- 1 Czubak o Arce: Wygrywać i świętować (29 opinii) LIVE!
- 2 Chłań: Lechia w ekstraklasie jeszcze lepsza (44 opinie)
- 3 Wybrzeże liczy na mocny start z Polonią (46 opinii)
- 4 Święto gimnastyki. Ponad 20 krajów (1 opinia)
- 5 Zyskowski: Trefl do play-off bez presji LIVE!
- 6 Arka: odwołanie od kartki, kontuzjowani walczą (51 opinii)
"Buldogi" z IV klasy
Arka Rugby
- Kto był pomysłodawcą tej klasy?
- Wzorowałem się na tym, co robi się we francuskich szkołach. Jakieś trzy lata temu pomyślałem, że możemy ruszyć z podobnym programem w Gdyni. Pozyskałem do tego przedsięwzięcia kierownictwo Arki, z Jerzym Zającem na czele. Gdy włączyło się do tego miasto, a inicjatywa znalazła przychylny klimat w szkole, której dyrektorem jest Marek Dąbkowski, przystąpiłem do rekrutacji. Władze miasta do tego stopnia dostrzegły nasze wysiłki, że to w naszej szkole odbyła się miejska inauguracja roku szkolenego z udziałem prezydenta Wojciecha Szczurka.
- Z chętnymi nie było kłopotu? Wszak rugby to niezbyt popularna dyscyplina.
- Szukałem rosłych chłopców, a zarazem sprawnych. Kandydatom zrobiłem test motoryczny. Znalazłem 10 uczniów. I na tym lista się zamknęła. Dyrektor postanowił, że ta grupa zostanie dołączona do sześciu innych chłopców. Tak powstała "16", która trenuje do dzisiaj. Już możemy mówić o sukcesie, bo nasze treningi na tyle spodobały się innym chłopcom, że teraz mógłbym z powodzeniem zebrać 30 nowych adeptów rugby.
- Jaki jest program nauczania w tej klasie?
- Oparłem się na programie klas o profilu... piłkarskim. Tylko tam gdzie są ćwiczenia specjalistyczne, zamiast futbolu, prowadzimy zajęcia z rugby według moich metod. Jednak na tak wczesnym etapie szkolenia dominują zajęcia ogólnorozwojowe. Dwie godziny w tygodniu przeznaczone są na basen, dwie kolejne na zajęcia ogólnorozwojowe. Na rugby spotykamy się trzykrotnie po dwie godziny lekcyjne. By nie dezorganizować planu całej klasy, zajęcie te prowadzimy zawsze na pierwszych lekcjach.
- Rozumiem, że w klasie są nie tylko chłopcy. Gdy grają w rugby, co robią dziewczęta?
- Na wf mają tylko basen i zajęcia ogólnorozwojowe. Był projekt, utworzenia zespołu tanecznego, ale na razie nie został zrealizowany.
- Zwykło się uważać, że do rugby trafia tzw. młodzież trudna, niekiedy z patologicznych rodzin. Jak jest w tym przypadku?
- Jest różnie. Są chłopcy i z ubogich rodzin, i z lepiej sytuowanych... Dla mnie najważniejsze są zaangażowanie na treningach i postępy w nauce. Chcę ćwiczyć nie tylko ciało podopiecznych, ale również intelekt.
- Pod względem ocen klasa jest lepsza czy gorsza niż inne w tym roczniku?
- Myślę, że porównywalna. Są u nas uczniowie piątkowi. Bardzo słabych nie ma, bo zastrzegliśmy, że negatywne wyniki w nauce będą eliminowały z klasy.
- A jak jest z zachowaniem. 16 rosłych chłopaków chyba do aniołków nie należy?
- Na początku były kłopoty, ale w dużej mierze sami o nie... zadbaliśmy. Wszystkich naszych uczniów ubraliśmy jednakowo. Za bardzo rzucali się w oczy. Teraz nauczyciele przekonali się, że nie są to żadni chuligani, uwag jest znacznie mniej. Zresztą wychowawca klasy, Janusz Pierzak, nie szczędzi wysiłków, by pod każdym względem była to jak najlepsza klasa, można rzecz nawet, że elitarna. Uczniowie mają świadomość, co grozi za jakieś ekscesy.
- Nie obawiasz się, że przy tak rygorystycznym podejściu zostaniesz sam?
- Nie, choć zrobienie kolejnego naboru jest planowane. Chcę by ta klasa trenowała ze sobą przez trzy lata. Potem spróbujemy ją przekazać do gimnazjum. Wówczas odbędzie się weryfikacja obecnych adeptów i nabór kolejnych.
- A w szkole podstawowej będzie kolejny nabór?
- Uważam, że należy iść za ciosem, próbować jeszcze z kolejnymi rocznikami. Wówczas będzie można pokusić się o pierwsze oceny.
- Szkoły są biedne, a sprzęt do rugby do najtańszych nie należy. Jak sobie radzicie?
- Sprzęt ufundował nam Roger Żółtowski, pomogła jedna z hurtowni sportowych z Gdyni. Mamy też umowę o współpracy z RC Arka. Bardzo też pomagają nam rodzice. Na razie sobie radzimy. Liczę, że równie dobrze będzie w przyszłym roku, gdy trzeba będzie znaleźć środki na wyjazdy na mecze i turnieje.
Uczniowie pierwszej klasy o profilu rugby: Gracjan Ciecierski, Filip Wójcicki, Tomasz Kowalczuk, Krzysztof Okonek, Wojciech Szufler, Igor Nizio, Bartosz Majewski, Karol Długoszewski, Aleks Świnoga, Adrian Hawrysiuk, Patryk Bisewski, Paweł Grzenkowicz, Arkadiusz Jania, Przemysław Klein, Oscar Krzykawski, Adam Krzyżanowski.
Wywiady
Kluby sportowe
Opinie (7)
-
2004-12-27 00:05
Brawo
Brawo Arek!!!
- 0 0
-
2004-12-27 01:26
Dokladnie brawo Arek, tak trzymac!!!! zapamietajcie te nazwiska, moze niektorzy z nich beda przyszlymi reprezentantami kraju, a nawet 1szo ligowych klubow z wysp czy Francji.
Arek Powodzenia i tak trzymaj, dzieki takim ludziom jak Ty rugby ma w Polsce przyszlosc!!!!- 0 0
-
2004-12-27 14:32
Kardynalny błąd niestety
Ktoś kto organizował taką klasę nie zebrał doświadczeń innych ludzi na temat takich przedsięwźięć .Organizowanie klasy sportowej jeszcze do tego w postawówce specjalistycznej z zawężonym profilem to duzy błąd szkoleniowy. W całej Polsce i na świecie odchodzi się od wczesnych klas sportowych zwłaszcza w grach zespołowych(wyjątek wczesna specjalizacja jak np: gimnastyka) bo takie klasy rozpadały się przedewszystkim z braku zainteresowania i znudzenia uczniów po roku,dwóch latach (około 80 - 90%).
Obecnie nowoczesne szkoły sportowe mają w większosći profil ogólny a część specjalistyczna odbywa się na zajęciach kierunkowych w klubach i na zajęciach SKS.W tym względzie nie wymądrzam się bo sam przygotowuje pewien projekt poparty działaniami w praktyce - szkoleniowy dla uczniów juz od 10 roku życia zakończony klasą sportowa ale dopiero w szkole średniej (wiek 16 - 19 lat)i to nie specjalistyczną ale ukierunkowaną na 10 godzin wf tylko 4 czasowo do 6 -ciu to rugby pozostałe godziny przeznaczone na inne sporty i elementy rekreacji i turystyki.
jak to mawiają starzy wodzowie "można uczyć się na błędach innych lub na swoich" ja wolę zaoszczędzić czas na i uczę się na doświadczeniach innych, czego życzę wspaniałym i pełnym inwencji kolegom z Gdyni.- 0 0
-
2004-12-27 19:39
pozdrawiam ale ..............
pomysl swietny ale w podstawowce specjalizacja, no i jeszcze w rugby .
sam jestem dzieckiem szkoly mistrzostwa sportowego - w dyscyplinie olimpijskiej z której zreszta przyszedlem do rugby.
w 5 klasie gdzie robiono nabor trenowalo nas 25 - w 8 klasie 4 {2 medale OM}- fakt 3 z nas skonczylo awf i to jest ogromny sukces tej klasy ale mistrzow z nas nie bylo - w calej historii szkoly 2 gosci zdobywalo medale ME MŚ juniorow seniorow - jeden byl na olimpiadzie w sydney - pojechal na nia prosto z wczasow na ktorych razem przez przypadekm bylismy
sens klas o specjalizaci jest - bardzo maly
z posrod 100 osobnikow danej populacji 1 nadaje sie do danej dyscypliny sportu
arek bardzo cie szanuje, ale uwazam ze na poziomie szkoly podstawowej jest to strata - pieniedzy i czasu
jedyna sluszna koncepcja jest klasa interdyscyplinarna j
jezeli ktos ma trenowac rugby to musi miec odpowidnia podbudowe ogolnorozwojowa - w przeciwnym wypadku -
z wrobla orla nie zrobisz najwyzej super wrobla .......a orzel zawze bedzie orlem - sekwencja trenera ktort byl na 5 olimpiadach jako trener i na 2 jako zawodnik - mysle ze mozna mu ufac
mimo wszystko pozdrawiam - szanuje wasz pomysl - chcialbym dla dyscypliny by sie udalo - pozdrawiam- 0 0
-
2005-01-04 16:16
do sceptyków
My Polacy znani jesteśmy z tego że krytykujemy innych a sami z założonymi rękami siedzimy przy stołach i wymądrzamy sie co to nie my za super goście jestesmy. Z tego co przeczytałem zrozumiałem, że najlepiej wyłapywać chłopców w z innych dyscyplin, albo talenciaków (kto w dzisiejszych czasach i z taką perspektywą na przyszł0ość naszej dyscypliny przyjdzie do nas trenować - rugby). Klasa to jest tylko pomysł, szkoda, że krytykanci nie czytali uważnie tego artykułu bo zapewne coś przeoczyli.Jest to pomysł na wspaniałą przygodę, na nieco inne podejście do w-f i spędzania czasu wolnego.Nikt nie zakład, że tutaj będą zawodnicy miary Lamu. Może tak sie zdarzyć, że nikt nie dojdzie do pierwszego zespołun Arki Gdynia, o kadrze już nie wspominając, ale dlaczego od razu torpedujecie nowe pomysły, tak jak w naszym związku u góry. A co z zabawą, wspaniałą przygodą, wspomnieniami w dorosłym życiu, czemu nie mamy dostarczać dzieciom radośći!!! i na koniec pytanie ile zawodników rozpoczynających trening w klubie w wieku 10- 12 lat doszło do juniora. NA TO NIE MA RECEPTY I WSZYSTKO ZALEZY OD LUDZI I ATMOSFERY.
- 0 0
-
2005-01-08 22:03
W Gdyni, w Arce to się może udać! Dobry pierwszy i drugi zespół, wspaniała atmosfera, inteligentny trener- nauczyciel... Nikt poważny nie poparłby Arka, gdyby nie wierzył...
- 0 0
-
2005-01-18 21:21
do sceptykow
w trojmiescie sa klasy o profilu koszykowka i jakos dzialaja. Istnieje nawet liga pomorska tej kategorii wiekowej. Niby sa one ogolnorozwojowe, ale i tak na wszystkich w-f graja dzieci w kosza. Nikt nie mowi, ze z nich wyrosna super zawodnicy, ale na ich etapie rozwoju maja szanse byc najlepsi
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.