Wielkie emocje towarzyszyły inauguracyjnemu występowi hokeistów Energi Stoczniowca we własnej hali. Gdańszczanie dwukrotnie przegrywali z Polonią Bytom, ale ostatecznie zainkasowali komplet punktów, zwyciężając 4:3 (1:1, 1:1, 2:1). We wtorek w "Olivii" zapowiada się kolejny interesujący pojedynek. Rywalami podopiecznych Henryka Zabrockiego będzie Zagłębie Sosnowiec, m.in. z eksgdańszczaninem, Łukaszem Zachariaszem w składzie. Początek gry o godzinie 18.00. Bramki:0:1 Petr Tokos - Justin Lustinec 11:27 (przewaga 5/4)
1:1
Roman Skutchan -
Josef Vitek -
Zdenek Jurasek 17:59
1:2 Piecuch - Daniel Mracka 21:48 (5/3)
2:2 Josef Vitek - Zdenek Jurasek -
Tobiasz Bigos 33:58 (5/4)
3:2 Skutchan - Vitek 42:47
4:2
Mateusz Rompkowski -
Paweł Skrzypkowski 55:14
4:3 Gabriel Da Costa - Mracka 57:54 (5/4)
STOCZNIOWIEC: Odrobny - Wróbel, Bigos; Skutchan, Jurasek, Vitek - Skrzypkowski, Rompkowski; Jankowski, Rzeszutko, Prokop - Smeja, Leśniak; Kostecki, Furo, Urbanowicz; Benasiewicz - Łopuski, Sowiński, Poziomkowski.
POLONIA: Szydłowski - Vantura, Steckiewicz; Tokos, Mracka, Lustinec - Piecuch, Banaszczak; Puzio, Rutkowski, Da Costa - Owczarek, Kowalski; Krokosz, Garbarczyk, Salamon - Kukulski, Kuźniecow.
Kary: Stoczniowiec 8, Polonia 18 minut, w tym 10 dla Łukasza Steckiewicza.
Sędzia: Godziątkowski (Bydgoszcz).
Polonia potwierdziła w Gdańsku, że beniaminek nie jest chłopcem do bicia, a jej wygrana po dogrywce w Nowym Targu nie była dziełem przypadku. Goście dwukrotnie obejmowali prowadzenie, wykorzystując gry w przewadze. Na 1:0 strzelili, gdy na ławce kar siedział
Bartosz Leśniak, a gola na 2:1 zdobyli, gdy ukarani byli
Zdenek Jurasek i
Josef Vitek. Pierwszy atak "Stoczni", złożony z Czechów, zrehabilitował się za te straty, strzelając dwie następne bramki. Gdy na niespełna cztery minuty przed końcem gry po akcji drugiej pary obrońców gospodarze uciekli na 4:2, wydawało się, że mecz jest rozstrzygnięty.
Niestety, błąd
Przemysława Odrobnego kosztował miejscowych stratę trzeciej bramki, a w ostatniej minucie gdańszczanom w sukurs przyszedł sędzia, który zupełnie się pogubił.
Andrzej Tkacz zdjął bramkarza i do gry desygnował szóstego zawodnika. Jeden z bytomian jechał sam na sam z gdańskim bramkarzem. Wówczas arbiter przerwał akcję! Uznał, że hokeista Polonii, który zastępował golkipera zbyt szybko wyjechał na lód. Potem najwyraźniej zmienił zdanie, bo nie nałożył na gości kary technicznej...
-
Jesteś za biedni, aby coś więcej w tej lidze przepchnąć. Sędziowie są słabsi niż cały nasz hokej. To co zagwizdali w końcówce, to szczyt wszystkiego. Wcześniej dwukrotnie, gdy rzeczywiście na lodzie było sześciu gdańszczan, nie reagowali. Moja drużyna, z wyjątkiem jednego ataku, wykazała mądrość w grze i potrafiła sprzedać w tym meczu, to co naprawdę potrafi - ocenił trener Tkacz.
-
Rywale wysoko zawiesili nam poprzeczkę. To groźna drużyna, złożona z rutyny i młodości. Polonia zaskoczyła nas na początku kontrami, a my byliśmy za bardzo spięci. Byłoby spokojniej, gdyby na przykład Jurasek nie strzelił w słupek, a do siatki. Łopuski spadł nam z nieba, ale jeszcze potrzeba czasu, aby wkomponować go w drużynę. Chciałbym mieć cztery wyrównane piątki, ale nie wykluczam, że i w obecnych formacjach zajdą zmiany. Już dziś wycofałem Prokopa. Jego gra jest poniżej oczekiwań. Jednak nie będziemy robić żadnego ruchu kadrowego, jak nie ma następcy - wyjaśniał trener Zabrocki.
Pozostałe wyniki 7. kolejki: Naprzód Janów - KH Sanok 3:5 (0:1, 2:2, 1:2), Unia Oświęcim - Wojas Podhale Nowy Targ 1:7 (0:2, 0:3, 1:2), Energa
Stoczniowiec Gdańsk - Polonia Bytom 4:3 (1:1, 1:1, 2:1), TKH ThyssenKrupp Toruń - GKS Tychy 2:4 (0:2, 1:1, 1:1).
1. Cracovia ComArch 7 5 0 2 29-14 15
2. TKH ThyssenKrupp 8 4 1 3 39-26 13
3. Energa Stoczniowiec 6 4 1 1 21-15 13
4. KH Sanok 7 4 1 2 25-22 13
5. Wojas Podhale 8 3 2 3 33-32 12
6. GKS Tychy 6 3 1 2 16-14 11
7. Zagłębie Pol-Aqua 7 3 0 4 18-25 9
8. Naprzód Janów 6 2 1 3 21-25 8
9. Polonia Bytom 6 1 1 4 17-24 5
10. Unia Oświęcim 7 1 0 6 17-39 3
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
