• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czas dla Gruchały

jag.
25 lutego 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Sylwia Gruchała zajęła trzecie miejsce indywidualnie, a wraz z Katarzyną Kryczało (obie Sietom AZS AWF Gdańsk) i Małgorzatą Wojtkowiak (Warta Poznań) uplasowała się na piątej pozycji w turnieju drużynowym podczas floretowych zawodów Pucharu Świata w koreańskim Incheon. Dzisiaj biało-czerwone przenoszą się do Szanghaju. W Chinach dołączą do nich panowie, z Wojciechem Szuchnickim w składzie.

Z ostatnich zawodów Pucharu Świata w Turynie z opatrunkiem gipsowym wróciła Magdalena Mroczkiewicz. Jej start w Azji był wykluczony. Jednak przed samym wyjazdem okazało się, że "achilles" Anny Rybickiej także wymaga zagipsowania. W ekipie starczyło miejsca dla rezerwowej Katarzyny Kryczało (Sietom), ale i tak jeszcze jeden bilet nie został wykorzystany.
Ze skąpych informacji, które dotarły do nas z Korei Południowej, wynika, że z wyjątkiem Chinek i kontuzjowanych Polek przyjechały wszystkie najlepsze. Jednak najwyraźniej nie każdej ekipie posłużyła zmiana czasu. Do szerokiego finału indywidualnie nie przebiła się na przykład żadna Rosjanka czy Węgierka.

Tym bardziej na słowa uznania zasługuje występ Gruchały.

Fechtmistrz Tadeusz Pagiński zdecydował się na trzyosobowy skład. W ćwierćfinale Sylwia pokonała rutynowaną Lazar Rekę Szabo (Rumunia) 15:10 i dopiero w półfinale w takim samym stosunku przegrała z Anją Mueller. Najniższy stopień podium gdańszczanka podzieliła z inną Niemką, Ritą Koenig. W finale jej zwyciężczyni przegrała z Valentiną Vezzali (Włochy) 7:14. Wojtkowiak była 23, a Kryczało 39.

Do turnieju drużynowego przystąpiło dziesięć ekip. Polki od razu zakwalifikowano do ćwierćfinału, gdzie przegrały z Niemkami 35:45. Pozostała im walka o pozycje 5-8. Podopieczne Pagińskiego wyszły z niej zwycięsko, pokonując Koreę Płd. 45:36 i Węgry 45:43. Na tej ostatniej ekipie biało-czerwone wzięły rewanż za przegrany finał w ostatnim Pucharze Świata w Turynie.
Triumfowały Włoszki przed Rosjankami, Francuzkami i Niemkami.

Dzisiaj Polki przenoszą się do Chin, gdzie dołączy do nich męska reprezentacja. Stanisław Szymański postawił na Szuchnickiego (Sietom), Sławomira Mocka (Polonia Leszno), Andrzeja Witkowskiego i Tomasza Ciepłego (obaj Warta).
Głos Wybrzeżajag.

Zobacz także

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane