• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bramka plus

Tomasz Łunkiewicz
19 lutego 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Rozmowa z Marianem Pyszem, trenerem hokeistów Stoczniowca
Czy trzecie miejsce to maksimum tego, na co było stać w sezonie zasadniczym Stocznowca?
Przed sezonem zakładaliśmy miejsce w pierwszej czwórce. W pewnym momencie stworzyła się szansa na zajęcie drugiej lokaty. Mecze wykazały jednak, że brakuje nam dojrzałości i konsekwencji.
Pod koniec rozgrywek trwała walka o trzecią pozycję, by uniknąć w pierwszej rundzie Unii.
Nie było żadnych kalkulacji. Graliśmy do końca na pełnych obrotach. Drużyna jest zbyt młoda, żeby można było sobie pozwolić na takie kalkulacje. Tych zawodników trzeba przyzwyczaić do wygrywania. Oni muszą grać dla publiczności.
Stoczniowiec grał również w lidze Wschodnioeuropejskiej. Jak pan ocenia te rozgrywki?
Bardzo pozytywnie. Występy w tych rozgrywkach z pewnością wyjdą drużynie na dobre. Zawodnicy zdobywali doświadczenie i doskonalili umiejętności. Jestem ich zdecydowanym zwolennikiem. Należy tylko dopracować terminarz, bo tegoroczny był wariacki.
W pierwszej rundzie play off zagramy z Podhalem. Czy mógłby pan wskazać, która drużyna ma przewagę w poszególnych formacjach?
Jeśli chodzi o bramkarzy to jesteśmy na plusie. Tomasz Wawrzkiewicz jest najlepszy na swojej pozycji. W obronie, patrząc na nazwiska, przewaga jest po stronie nowotarżan. Zawodnicy Podhala są bardziej doświadczeni. Atak jest na remis. Rywale wypadają lepiej indywidualnie, my mamy bardziej wyrównany skład.
W tym sezonie czterokrotnie spotkaliśmy się z nowotarżanami. Obie drużyny wygrały po dwa spotkania, po jednym u siebie i na wyjeździe. Trudno chyba wskazać zdecydowanego faworyta?
Play off rządzi sie swoimi prawami. Ważny jest każdy mecz. Porażka na swoim lodzie stawia drużynę w niekorzystnej sytuacji. Z Podhalem dobrze się znamy. Potrafiliśmy wygrać u nich, a oni u nas. Wynik może być różny. Na pewno te mecze będą jeszcze bardziej zacięte, bo gra toczy się o dużą stawkę.
Ostatnie spotkanie obu ekip w Nowym Targu zakończyło się naszą wygraną. Czy to może mieć jakieś znaczenie w play off?
To dobry prognostyk. Podhale było w gazie. Wygrało Interligę, zdobyło Puchar Polski. Jednak wygraliśmy z nimi na ich lodzie. Do ostatniego meczu Podhala z Unią nie przywiązuję zbyt dużej wagi. Wszystko rozstrzygnie się na lodzie.
Czy to, że ewentualny piąty mecz będzie rozgrywany w Nowym Targu, może mieć duże znaczenie?
Po czterech meczach tak. Własny lód i wsparcie kibiców może odegrać istotną rolę.
Kogo w drużynie w Stoczniowca mógłby pan wyróżnić za sezon zasadniczy?
Zdecydowanie wybijają się obaj bramkarze. Pozostali grali równo przez całe rozgrywki. Dwa pierwsze ataki plasują się w szóstce nasjkuteczniejszych. To one ciągną zespół.
Drużynie brak zdecydowanego lidera, jest wyrównana. Czy to dobrze?
Na pewno lider by się przydał. Zawodnik, który ma osobowość, potrafi poderwać zespół w trudnej sytuacji, jest potrzebny. Na razie takiego nie widać.
Dziękuję za rozmowę.
Głos WybrzeżaTomasz Łunkiewicz

Kluby sportowe

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane