- 1 Było ciężko, ale Arka o punkt do lidera (179 opinii) LIVE!
- 2 Lechia: Mocny gong, wielka złość (90 opinii)
- 3 Wybrzeże pewne utrzymania w Superlidze (12 opinii)
- 4 W Arce plagi egipskie, nóż na gardle Resovii (65 opinii)
- 5 Zmora i przebudzenie w Wybrzeżu (62 opinie)
- 6 Niższe ligi. Rekordowy wynik (43 opinie)
Dwóch w szpitalu
Energa Wybrzeże - żużel
Baran urazu nabawił się w dwunastym wyścigu meczu Lotos - PSŻ Poznań. Na bandzie wylądował, próbując wyprzedzić swojego... szwagra Daniela Pytela. W gdańskim szpitalu 26-latek oczekuje na zabieg. - Zawodnik został zakwalifikowany do leczenia operacyjnego nowoczesną metodą zespalania złamań, tj. zespolenia śródszpikowego. Aby jednak taki zabieg można było przeprowadzić, rana powstała w wyniku złamania musi wygoić się. Nastąpi to po około 10-14 dniach - wyjaśnia na oficjalnej stronie internetowej klubu doktor Lucjan Samson. -Karol jest wdzięczny za słowa otuchy. Zwracamy się z prośbą do wszystkich sympatyków sportu żużlowego o wsparcie tego sympatycznego zawodnika w trudnych dla niego chwilach. Prosimy o pomoc finansową niezbędną w czasie rehabilitacji - dodaje Marcin Skabowski, dyrektor GKŻ Wybrzeże. Wpłaty na rzecz Barana można kierować na numer konta: 75 1940 1076 5479 9222 0000 0000.
W środę fatalnie start w Grudziądzu skończył się dla Sperza. W jedenastym wyścigu rundy kwalifikacyjnej MMPPK wyniosło Grzegorza Zengotę, o którego zahaczył i przewrócił się Krystian Barański. Damian ich ominął, ale nie opanował maszyny i wjechał w bandę. Siła uderzenia była tak duża, że aż pękł kask na głowie 17-latka. Niestety, na obiekcie w Grudziądzu nie było dmuchanych band.
- Wypadek był bardzo podobny do tego Jacka Krzyżaniaka z meczu GTŻ - Lotos, w którym zawodnik gospodarzy nabawił się groźnej kontuzji. Zresztą nawet miejsce uderzenia w bandę było to samo. Damian jest przytomny i nawet żartuje. Mimo mocnego uderzenia pamięta dokładnie przebieg całego wypadku - opowiada na lotosgdansk.pl ojciec żużlowca, Robert Sperz. Według pierwszych diagnoz nie będzie potrzebna operacja. Zawodnik powinien opuścić szpital za tydzień.
Nie mieli też szczęścia seniorzy przewidziani do startu w eliminacjach do mistrzostw Polski par. W Łodzi, gdzie mieli jechać gdańszczanie, zawody odwołano już po raz drugi. Czasu na ich rozegranie jest coraz mniej, gdyż już 3. sierpnia na torze Włókniarza Częstochowa ma się odbyć finał.
Na koniec tych złych wieści, coś optymistycznego. W Toruniu egzaminy na licencję żużlową pomyślnie przeszli dwaj gdańszczanie Cyprian Szymko i Kamil Popławski.
Kluby sportowe
Opinie (3)
-
2007-07-13 14:12
3maj sie
Szybkiego powrotu do zdrowia Damian
- 0 0
-
2007-07-13 17:03
szkoda
bedzie dobrze. tak to jest byc sportowcem nawet w takij katgorii .3maj sie
- 0 0
-
2007-07-13 21:46
Tatuś Damiana troche sie zagotowal!
Tak sie sklada ze bylem jedna z 2 osob zdejmujacych młodemu kask- był caly. Nie wiem jakim w jaki sposob mlody oskalpowal sobie ten kawalek czachy- na poczatku wygladalo to powaznie, balem sie nawet ze to pekniecie czaszki z wglobieniem kosci. Krwawilo z tego jak z kazdej rany na glowie wiec pewnie dlatego tatusiowi sie wydawalo ze to kask pekl! Prawda jest taka ze gdyby sila uderzenia byla taka, ze doprowadzilaby do pekniecia kasku to nie byloby juz co zbierac - tymczasem mlody juz w karetce w drodze do szpitala zaczął z sensem gadac.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.