- 1 Lechia nie dostała licencji, ma ją Arka (203 opinie)
- 2 Ile kosztuje gra w piłkarskiej B Klasie? (21 opinii)
- 3 Żużel odwołany 5 minut przed startem (146 opinii)
- 4 Polska zawiodła przy pełnej Ergo Arenie (14 opinii)
- 5 Lechia nie kalkuluje. Chce wygrać z Wisłą (52 opinie)
- 6 Lechia zmienia plany na derby Trójmiasta (118 opinii)
DGT AZS AWFiS - Śląsk 16:26
DGT: Sibiga - Janusiewicz, Walasek 5, Malandy 2, Wita 3, Markuszewski 3, Stefański, Żółtak, Modestowicz, Pilch, Gujski 1, Jachlewski 1, Stolarek 1.
ŚLĄSK: Banisz, Makówka - Dmytruszyński 4, Garbacz 3, Lewicki 8, Nowak 1, Gudz 2, Gliński, Salami, Wardziński 7, Rosiński 1, Mistak, Mokrzki, Osmola.
Sędziowali: Brenk (Gniezno) i Chudzicki (Poznań).
- W pierwszej połowie graliśmy źle. Już na początku powinniśmy odskoczyć na 3-4 bramki. Potem poprawiliśmy grę w obronie. Osiągnęliśmy przewagę. Chcieliśmy grać efektownie. W kontrze, gdy szliśmy dwójką przeciwko bramkarzowi, zagrałem na wrzutkę do Rafała Glińskiego. Szkoda, że nie trafił - mówił Jacek Wardziński, wychowanek Spójni Gdańsk, który trzeci sezon gra we Wrocławiu. W drugiej połowie 23-letni prawoskrzydłowy wraz z Robertem Lewickim, miał największy udział w zdemolowaniu gdańszczan. Obaj tylko po przerwie trafili po sześć razy.
Miejscowi mieli szanse na korzystny wynik gdy rywale pozwolali im grać z kontry. To, co nasi wyczyniali w ataku pozycyjnym, wołało o pomstę. Na nic zdały się liczne zmiany ustawienia i roszady personalne. Wojciech Stolarek zdobył pierwszą bramkę w akademickich barwach i na tym poprzestał. Paweł Wita zapisał się jedynie trafieniem z siedemnastej minuty, po którym gospodarze objęli jedyne tego dnia prowadzenie (5:4). Z kolei Michał Janusiewicz po kontuzji nie może wrócić do formy z pierwszych meczów. Jego wola walki zaowocowała tym razem jedynie czerwoną kartką za trzy kary.
- Pierwsza część nie wskazywała, że będzie aż tak źle. Z tak wyrównanym personalnie i dysponującym długą ławką zespołem nie można iść na wymianę ciosów. Graliśmy z dużą dozą niefrasobliwości. Łatwo dochodziliśmy, zwłaszcza przed przerwą, do sytuacji rzutowych, ale seryjnie je marnowaliśmy. W drugiej połowie często rzucaliśmy na bramkę bez przygotowania - przyznaje Wojciech Nowiński, szkoleniowiec gdańszczan.
Miejscowi wyszli na rozgrzewkę już po tym, jak wrocławianie zaliczyli sesję zdjęciową. Liczna grupa dziewcząt, i to na kilku aparatach fotograficznych, uwieczniała się w jednej z bramek wspólnie ze szczypiornistami Śląska i Jerzym Klempelem.
Rejestr bramkowy otworzyli Grzegorz Garbacz i Jacek Wardziński. W 9 min goście prowadzili 4:2.
W pierwszej połowie na bohaterów wyrośli bramkarze. Grzegorz Sibiga popisał się ośmioma kapitalnymi interwencjami, w tym obroną karnego, egzekwowanego przez Andrzeja Mokrzkiego. W sukurs przychodzili mu także wrocławianie, często rzucając nad bramką. Z drugiej strony parkietu równie wielką partię rozgrywała Artur Banisz.
Gospodarze skapitulowali na kwadrans przed końcem gry. Między 45 a 55 minutą zainkasowali aż osiem trafień. Sami nie trafili ani razu! Dopiero przy wyniku 11:23 strzelecką niemoc gdańszczan przełamał Wita.
Kluby sportowe
Opinie (3)
-
2003-10-20 22:09
dlaczego nie walczyliście?
chlopaki - czemu nie chcieliscie walczyc ze slaskiem? oni byli cieniasy gorsze od lubina. "maly" gdzie twoje wkretki?
kiepsko. bardzo kiepsko wygladaliscie.- 0 0
-
2003-10-20 23:16
niestety z chłopaków uszło powietrze
no cóż widać ze chłopakom starzczyło sił i motywacji na 4 kolejki, a liga jeszcze długa oj długa.Zobaczymy jak młodzi smsowcy wytrzymaja ta walke.Oby kryzys minął i Gdańsk walczył w pierwszej "6"
- 0 0
-
2003-10-21 15:05
śląsk i tak jest najleprzy!!!!!!!!!!!!!!!!!
sląsk wrocław w tym sezonie będzie na 1 miejscu!!!!! chłopcy są w znakomitej dyspozycji i zdobędą złoto! w bramce znakomicie spisuje sie marcin makówka choć w meczu z dgt nie grał dużo! śląsk górą!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.