- 1 Wyniki potrzebne do awansu Arki 12 maja (115 opinii)
- 2 Były skaut Monaco we władzach Lechii (20 opinii)
- 3 Kolejne transfery Wybrzeża (17 opinii)
- 4 Żużel. Wątpliwości kapitana. Kara za DMPJ (177 opinii)
- 5 14. z rzędu mistrzostwo Polski rugbistek (1 opinia)
- 6 Lechia ma gotową drużynę na ekstraklasę (83 opinie)
Czy Arka Gdynia będzie świętować awans już w niedzielę? Jakie wyniki potrzebne?
7 maja 2024
(115 opinii)Co to był za mecz!
Arka Gdynia
Bramki: Wachowicz 69, Karwan 90+2, Moskalewicz 90+4 (karny) - Kołodziej 7, Żmudziński 50.
ARKA: Bledzewski - Sokołowski, Szyndrowski, Weinar (64 Przytuła), Baster - Ława, Łabędzki (46 Wachowicz), Moskalewicz - Karwan, Chmiest, Bazler (60 Niciński).
PODBESKIDZIE: Merda - Hirsz, Szmatiuk, Mouzie, Paczkowski - Kołodziej, Gorszkow, Jarosz, Żmudziński (78 Pater) - Chrapek (77 Zaremba), Świerblewski (68 Matus).
Sędzia: Siedlecki (Warszawa).
Czerwona kartka: Zaremba (Podbeskidzie, 85. minut za drugą żółtą). Żółte kartki: Sokołowski, Szyndrowski, Ława (Arka), Merda, Hirsz, Mouzie, Zaremba, Świerblewski (Podbeskidzie).
Widzów: 7500.
Wojciech Stawowy zaskoczył ze składem. Na ławce posadził i Krzysztofa Przytułę i Marcina Wachowicza. Inna sprawa, czy to były dobre posunięcia. Obaj bowiem weszli w drugiej połowie i nadali grze żółto-niebieskich nowego oblicza. Pierwszy jeśli nie zaprowadził, to przynajmniej starał się zapanować nad nieporadną tego dnia defensywą, a drugi strzelił gola, który pozwolił walczyć o coś więcej niż honorową porażkę. Michał Łąbędzki i Piotr Bazler na kolejną szansę gry w "11" będą zapewne musieli trochę poczekać. Natomiast raczej już nie powinniśmy zobaczyć ustawienia środka obrony Paweł Weinar-Marek Szyndrowski. Ten duet zagrał po raz pierwszy wspólnie. Gdy do tego dodamy, że Łabędzki grał jako defensywny pomocnik, mamy przesłanki do opowiedzi napytanie, dlaczego czym bliżej własnej bramki, tym postawa żółto-niebieskich była coraz gorsza. Całe szczęście, że w tym wszystkim dobry dzień miał bramkarz Andrzej Bledzewski.
W 6. minucie Bazler wyprowadził kontrę 3 na 3. Szkoda, że zamiast szukać podaniem kolegów, strzelił niecelnie. Zresztą na pierwsze uderzenie w światło bramki przyszło czekać gospodarzom aż do 46. minuty. Wówczas z wolnego uderzał Bartosz Ława. Przed przerwą po najgroźniejszej akcji miejscowych i Moskalewicza piłka zatrzymała się na bocznej siatce.
Przed pierwszym wypadem gości obronił żółto-niebieskich Bledzewski. Bramkarz odważnie interweniował na linii pola karnego, ubiegając Pawła Żmudzińskiego. Niestety, w 7. minucie piłka trafiła do Dariusza Kołodzieja około 25 metrów od celu, a że pomocnik miał dość miejsca i czasu, przymierzył celnie w sam róg. "Bledza" nie zdążył ze skuteczną interwencją, bo futbolówka zanim znalazła się w siatce jeszcze skozłowała przed nim.
Podbeskidzie wcale nie zadowoliło się zdobyciem prowadzenia. Nadal grało bardzo agresywnie, a gdy tylko nadarzyła się okazja do wyprowadzenia kontrataku, zagrażała gdyńskiej bramce kilkoma składnymi podaniami. W 36. piłka jak po sznurku krążyła między Żmudzińskim, Krzysztofem Chrapkiem i Damianem Świerblewskim. Strzał tego ostatniego minimalnie minął nad poprzeczką. Podobnie precyzji zabrakło Chrapkowi dwie minuty później, a pomiędzy tymi akcjami Bledzewski piąstkował na korner po uderzeniu Rafała Jarosza.
W 50. minucie było już 2:0 po bramce kuriozum. Świerblewski uciekł prawym skrzydłem i mocno dośrodkował w pole karne. Piłkę przejął Weinar. Sobie tylko znanym sposobem gdyńskim obrońca kopnął ją tak niefortunnie, że zaliczył asystę przy trafieniu Żmudzińskiego!
O mały włos na tym by się nie skończyło. W ciągu następnego kwadransa Bledzewskiego zatrudniali jeszcze po dwa razy Kołodziej i Chrapek, a w 81. minucie potężną bombą sprawdził dyspozycję golkipera Krzysztof Zaremba.
Już w 25. minucie trener Stawowy nakazał się rozgrzewać Wachowiczowi, Przytule i Grzegorzowi Nicińskiemu. Po przerwie stopniowo wprowadzał ich do gry. Pierwszy dostał szanse "Wachu" i nie zawiódł. W 69. minucie 27-letni napastnik spokojnie wyczekał aż futbolówka po dośrodkowaniu z rogu Ławy minie wszystkim obrońców i spokojnie posłał ją do siatki, mając odsłonięte niemal pół bramki.
Czym bliżej końca, Arka atakowała coraz bardziej żywiołowo, ale też nerwowo i chaotycznie. Okazało się, że w jeszcze gorszej kondycji psychicznej są goście. Podbeskidzie pogubiło się i przegrała na własne życzenie. Najpierw kolegów osłabił Zaremba. Na boisku po zmianie spędził zaledwie osiem minut. Pierwszą żółtą kartkę otrzymał, bo ciągnął za koszulkę Tomasza Sokołowskiego, drugą faulując na środku boiska Bastera.
W drugiej z czterech doliczonych minut Sokołowski posłał długą piłkę w pole karne. Karwan stał tyłem do bramki, ale złożył się do strzału i kapitalną przewrotką wyrównał. Po grze były reprezentant Polski przyznał, że to jego najładniejsza bramka w karierze.
Ostatnia akcja meczu przerwana została fulem około 25 metrów od bramki, ale z dość ostrego kąta. Ława nie mógł bezpośrednio uderzać. Przed wykonaniem rzutu wolnego sędzia uprzedził piłkarzy, że po tym stałym fragmencie zakończy grę. Bartek wrzucił zatem piłkę w "16", licząc że głową strąci ją któryś z partnerów. Tymczasem najwyżej wyskoczył Mouzie, ale zatrzymał futbolówkę ręką!
Gdy arbiter wskazał na jedenastkę, goście nawet nie protestowali. Pewnym egzekutorem okazał się Moskalewicz. "Olo" nie uderzył mocno, ale zmylił bramkarza i posłał piłkę w lewą swoją stronę, gdy bramkarz rzucił się w przeciwną...
Pozostałe wyniki 20. kolejki: Piast Gliwice - Lechia Gdańsk 3:0 (1:0), Tur Turek - Warta Poznań 0:0, Śląsk Wrocław - Kmita Zabierzów 1:3 (0:2), Wisła Płock - Motor Lublin 3:1 (2:1), GKS Jastrzębie - Odra Opole 1:1 (1:0), ŁKS Łomża - Polonia Warszawa 1:3 (0:2), Stal Stalowa Wola - Pelikan Łowicz 0:0, Znicz Pruszków - GKS Katowice 0:0.
[tabela]
Kluby sportowe
Opinie (187) ponad 20 zablokowanych
-
2008-03-08 21:23
Taki sponsor to skarb uszanujcie to :)
- 0 0
-
2008-03-08 21:25
złodzieje
tylko tyle, nic dodać, nic ująć
- 0 0
-
2008-03-08 21:26
A R K A G D Y N I A
a my swoje ARKA GDYNIA !
- 0 0
-
2008-03-08 21:26
blado-zieloni
zamiast pieprzyć od rzeczy włączcie TVP Info około 22.00 i zobaczcie jak było. Bramka Karwana na 2:2 - "stadiony Świata", rękę Negro też będzie widać...
- 0 0
-
2008-03-08 21:30
Do cwaniaka Wita Ż
W czoło to ty możesz wyłapać biało-zielony internetowy cwaniaczku.Wypisuj dalej takie farmazony w przerwach między ruszaniem skórkom, moze coś ci 14 latku skapnie na blado-zielonom
- 0 0
-
2008-03-08 21:31
tak się powtórzę : sędzia musiał mieć jaja żeby podyktować karnego w tej minucie dla tej duzyny przy takim wyniku !
- 0 0
-
2008-03-08 21:34
Negro kaske przytulił to i rączke do piłki wyciągnął.
Nikt w Polsce normalny nie wierzy w takie cudowne końcówki.
Zwłaszcza w waszym wykonaniu.Każdy inny zespół owszem ale nie drukarsko-złodziejskie nasienie.Poczytajcie komentarze na roznych portalach,cała Polska z was szydzi taka prawda.- 0 0
-
2008-03-08 21:36
A Śląsk przegrał u siebie z Kmitą 1:3
uahahaha
- 0 0
-
2008-03-08 21:37
arka
brawo za zwycięstwo...??????????????
- 0 0
-
2008-03-08 21:38
niech mi ktos prosze powie
czy ten Bartosz Karwan, to gosc, ktory gral kiedys w reprezentacji?
:)- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.