Jeśli koszykarki
Lotosu Gdynia wygrają we Włoszech, raczej będziemy mogli być spokojni o ich awans do 1/8 finału Euroligi. O godzinie 20.30 w środę podopieczne Krzysztofa Koziorowicza rozpoczną pojedynek z Familą Schio. Rywalki w grupie B jeszcze w tym sezonie nie wygrały.
Gdynianki bardzo starannie podchodzą do tego meczu. W podróż ruszyły we wtorek o 9.00 rano. Samolot, z międzyladowaniem w Monachium, przeniósł je do Wenecji. Kolejne blisko 200 kilometrów przymierzyły autokarem. Przed meczem w tamtejszej hali miały zaplanowane dwa treningi.
Ze schio Lotos ma dobre wspomnienia. Z ostatniej wizyty, która miała miejsce blisko trzy lata temu, gdynianki przywiozły wygraną 83:75. W naszej drużynie wówczas prym wiodły:
Małgorzata Dydek (22 punkty),
Chasity Malvin (21) i
Agnieszka Bibrzycka (16). Z tego tercetu pozostała tylko ta ostatnia. I wszystko wskazuje na to, że "Biba" będzie wiodącą postacią spotkania. Kapitan Lotosu jest bowiem po trzech kolejkach Euroligi liderka klasyfikacji najskuteczniejszych, a w rzutach za trzy punkty oraz przechwytach plasuje się na trzeciej pozycji.
Famila w tym sezonie w Eurolidze przegrała wszystko. Jednak z tych wyników nie powinnismy wyciagać zbyt optymistycznych wniosków. Włoszki bowiem nie dały rady najlepszym zespołom grupy (Gambrinusowi Brno, Bourges Basket, UMMC Jekaterinburg). Dlatego
Krzysztof Koziorowicz wystrzega się buńczycznych zapowiedzi.
-
W żadnym meczu Euroligi nie jesteśmy faworytem, a jeśli będziemy wygrywać, to po ciężkiej walce. Po trzech porażkach Włoszki nie tylko się przed nami nie położą, ale tym bardziej będą zdeterminowane, aby zagrać o zwycięstwo - podkreśla gdyński szkoleniowiec.
Asekuracja jest wskazana także dlatego, że tym razem po przeciwnej stronie barykady stanie...
Gordana Grubin, serbska koszykarka, która po występach w gdyńskich barwach do dzisiaj jest z uznaniem i nostalgia wspominana przez kibiców Lotosu. Oby jej gwiazdę zdołała w środę przyćmić Bibrzycka...
jag.