Drugi dzień eliminacji do Młodzieżowych Mistrzostw Świata otworzył mecz Bułgaria - Szwecja.
Bułgaria - Szwecja 18:34 (9:13)Bułgaria: Ivanova, Gridyuleva, Krumova, Kostova 1, Agova 6, Gyuereva 1, Atanasova 1, Georgieva, Genkova, Kotzeva, Grancharova 6, Radulova 1, Gelova 2, Hristova.
Szwecja: Axelsson, Sjoo, Lagerstorm 11, Kuronen, Gustafsson 1, Isaksson 1, Spanne, Andersson 2, Krantz 5, Karlfors, Wiberg 3, Helgesson 2, Pettersson, Nilsson 4, Silfverberg 1, Pettersson 4.
Kary: 18 min - 6 min
Sędziowie: Rakitina, Tkachuk (obie Ukraina)
Zaraz po zakończeniu meczu do rozgrzewki przystąpiły drużyny
Polski i
Turcji. Punktualnie o godzinie 18 na prezentację wyszły obie ekipy. Odegrano hymny. Mecz się zaczyna.
Polska - Turcja 34:21 (18:11)Polska: Sadowska, Zwiewka, Bołtromiuk 3, Szott 4, Jochymek 1, Jacek 4, Kornacka 3, Markiewicz 3, Semeniuk 2, Węsierska 2, Zimna, Nowak, Kudłacz 7, Duran 5.
Turcja: Imamaoglu, Arslan, Gokce 2, Onal 1, Ozcan 6, Altanhan 6, Uckun, Maden Eda, Maden Seda, Colak 1, Yorulmaz, Aydogan 4, Atlig, Layic 1.
Kary: 6 min - 10 min
Sędziowie: Bashmak, Frolov (obaj Rosja)
Delegat EHF: Lars Eric Klem (Dania)
Mecz rozpoczęła bramka
Ozge Altanhan. Polki zaskoczyła wysoka, agresywna turecka obrona. Pierwsze akcje Polek często kończyły się rzutami karnymi, które pewnie egzekwowała
Karolina Kudłacz. Ostatni raz remis na tablicy pojawił się w siódmej minucie, po kolejnym karnym dla Polski. Okres świetnej gry
Gabrieli Kornackiej, która trzy razy pod rząd trafiała do bramki gości. Polki długo nie potrafiły odskoczyć, utrzymywały cały czas 4-5 bramkowa przewagę. Dopiero w ostatnich minutach pierwszej połowy dwa karne wykorzystała Kudłacz i ładnym trafieniem popisała się
Emilia Węsierska. Wynik do przerwy brzmi 18:11 dla podopiecznych
Jerzego Cieplińskiego.
W drugiej połowie, Polki zdobywały bramki seriami, pojawiały się też przestoje. Najgorszy był brak koncentracji i skupienia. W 41 minucie, po beznadziejnym pierwszym podaniu bramkarki -
Małgorzaty Sadowskiej piłka trafiła w ręce rywalki. Nasza golkiperka, za wszelką cenę chciała naprawić błąd, nistety nie udało się. Zderzyła się z koleżanką z drużyny i doznała kontuzji kolana. (Turniej w Gdańsku jest pierwszym po powrocie do pełni sił po poważnej kontuzji.) Po zejściu do szatni zawodniczki Naty i reprezentacji, na placu boju pozostała tylko jedna bramkarka -
Izabela Zwiewka. Zawodniczka EB Startu Elbląg, także nie wypadła najlepiej. Skompromitowała się, kiedy wpuściła piłkę rzuconą przez
Sevilay Imamaoglu (bramkarkę Turcji).
Na szczeście w ataku nie było najgorzej. Bramki zdobywały
Anna Szott,
Katarzyna Duran i
Daria Bołtromiuk. Ta ostatnia po raz drugi zagrała poniżej swoich możliwości. Ostatecznie mecz kończy się zwycięstwem Polski 34:21, ale gra pozostawia wiele do życzenia.
Jutro nasza reprezentację czeka najtrudniejszy mecz, o miano najlepszej drużyny czwartej grupy eliminacji. Rywalkami Polek będą niezwyciężone Szwedki.
O kilka zdań poprosiliśmy szkoleniowca polskiej drużyny - Jerzego Cieplińskiego.
Mamy awans, czy jest pan zadowolony?
Tak. Jednak czeka nas jutro bardzo trudny mecz ze Szwecją. Dopiero jutro rozstrzygnie się kto awansuje z pierwszego, a kto z drugiego miejsca. Sądzę, że naszą drużynę stać na walkę w pierwszej szóstce Mistrzostw Świata.Jest pan znakomitym trenerem, czy uważa pan, że ta drużyna to dobry 'rocznik'?
Kadra oparta jest na byłych zawodniczkach SMS Gliwice. Wybrałem najlepsze zawodniczki z tej kategorii wiekowej. Nawet gdyby się znalazł ktoś lepszy, to w stopniu organizacyjnym nie dorównuje obecnej kadrze.W reprezentacji gra siedem zawodniczek Naty, czy to ukłon w stronę drugiej posady. Jest pan przecież szkoleniowcem gdańskiego AWFu?
Oczywiście, że nie. Wybrałem najlepsze zawodniczki w wieku do 20 lat. Siedem z nich gra właśnie w Nacie.Czy zawodniczki w dzisiejszym meczu wypełniały założenia taktyczne?
Mieliśmy problemy. Turcja gra bardzo nietypowo, zarówno w obronie, jak i w ataku. To było widać. Na początku nie mogliśmy znaleźć recepty na trudne rzuty rywalek. Nie forsowałem zawodniczek. Świadomie oszczędzałem je na jutrzejszy pojedynek.Jak ocenia pan grę bramkarek?
Nie popisały się. Wydaje mi się, że to chęć pokazania się przed własną publicznością tak je usztywniła. Małgosia Sadowska nabawiła się kontuzji, mam nadzieję, że nie jest to nic poważnego. Na koniec poproszę o ocenić zawodniczki Naty.
Karolina Kudłacz doszła do dobrej formy. W słabszej dyspozycji jest Daria Bołtromiuk, ale jeszcze nie doszła do pełni sił po kontuzji barku. Nieźle spisują się Piłatowska i Węsierska.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
