- 1 Momoa spotkał się z Michalczewskim (44 opinie)
- 2 Lechia dostała licencję, ale i karę (31 opinii)
- 3 Neptun gotowy już na derby. A ty? (43 opinie)
- 4 Sędzia z finału MŚ 2022 wraca na derby (45 opinii)
- 5 Nowy silnik i chęć zwycięstwa żużlowców (22 opinie) LIVE!
- 6 Ogniwo o finał, Arka może pomóc (3 opinie)
Dwa gole Tadasa Labukasa
Arka Gdynia
Olimpia Grudziądz, która w ostatniej chwili zastąpiła Wartę Poznań jako sparingpartner Arki, pozostawiła po sobie w Gdyni dobre wrażenie. Drużyna ekstraklasy zaledwie zremisowała z beniaminkiem II ligi 2:2 (2:1). Oba gole dla gospodarzy strzelił Litwin Tadas Labukas. Co ciekawe to pierwsza nierozstrzygnięta gra kontrolna żółto-niebieskich latem. Wcześniej podopieczni Marka Chojnackiego trzy razy wygrali i dwukrotnie przegrali.
.Bramki:
Labukas 25, 40 - Kryszak 43, Sulej 53.
ARKA:
I połowa: Witkowski - Kowalski, Szmatiuk, Płotka, Bednarek - Bartosiewicz, Ława, Mrowiec, Wachowicz - Ljubenow - Labukas.
II połowa: Bledzewski - Kowalski (62 Weinar), Płotka, Mrowiec, Bednarek (62 Chmiest) - Labukas (62 Drozdowicz), Ulanowski, Burkhardt, Pietroń - Trytko, Niciński.
OLIMPIA: Osiecki - Kowalski, Brede, Rogalski, Skowroński (60 Simson) - Pawlak, Kryszak - Rogóż (70 Koczur), Domżalski, Zarembski (45 Piceluk) - Sulej (75 Dreszler).
Trybuny bocznego boiska GOSiR wypełniły się w komplecie. Nic dziwnego była to druga i prawdopodobnie ostatnia szansa na zobaczenie Arki w Gdyni w tym sezonie. Andrzej Czyżniewski jest bowiem przeciwny sparingom z drużynami z niższych klas. Tym samym planowana na przyszłą sobotę gra z III-ligowym Orkanem Rumia raczej zostanie odwołana. We wtorek żółto-niebiescy sparować będą na wyjeździe z Energie Cottbus.
Zresztą nie tylko zatrudnienie nowego dyrektora sportowego jest efektem działania nowych władzach Arki. Następuje powrót do współpracy z osobami, które odchodziły z klubu przed rokiem. Obecność na sparingu Romana Waldera (byłego sponsora i sponsora), Czesława Boguszewicza (byłego dyrektora sportowego) czy Piotra Wesołowskiego (byłego sekretarza Rady Nadzorczej) zapewne nie była przypadkowa.
Mecz toczył się przy dużym upale. Dlatego w każdej z połów po 25 minutach gry sędzia zarządzał pauzę, aby piłkarze mogli się napić. Pierwsza z nich miała miejsce akurat po golu Arki. Na akcję lewą stroną zdecydował się Ljubomir Ljubenow. Bułgar, który nadal nie ma przedłużonej umowy na występy w Gdyni, minął dwóch rywali i podał w pole karne do Marcina Wachowicza. Strzał tego ostatniego odbił się od słupka. Z dobitką zdążył Tadas Labukas.
25-latek z Litwy pokazał, że jest "lisem pola karnego". W 40. minucie uprzedził bramkarza i tym razem głową podwyższył na 2:0 po dośrodkowaniu Ljubenowa. Po przerwie testowany napastnik został ustawiony na prawym skrzydle. Widać było, że jego atutem nie jest szybkość, bo jest masywnie zbudowany, ale pokazał dobre wyszkolenie techniczne, umiejętność minięcia rywala zwodem i celnego dośrodkowania. Po jedynej z takiej akcji po wrzutce Tadasa bramkarz Olimpii obronił dobry strzał głową Grzegorza Nicińskiego.
- Nie mogę być zadowolony, bo co z tego, że strzeliłem dla gole, skoro drużyna nie wygrała - przyznał Labukas, co jest kolejnym argumentem za tym, aby podjąć z nim rozmowy transferowe.
Słabiej zaprezentował się drugi z testowanych piłkarzy. Adrian Mrowiec przyznał: mam nadzieje, że decyzja o moim pozostaniu w Arce nie będzie podejmowana na podstawie tego spotkania. Jestem praktycznie bezpośrednio po sześciotygodniowych wakacjach i z tego względu nie pokazałem tego wszystkiego na co mnie stać. Niespełna 26-letni piłkarz ostatni sezon spędził w szkockim Heart, a kontrakt ma ważny w... Kownie, z którą to drużyną był mistrzem Litwy w 2008 roku. W Gdyni mierzący 190 centymetrów w pierwszej połowie został sprawdzony jako defensywny pomocnik, a w drugiej grał na stoperze.
Arka w całym sparingu miała dużą przewagę, ale stanowczo grała zbyt mało prawym skrzydłem, gdzie niewykorzystani byli Kamil Bartosiewicz, a zwłaszcza Emil Drozdowicz. Ten ostatni dostał praktycznie tylko raz dobrą piłkę i od razu było zagrożenie pod bramką Olimpii, a jego strzał po "długim rogu" był nieznacznie niecelny.
Na kwadrans przed końcem bliski ustalenia końcowego wyniku był Filip Burkhardt. Jego strzał zza pola karnego trafił w poprzeczkę. Przed przerwą zaś trzeba odnotować dobre uderzenia z dystansu Bartosza Ławy (po wolnym) i Marcina Wachowicza. Takich uderzeń w grze wiosennej Arki było stanowczo za mało. Oby na stałe weszły do repertuaru drużyny.
Olimpia zremisowała w dużej mierze dzięki Sławomirowi Kryszakowi. 25-letni pomocnik dzień wcześniej podpisał kontrakt z Olimpią i wydaje się, że będzie dobrym następcą Sławomira Wojciechowskiego, który sparing oglądał z trybun, bo zakończył przygodę piłkarską z Grudziądzem.
W 43. minucie to właśnie Kryszak strzelił z wolnego z około 20 metrów, a Norbert Witkowski nie zdążył z interwencją, bo był rykoszet. Natomiast po przerwie pomocnik prostopadłym podaniem zainicjował akcję, którą golem na remis zwieńczył Przemysław Sulej, znany z występów m.in. w Rodle Kwidzyn.
- Zawsze przyjedziemy na zaproszenie Arki, gdyż dla nas gra z drużyną ekstraklasy to wspaniała rzecz. Wynik cieszy, ale nie zapominamy, że takie spotkania to dla nas kolejna, dobra lekcja, bo jesteśmy dwie klasy rozgrywkowe niżej - przyznał Marcin Kaczmarek, szkoleniowiec gości.
Kluby sportowe
Opinie (107) ponad 20 zablokowanych
-
2009-07-19 22:58
Arka po co wy gracie, skoro jak kangury kicacie?
- 1 0
-
2009-07-19 23:03
LECHIA GDANSK ! ! WISLA KRAKOW ! ! SLASK WROCLAW ! ! (2)
TRZEJ BRACIA PO KRES !!!
- 1 1
-
2009-07-19 23:10
lechia konfidenci, wisla milicja , slask wojsko (1)
- 0 2
-
2009-07-20 00:15
jakieś konkrety ,rolmo-psie ,co do konfidentów?
bo na temat obciąg-arki jest pare
- 1 0
-
2009-07-20 00:19
niby rybacy ,a jednak zwykłe śledzie
ps . 5.50zł za tonę
- 0 0
-
2009-07-22 12:56
3 warunki sukcesu arki:1.stadion 50 tys.2.testy skuteczności strzałów w światło bramki.3szkoleniowiec z zagranicy.powodzenia
a jak tego nie będzie to na drugi rok witaj niższa klaso rozgrywkowa.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.