraktu, najwyższego, na jaki stać klub z Teksasu, bez konieczności uczestniczenia w campach, na których sprawdzane są zawodniczki z Europy. Przypomnijmy, że w San Antnio gra już Małgorzata Dydek.
- Agnieszka nie podjęła jeszcze ostatecznej decyzji, jednak jest raczej przekonana na 89 - 90 procent. Mniejszą rolę odgrywają pieniądze. Ważniejsze jest to, że gra tam "Ptychu", osoba nam znana i życzliwa - oceniła Danuta Bibrzycka, mama zawodniczki. 21-latka ma dać odpowiedź do końca tygodnia. Nie telefonicznie lubfaksem. Po odpowiedź "Biby" osobiście przyjedzie do Gdyni menadżer amerykańskiego klubu.
Kluby sportowe
Opinie (1)
-
2004-02-10 07:42
no no
szansa niepowtarzalna rzeklbym nawet...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.