Po raz pierwszy w tym sezonie hokeiści Energi
Stoczniowiec na swoją korzyść rozstrzygnęli dogrywkę. W 56 sekundzie doliczonego czasu gry dwa punkty w "Olivii" w meczu z Wojasem Podhale Nowy Targ zapewnił gdańszczanom
Peter Hurtaj. Miejscowi grali wówczas w liczebnej przewadze. Karę odsiadywał
Jacek Zamojski.
Bramki: 1:0 Jankowski (2:08), 2:0 Słodczyk (11:13), 2:1 Różański - Jakes (17:05), 2:2 Piotrowski - Łyszczarczyk, 3:2 Skutchan - Hurtaj (24:26), 3:3 Voznik - Różański (31:24), 4:3 Hurtaj - Leśniak - Wróbel (60:56)
STOCZNIOWIEC: Soliński, Odrobny - Skrzypkowski, Rompkowski; Zachariasz, Rzeszutko, Jurasek - Wróbel, Leśniak; Skutchan, Hurtaj, Kostecki - Benasiewicz, Smeja; Słodczyk, Urbanowicz, Jankowski - Riabienko.
Sędziowali: Maruszak (Toruń), Klich, Wieruszewski (obaj Sosnowiec).
Kary: 10-16,
Widzów: 2 300.
W porówaniu z przegranym meczem w piątek
Henryk Zabrocki dokonał jedenj zasadniczej zmiany. Do bramki wszedł
Sylwester Soliński. Bronił niekiedy niepewnie, ale szczęśliwie. Przysnął, tak jak i cała drużyna, pod koniec inauguracyjnej tercji. W ciągu niewiele trzech minut Podhale odrobiło straty z 0:2. Pierwszego gola nowotarżanie zdobyli w liczebnym... osłabieniu, drugiego, gdy do końcowej syreny pozostawało zaledwie sześć sekund. A mogło być bez nerwów. Poza solowymi akcjami, które przyniosły gole
Wojciecha Jankowskiego i
Marcina Słodczyka "Stocznia" miała jeszcze kilka szans na podniesienie rezultatu. Pod bramką rywali zawodził przede wszystkim
Artur Kostecki, choć swoje szanse mieli także
Jarosław Rzeszutko i
Maciej Urbanowicz. Wreszcie w tej tercji gospodarze grali przez osiem minut w liczebnej przewadze, a sami nie złapali żadnej kary.
Po zmianie stron gdańszczanie znów wyszli na prowadzenie w 25. minucie. Krążka po uderzenia
Bartosza Leśniaka nie utrzymał bramkarz rywali, a z dobitką zdążył
Roman Skutchan, uznany w tym meczu najlepszych gdańskich hokeistą. Goście wyrównali siedem minut później po bardzo ładnej akcji.
Jarosław Różański, najlepszy w tym meczu w "Szarotkach", zagrał do
Martina Voznika, a ten ostro najechał na krążek i od razu mocno, a co najważniejsze celnie go uderzył. Jeszcze przez 93 sekundy gdańszczanie skutecznie bronili się 3 na 5 i tę tercję można było uznać za zakończoną.
Ostatnia część regulaminowego czasu gry nic nie zmieniła. Zapamietaliśmy z niej zmarnowaną 100-procentową okazję na gola na 2,5 minuty przed końcem Voznika oraz nietypową obronę Zamojskiego. Obrońca Podhala na środku lodowiska zgubił kij, następnie rzucił się na krążek, ale gdy go nie nakrył, wstał i podążył za akcją z pustymi rękoma, próbując przeszkadzać gdańszczanom balansem ciała. W 37 sekundzie dogrywki ten zawodnik otrzymał karę. Grając 4 na 3 gdańszczanie po 19 sekundach zdobyli bramkę na wagę dwóch punktów.
Tomasz Rajski obronił strzały obrońców
Bartłomieja Wróbla i
Bartosza Leśniaka, ale wobec dobitki Hurtaja był bezradny.
Pozostałe wyniki 22. kolejki o miejsca 1-6: Zagłębie Sosnowiec - TKH TK Energostal Toruń 3:4 (2:0, 1:2, 0:1, 0:1), GKS Tychy - Comarch Cracovia Kraków 3:6 (1:3, 1:1, 1:2).
1. GKS Tychy 22 99:51 46
2. Stoczniowiec Energa Gdańsk 22 94:61 41
3. Comarch Cracovia Kraków 22 88:61 40
4. Wojas Podhale Nowy Targ 22 83:57 37
5. Zagłębie Sosnowiec 22 71:61 35
6. TKH TK Energostal Toruń 22 66:67 32
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
