- 1 Arka o kibicach na derbach. Marcjanik na dłużej (69 opinii)
- 2 Lechia nie może stracić tego piłkarza (38 opinii)
- 3 Siatkarze Trefla oddali się od 5. miejsca (9 opinii)
- 4 Co to za liga? Ponad połowa drużyn spadnie (2 opinie)
- 5 Dzieję się dużo. Liga koszykarzy na finiszu. (1 opinia)
- 6 Młoda sprinterka mierzy wysoko w IO (5 opinii)
Ligowiec Roku 2015: Oceny trenerów żużla i piłki ręcznej
Od początku plebiscytu na Ligowca Roku 2015 zmieniają się na 3. pozycji. Czy na finiszu wyborów zdobędzie ją Monika Kobylińska czy Renat Gafurow, a może ich sympatycy zmobilizują się na tyle, że włączą się jeszcze do walki o zwycięstwo? Wszystko zależy od was. Głosowanie trwać będzie do południa 31 stycznia. Można wskazać jednego z nominowanych bądź dwóch lub trzech i przyznać im punkty od 1 do 3. Dziś o kandydatów oceniają doświadczeni trenerzy piłki ręcznej - Leszek Biernacki i żużla - Stanisław Chomski.
TAKIE BYŁY WYNIKI PLEBISCYTU PO DRUGIM TYGODNIU WYBORÓW. GŁOSOWAĆ MOŻESZ DO 31 STYCZNIA
Z uwagą obserwowałem rok w wykonaniu Moniki Kobylińskiej, gdyż była ona takim świeżym powiewem w krajowej piłce ręcznej. Byłem ciekaw, czy jej eksplozja formy najpierw w Superlidze, a później w reprezentacji to efekt tego, że zaskoczyła, gdyż była nieznana rywalkom, czy też po pierwszym zabłyśnięciu będzie potrafiła utrzymać się na wysokim poziomie na dłużej? Czy stanie się fajterem, który nie wiadomo, kiedy uderzy, czy też będzie można na niej polegać w każdym meczu?
Cieszę się, że się nie spaliła i stała się zawodniczką, w której możemy pokładać nadzieje nie tylko na dzisiaj, ale także na przyszłość. Jak pokazują trwające obecnie mistrzostwa Europy piłkarzy ręcznych, zaawansowane wiekowo reprezentacje, jakimi są podstawowe siódemki Polski, Francji czy Danii, nie podołały trudom turnieju. Liczą się zaś ci, którzy tak jak Norwegowie czy Niemcy, odważnie postawili na młodzież.
Kobylińska jest przykładem, że w żeńskiej kadrze także nie powinniśmy bać się stawiać na młodzież. Moim zdaniem już na grudniowych mistrzostwach świata to ona była w przekroju całego turnieju najlepszą polską zawodniczką. Co prawda rywalizację rozpoczęła nie najlepiej, a w ogólnym rozrachunku więcej bramek dla biało-czerwonych zdobyła od niej Karolina Kudłacz, ale uważam, że to Monika bardziej grała "pod zespół" niż jej bardziej utytułowana koleżanka.
GDAŃSK ZAPŁACIŁ 4 MLN ZŁ ZA GRUPĘ EURO 2016. MOŻE ZORGANIZOWAĆ TAKŻE TURNIEJ KWALIFIKACYJNY DO IGRZYSK
Rozgrywająca Vistalu pokazała, że nie tylko potrafi rzucać celnie na bramkę, ale także dużo widzi na boisku, co przekładało się na asysty. Bardzo dobrze współpracowała z kołowymi, co może być efektem tego, że na co dzień w Gdyni trenuje z Patrycją Kulwińską. Próbowała też czasem dograń do skrzydłowych. Jak na tak młodą zawodniczkę to naprawdę już duże umiejętności.
W okresie przygotowawczym na ogół z Gdyni dochodzą głosy o doskonałej motoryce Oli Zych, a okazało się, że to Kobylińska na prawej połówce stała się podstawową zawodniczką najpierw w klubie, a potem i reprezentacji. Stało się tak dlatego, że do lamusa odchodzą czasy, że na prawym czy lewym rozegraniu ustawia się zawodnika bądź zawodniczkę, który ma tylko wyskoczyć i rzucić na bramkę. Teraz są w cenie bardziej uniwersalne umiejętności.
Często dla leworęcznej zawodniczki, jaką jest Kobylińska, "prawa połówka" to jedynie pozycja wyjściowa, gdyż akcję trzeba potrafić skończyć niemal z każdego sektora boiska. I Monika to właśnie potrafi. Nie tylko rzuci z 9. metra, ale potrafi zagrać zwodem do środka bądź na zewnątrz. A co najważniejsze nie ma w tym żadnych zahamowań, na ogół nie ma dla niej znaczenia, kto stoi w obronie.
W TRÓJMIEJSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NAJWYŻSZA NOTA ZA 2015 ROK DLA MONIKI KOBYLIŃSKIEJ
To że posiada umiejętność wykonywania skutecznie karnych, co pokazuje na razie głównie w klubowej drużynie, jeszcze bardziej podnosi jej wartość i sprawia, że śmiało może mierzyć w tytuły najskuteczniejszej w każdej lidze czy turnieju. Ma potencjał, by w większości meczów zbliżać się do granicy 7-10 bramek. By to stało się normą, musi pracować nie tylko nad umiejętnościami technicznymi, ale także nad sferą mentalną. Jako że jest młodą zawodniczką, tym większa jest rola do odegrania w tym zakresie prowadzących ją trenerów.
MONIKA KOBYLIŃSKA NAJLEPSZĄ SPORTSMENKĄ 2015 ROKU W GDYNI
Już gdy u boku miała Iwonę Niedźwiedź w Vistalu była tą zawodniczką, która mocno przyczyniła się do tego, że gdynianki w poprzednim sezonie tak długo utrzymywały się w walce o tytuł mistrzowski. W tym sezonie jej znaczenie dla drużyny jeszcze wzrosło. Jednak sądzę, że długo w polskiej Superlidze ta zawodniczka nie pogra i już latem spróbuje sił w zagranicznym klubie.
W mojej ocenie byłaby to zresztą dobra decyzja. W naszej lidze jest mało zespołów na dobrym poziomie, a nawet w tych najlepszych nie ma zbyt dużej liczby zawodniczek o wysokich umiejętnościach. Dlatego kolejnym krokiem w rozwoju Moniki powinien być wyjazd, sprawdzenie się w mocniejszym otoczeniu na co dzień.
Na razie widzę, że Kobylińska dobrze w Trójmieście łączy sport z nauką. Jest studentką II roku AWFiS, podjęła zajęcia na specjalizacji piłka ręczna. Tak jak inni studenci udzielała się choćby podczas obecnych mistrzostw Europy, gdzie mamy zajęcia animacyjne w Strefie Kibica. Nie miała taryfy ulgowej, nie marudziła i jak wszyscy inni była wyznaczana do 2-3 dyżurów po 3 godziny każdy. Jedynym jej przywilejem było to, że tak ustalaliśmy grafik, by obowiązki studenckie w strefie nie koligowały z jej treningami i meczami w Vistalu.
TUTAJ ODDAJ GŁOS NA JEDNEGO Z OŚMIORGA KANDYDATÓW
Gdy przed sezonem 2010 objąłem Wybrzeże po spadku z ekstraligi, Renat Gafurow już tu był. Przepracowałem z nim w sumie ponad 4 lata. Zawsze był człowiekiem bardzo sumiennym, zdyscyplinowanym i pokornym w tym, co robi. Wiele przeszedł w swojej karierze nie tylko w Polsce, ale i w Rosji. Zawsze podziwiałem go za to, że potrafił rozgraniczyć życie rodzinne od jazdy na żużlu w dalekim kraju. W końcu od rodziny dzieliły go tysiące kilometrów. Nigdy nie widziałem, by to negatywnie wpływało na jego poziom sportowy.
To twardy facet, typowo wschodni charakter, który emocje zostawia w środku. Trudno go rozszyfrować jeśli nie zna się go dłużej. Potrzebowałem kilku lat, by umieć poznać czy coś go trapi. Nigdy nie skarżył się na niedostatek finansowy, choć wiadomo, że w Gdańsku nie zawsze było z tym różowo. Potrafił sobie radzić, a co więcej, był niezwykle pomocny dla innych, szczególnie dla młodzieży. Z jego części zamiennych gdański mechanik Krzysztof Fede składał dla młodych całe motocykle. Nigdy nie odmówił też spotkania z kibicami czy pomocy w promowaniu klubu.
RENAT GAFUROW LIGOWCEM CZERWCA 2015. SPRAWDŹ, KOGO WYPRZEDZIŁ
Jeśli chodzi o cechy stricto sportowe, Renat ma znakomite starty i nie chodzi o "lotne" wyjście spod taśmy. Po prostu ma niesamowity refleks. Do tego to dobry technik, który potrafi jeździć zarówno przy "kredzie" jak i pod bandą. Do dziś pamiętam jak na torze w Gdańsku czy w Miszkolcu fruwał po zewnętrznej, gdy innym wydawało się to niemożliwe. To wielki walczak, który nigdy nie odpuszczał.
Do dziś mam w pamięci jak w sezonie 2011 pojechaliśmy do Daugavpils. Wygraliśmy 45:44, a Gafurow w sześciu startach zdobył 17 punktów. Był niemal bezbłędny i to on dał nam zwycięstwo nad Łotyszami. Rok wcześniej pomógł nam wygrać w Rzeszowie 46:44, gdzie gospodarze ustawili mecz na godzinę 9 rano. Gafurow by zdążyć, musiał lecieć samolotem prosto z Vojens, gdzie kilkanaście godzin wcześniej uczestniczył w zawodach. Po nocnym locie przemysłowym samolotem, który udało się zorganizować klubowym działaczom, doleciał zziębnięty, ale nie narzekał i zdobył ważne 9 punktów. Kawał twardziela.
SŁAWY ŻUŻLA I RUGBY REKOMENDUJĄ DOMINIKA KOSSAKOWSKIEGO I MARIUSZA WILCZUKA
Słabsze cechy? Może zbyt często brakowało mu pewności siebie co do decyzji w sprawie zmiany przełożeń i ustawienia sprzętu. W sytuacjach podbramkowych za mało było w nim przekonania i często niepotrzebnie szukał potwierdzenia u innych kolegów. Nigdy nie był z tych przekonanych o własnej racji. Zawsze był otwarty na sugestie od innych. Może nawet za bardzo, bo często to on powinien nadawać innym ton. Rosjanin to człowiek, który potrafi odpłacić z zaufanie, którym się go obdarzyło. Fajnie, że w nadchodzącym sezonie będzie kapitanem gdańszczan. Zawsze widziałem w nim materiał na kogoś takiego, ale wolał być w cieniu. Powtarzał, ze to nie dla niego.
Myślę, że w swojej dotychczasowej karierze mógł osiągnąć więcej, gdyby bardziej zaryzykował. Kluczowy był sezon 2009, gdy Wybrzeże walczyło o utrzymanie w ekstralidze i w decydujących meczach pojechało bez kontuzjowanego Martina Vaculika. Gdańszczanie spadli, a Renat zdecydował się zostać, choć nie było kolorowo. Potrzebował stabilnego klubu, w którym mógłby bardziej rozwinąć skrzydła, ale nigdy nie był zawodnikiem, który przenosił się gdzieś, bo dawali kilka groszy więcej. Niemniej przydałoby mu się więcej wiary w podejmowaniu nowych wyzwań, jakby wątpił czy odnajdzie się w innym środowisku niż te, które zdołał poznać. Może bardziej opłacałoby mu się zaryzykować? Został jednak w Gdańsku, gdzie dziś bardzo szanują go kibice. Słusznie, bo jest za co.
EKSPERCI SIATKARSCY I PIŁKARSCY OCENIAJĄ: IRENEUSZ MAZUR - MURPHY TROYA, A TOMASZ UNTON - ARIELA BORYSIUKA
kolejność publikacji alfabetyczna, kliknij w nazwisko, by przeczytać
* ARIEL BORYSIUK: DZIĘKUJĘ ZA WSPARCIE. WRACAM DO KLUBU, W KTÓRYM SIĘ WYCHOWAŁEM
* RENAT GAFUROW: CHCĘ ZORGANIZOWAĆ TURNIEJ NA 10-LECIE STARTÓW W WYBRZEŻU
* MONIKA KOBYLIŃSKA: ROK JAK BAJKA. WIELE SPEŁNIONYCH MARZEŃ. KOLEJNE TO IGRZYSKA
* DOMINIK KOSSAKOWSKI: NOMINACJA TO ZASZCZYT ORAZ MOTYWACJA DO DALSZEJ PRACY
* FILIP MATCZAK: LICZĘ, ŻE JUŻ TERAZ BĘDĘ SZEDŁ TYLKO DO PRZODU
* MATEUSZ MIKA: PODOBA MI SIĘ, ŻE MOGĘ BRAĆ UDZIAŁ W TWORZENIU CZEGOŚ WYJĄTKOWEGO
* MURPHY TROY: MOŻEMY ZDOBYWAĆ SZCZYTY
* MARIUSZ WILCZUK: CENIĘ PRACĘ W WODOCIĄGACH. NIE MAM PRZYWILEJÓW Z RACJI TEGO, ŻE JESTEM RUGBISTĄ
Kluby sportowe
Opinie (3)
-
2016-01-28 17:20
(1)
Renat Gafurov ligowcem roku być musi!
- 23 1
-
2016-01-28 18:10
zgadzam także się
Yoda napisał widzę, prawdę napisał ale. Się mocno obawiam, że jednak głosy januszowe decydować będą
- 8 1
-
2016-01-28 18:46
ligowiec
Z gdanskich sportowcow,tylko Renat Gafurow jak najbardziej zasluzyl sobie na to,by zostac ligowcem roku.Pozdrawiamy Renata,i zyczymy jeszcze wielu lat,w gdanskim klubie,przyzwyczailismy sie do Renata i traktujemy go jak swojego wychowanka,nalezy mu sie wielki szacunek za wiernosc i przywiazanie do klubu.
- 21 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.