- 1 Wszystko o derbach Lechia - Arka (146 opinii) LIVE!
- 2 Półmaraton wrócił. Odzyskał zaufanie? (89 opinii)
- 3 Najgorszy start żużlowców. Czas na alarm? (39 opinii)
- 4 Trefl świetnie otworzył półfinał (13 opinii) LIVE!
- 5 Grad goli. Jaguar oddalił się od awansu (32 opinie)
- 6 Arka na derby po wygraną i awans (219 opinii)
Energa Gedania kontra Bydgoszcz
5 października 2004 (artykuł sprzed 19 lat)
Po powrocie ze złotymi medalami z akademickich mistrzostw Europy siatkarkom Energi Gedanii muszą wystarczyć sparingi z drużyną bydgoską. We własnej hali podopieczne Jerzego Skrobeckiego rozegrały sześć setów z tym rywalem, z których dwa wygrały. W piątek i w sobotę dojdzie do rewanżów w Bydgoszczy. 16 października wystartują rozgrywki serii A I ligi.
- Brakuje nam gier towarzystkich. W najbliższej okolicy nie ma zespołów, z którymi moglibyśmy zagrać, a te z dalszych stron nie chcą przed ligą odkrywać przed nami kart. Zdecydowaliśmy się na potyczki z bydgoszczankami, bo każdy sparing jest lepszy od treningu - mówi trener Skrobecki.
W ostatnim pojedynku szkoleniowiec sprawdził dziesięć zawodniczek. Nie mogła wystąpić Aleksandra Kruk, która narzeka na kontuzję. Jej miejsce w podstawowym składzie zajęła Anna Sołodkowicz. Ponadto trener najczęściej stawiał na: Justynę Ordak, Alicję Szajek, Berenikę Tomsię, Agnieszkę Drzewiczuk, Dominikę Kuczyńską oraz Martę Siwkę na libero. Z ławki wchodziły: Karolina Wiśniewska, Rita Szyjanowa i Małgorzata Jeromin.
- Ćwiczyliśmy różne warianty ustawienia. W takiej sytuacji trudno o oceny indywidualne. Ale na pewno w porównaniu z tym co grała ostatnio, był zauważalny wzrost formy Wiśniewskiej - ocenił Jerzy Skrobecki.
- Brakuje nam gier towarzystkich. W najbliższej okolicy nie ma zespołów, z którymi moglibyśmy zagrać, a te z dalszych stron nie chcą przed ligą odkrywać przed nami kart. Zdecydowaliśmy się na potyczki z bydgoszczankami, bo każdy sparing jest lepszy od treningu - mówi trener Skrobecki.
W ostatnim pojedynku szkoleniowiec sprawdził dziesięć zawodniczek. Nie mogła wystąpić Aleksandra Kruk, która narzeka na kontuzję. Jej miejsce w podstawowym składzie zajęła Anna Sołodkowicz. Ponadto trener najczęściej stawiał na: Justynę Ordak, Alicję Szajek, Berenikę Tomsię, Agnieszkę Drzewiczuk, Dominikę Kuczyńską oraz Martę Siwkę na libero. Z ławki wchodziły: Karolina Wiśniewska, Rita Szyjanowa i Małgorzata Jeromin.
- Ćwiczyliśmy różne warianty ustawienia. W takiej sytuacji trudno o oceny indywidualne. Ale na pewno w porównaniu z tym co grała ostatnio, był zauważalny wzrost formy Wiśniewskiej - ocenił Jerzy Skrobecki.