- 1 Kto i jak przyjedzie na derby z Arką? (162 opinie)
- 2 Lechia dokonała rzadkiej sztuki w XXI wieku (32 opinie)
- 3 Hokeiści dalej od utrzymania w elicie (20 opinii)
- 4 Najważniejsze zawody karate w Trójmieście (17 opinii)
- 5 Wszyscy siatkarze pożegnani. Został trener (10 opinii)
- 6 11-letnia ninja podbija świat (9 opinii)
Dopiero się rozkręcamy
30 marca 2004 (artykuł sprzed 20 lat)
Energa Wybrzeże - żużel
Najnowszy artykuł o klubie Energa Wybrzeże - żużel
Miłosz Wysocki: Chcę być liderem formacji juniorskiej. Wybrzeże znów ostatnie w DMPJ
Od początku sezonu w bardzo dobrej dyspozycji znajduje się Robert Kościecha. "Kostek" był jednym z ojców sukcesu Lotosu w Grudziądzu.- Zacząłeś ten sezon z wysokiego pułapu.
- Na razie jest za wcześnie, żeby oceniać formę zawodników. Jedno spotkanie nie może być odnośnikiem. To był pierwszy mecz, z ocenami trzeba jeszcze trochę poczekać. Ze swojej postawy jestem zadowolony. Na pewno wpływ na moje przygotowania do sezonu miało szybkie podpisanie kontraktu z gdańskim klubem. Mogłem w spokoju sposobić się do ligi. Zainwestowałem pieniądze otrzymane od klubu i sponsorów w sprzęt. I to widać na torze. Zainwestowałem również w siebie. Intensywnie ćwiczyłem i straciłem na wadze. To powinno procentować w rozgrywkach. Nie miałbym nic przeciwko temu, aby taką formę utrzymać do końca sezonu.
- Po meczu wiele osób w gdańskiej ekipie mówiło, że był to najtrudniejszy mecz...
- Zgadzam się z tym. Inauguracja ligi zawsze jest ciężka. W Grudziądzu jest bardzo mocna drużyna, która stawiła nam silny opór. Ten mecz był trudny również z tego powodu, że mieliśmy mało startów. Tak naprawdę nie było wiadomo, w jakiej kto jest dyspozycji. Wygraliśmy i to jest najważniejsze.
- Istotny wpływ na wynik meczu miał ósmy wyścig. Po znakomitym starcie wywiozłeś Hamilla na zewnętrzną, gdzie nie opanował motocykla i upadł. Przywiozłeś z Krzyśkiem Jabłońskim pięć punktów, dając Lotosowi pierwsze prowadzenie.
- Nie miało dla znaczenia to z kim jadę. Pojechałem po prostu swoim torem. Nie moja wina, że Hamill pchał się pod bandą i zabrakło mu miejsca. Na pewno miało to jakiś wpływ na wynik meczu. Każdy wyścig, w którym zawodnik mający na koncie same trójki przywozi "zero", ma znaczenie dla losów spotkania. Wygraliśmy 5:1 i to był plus dla nas.
- W drużynie widać jeszcze spore rezerwy?
- Każdy pojechał dobrze, ale może być jeszcze lepiej. Przed ligą mało było jazdy, dopiero się rozkręcamy. Jestem przekonany, że nasze zdobycze punktowe mogą być większe. Potwierdziliśmy, że jesteśmy kandydatami do awansu.
- W Grudziądzu nie było zbyt wielu okazji do jazdy parą...
- Grudziądzki tor jest specyficzny. Jest wąski, a poza tym pierwszy wiraż był nie był zaciekawy. Z biegu na bieg będziemy się rozumieli coraz lepiej.
- Słabiej pojechał Krzysiek Pecyna. Jakie były nastroje w parkingu?
- Krzysiek jest bardzo załamany. Nie należy się jednak od niego odwracać. Trzeba mu pomóc. Sam musi znaleźć przyczyny słabszej dyspozycji. Na pewno może liczyć na nasze wsparcie.
- Dziękuję za rozmowę.
Wywiady
Kluby sportowe
Opinie (5)
-
2004-03-30 18:57
KOSTEK ta trzymaj !!!!!!!
Zycze Ci zeby forma Cie nie opuszczala i walcz dla Gdanska
- 0 0
-
2004-03-30 18:56
KOSTEK ta trzymaj !!!!!!!
Zycze Ci zeby forma Cie nie opuszczala i walcz dla Gdanska
- 0 0
-
2004-03-30 18:53
Tragedia
Mam smutna wiadomosc Robert Dados nie zyje.
- 0 0
-
2004-03-30 17:53
do ekipy kibel ,winda!!!!
siemano.widzimy sie na meczu z gnieznem.www.jemyDropsy.com.pl.pozdro
- 0 0
-
2004-03-30 14:22
www.kosciecha.com
Strona Roberta
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.