• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Estonia, na początek...

jag.
11 października 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Polskie tenisistki stołowe podejmą w sobotę i niedzielę walkę o awans do europejskiej Superligi. W pierwszym etapie rywalizacji podopieczne Jerzego Grycana zmierzą się z Austrią, Ukrainą i Estonią. Areną zawodów będzie Hala Centrum Szkolenia PZTS przy ul. Meissnera 3 w Gdańsku.

W marcu gdański obiekt przeszedł chrzest podczas jubileuszowych, 70. mistrzostw Polski seniorów. Teraz czas na debiut na arenie międzynarodowej. Przy Meissnera stawią się drużyny z grupy A Euroligi. Każda zagra z każdą. Od wyników zależy dalszy los tych zespołów. Najlepszy awansuje do finału Euroligi i tylko on pozostanie w walce o awans do Superligi. Druga drużyna zagra o miejsca 4-6, trzecia o 7-9, a czwarta o 10-12. Tej ostatniej grozić będzie degradacja na trzeci szczebel europejskiej hierarchii.

- Nasz cel minimum to trzecie miejsce. Jeśli pokonamy Estonię, która wydaje się być w tym gronie najsłabsza, to zachowamy status quo w porównaniu do mistrzostw Europy. Wszystko ponad to będzie naszym sukcesem - podkreśla trener Jerzy Grycan.

W Eurolidze pozostały drużyny, które w tegorocznych mistrzostwach Europy w Chorwacji zajęły miejsca 13-22, a awansowały do niej zespoły z pozycji 25-26. Wyłonioną tą drogą dwunastkę, na pierwszym szczeblu rywalizacji w sezonie 2002/03 podzielono na trzy grupy. Poza Gdańskiem grać się będzie także w Wilnie (Litwa, Hiszpania, Izrael, Anglia) i we Vlasim (Czechy, Grecja, Dania, Bułgaria).

W naszej grupie teoretycznie najsilniejsza jest Austria (13. miejsce ME 2002), drugie miejsce powinna zdobyć Ukraina (17), trzecie - Polska (21), a czwarte - Estonia (26). Czy tak będzie, okaże się po rozegraniu sześciu meczów. Każda drużyna zagra z każdą. Spotkania toczyć się będą do trzech wygranych (składają się wyłącznie z gier pojedynczych). Do składu można wpisać po trzy zawodniczki. Dwie z nich maksymalnie zagrają po dwie gry, a pozostałe po jednej.

- Według mnie, najlepszą zawodniczką turnieju powinna być Liu Jia. Austriacka Chinka to medalistka mistrzostw Europy i ćwierźfinalistka singla na mistrzostwach świata. Jednak jako drużyna najsolidniej prezentują się Ukrainki. Ich największym atutem są dwie defensorki, w tym rutynowana Olena Kowtun, dwukrotna mistrzyni Europy jeszcze w barwach ZSRR - ocenia polski szkoleniowiec. Jerzy Grycan do turnieju zgłosił aż sześć Polek: Kingę Stefańską, Magdalenę Górowską, Magdalenę Cichocką, Darię Łuczakowską, Monikę Pietkiewicz i Monikę Piłkę. Dwie pierwsze w marcu przy Meissnera rozstrzygnęły między sobą sprawę złota i srebra w singlu mistrzostw Polski. Czy teraz też będą polskimi liderkami?

- Stefańska jest predysponowana do tej roli. Jest najbardziej doświadczona. Generalnie nie mam obaw przed wpisaniem zawodniczki na pozycję nr 3, ale aby nr 1 i 2 poprowadziły nas do wygrania turnieju, musiałaby dokonać się skok jakościowy. Na pewno każda ze zgłoszonych do składu zawodniczek dostanie w Gdańsku szansę gry - zapowiada trener Grycan.


TERMINARZ TURNIEJU
Sobota godzina 14.00 POLSKA - Estonia i Austria - Ukraina
Sobota godzina 19.00 POLSKA - Austria i Ukraina - Estonia
Niedziela godzina 10.00 POLSKA - Ukraina i Austria - Estonia
Głos Wybrzeżajag.

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane