- 1 Tu Lechia potrzebuje wzmocnień (42 opinie)
- 2 Aż 233 punkty w meczu koszykarzy Arki (48 opinii)
- 3 Arka nie chce strzelać karnych z Lechem (32 opinie)
- 4 Debiut trójmiejskiej załogi w rajdzie Dakar (12 opinii)
- 5 Arka - Lech o ćwierćfinał PP (4 opinie) LIVE!
- 6 Arka znów otrzyma pieniądze od miasta (73 opinie)
Rimo Hunt trenuje z Arką mimo urazu
Arka Gdynia
Zobacz trening Arki z udziałem Rimo Hunta (z pomarańczowym opatrunkiem na dłoni).
Rimo Hunt będzie trenował z Arką Gdynia do soboty. Tego dnia estoński napastnik ma wziąć udział w meczu kontrolnym z KS Chwaszczyno. - Jeszcze rok temu dobrze wiodło mi się w Kazachstanie, ale do drużyny trafił dwa razy droższy napastnik i straciłem miejsce w składzie. Potrafię jednak strzelać bramki i tym chciałbym wywalczyć sobie w Gdyni angaż - mówi 30-latek, który przy ul. Olimpijskiej trenuje pomimo urazu dłoni.
Rafał Sumowski: Po występach w rodzimej Estonii i Kazachstanie trafił pan do Polski. Dlaczego wybór dał na Arkę?
Rimo Hunt: Po prostu dostałem telefon od menedżera, że jest możliwość sprawdzenia się tutaj. Polska to ciekawy kierunek, więc nie zastanawiałem się długo. Powiedziałem: "czemu nie, spróbujmy". Spakowałem rzeczy i jestem.
W 2013 roku był pan czołowym strzelcem w Levadii Tallin, zdobywając ponad 20 goli w sezonie. Później nie szło panu już tak dobrze. Co się stało?
Nie było tak źle. Trafiłem do Kazachstanu i grałem dla Kaisaru Kyzylorda. W pierwszym sezonie wiodło mi się dobrze. Strzeliłem kilka ważnych goli, a drużyna spisywała się przyzwoicie. Byliśmy blisko awansu do kwalifikacji Ligi Europejskiej. Za to ostatni sezon był rzeczywiście koszmarny. Klub sprowadził kolejnego napastnika za dwukrotnie wyższą pensję i to on musiał grać. Ja siedziałem na ławce. Później przyszedł inny szkoleniowiec, który posiadał nową koncepcję na grę. Ja wchodziłem na boisko na ostatnie 5-10 minut, a czasami nie grałem wcale.
RIMO HUNT NA TESTACH W ARCE. CZYTAJ WIĘCEJ O NAPASTNIKU Z ESTONII
Jak pan będzie wspominał czas spędzony w Kazachstanie?
Pierwszy rok bardzo dobrze. Wszystko było fajnie i wszyscy byli zadowoleni. Drugi sezon szedł nam fatalnie od samego początku i wolałbym o nim zapomnieć.
Arka szuka rosłego napastnika, a pan bez wątpienia spełnia te kryteria. Ma pan chyba jednak więcej do zaoferowania gdyńskiej drużynie?
Potrafię strzelać gole i mam nadzieję to pokazać. W Gdyni będę do soboty włącznie. Do tego czasu będę uczestniczył w treningach i zagram w sobotnim sparingu. Później opuszczam Polskę i będę czekał jaką decyzję podejmie Arka w stosunku do mojej osoby. Mam nadzieję, że wypadnę dobrze. Na razie ciężko mi powiedzieć coś więcej, gdyż jestem tu jeden dzień i nie wiem jaki styl preferuje zespół i trener.
Oni pewnie też chcą się dowiedzieć jaki futbol pan preferuje?
Skuteczny. Mówiąc ogólnikowo chciałbym grać jak FC Barcelona czy Real Madryt. To może powiedzieć każdy, ale wszystko zależy od komunikacji w zespole. Potrafię dostosować się do szybkich kontr, do budowania ataku pozycyjnego. Ważne, żeby grać skutecznie.
Jest pan klasyczną "dziewiątką" czy zdarzało się panu grać na innych pozycjach?
Tak, jestem typowym snajperem, gościem od zdobywania bramek.
EDWARD KLEJNDINST: OBSERWUJEMY RYNEK
Co wie pan o polskiej lidze?
Wiem, że prezentuje niezły poziom, także na zapleczu ekstraklasy. Szczerze mówiąc wcześniej byłem tu tylko raz, tuż przed transferem do Kazachstanu. Brałem udział w meczu towarzyskim, ale naprawdę nie pamiętam gdzie i przeciwko komu. Wiem tylko, że to był dla mnie słaby mecz. Mam nadzieję, że z Gdyni będę miał lepsze i bardziej bogate wspomnienia. Z tego co zdążyłem zobaczyć, to fajne nadmorskie miasto
Jest pan świadomy, że ewentualny angaż w Arce to będzie spore wyzwanie? Gdyński klub po udanej jesieni rozbudził nadzieje kibiców na awans do ekstraklasy.
Oczywiście. Uświadomiono mi to i jestem na to gotowy. Wszystko zależy jednak od tego jak oceni mnie sztab szkoleniowy.
Jak przyjęła pana "szatnia" podczas pierwszego spotkania?
Dobrze. Moim atutem jest to, że potrafię mówić po angielsku czy też po rosyjsku. Tutaj nie brakuje piłkarzy, którzy mówią w innych językach niż rodzimy, więc nie ma problemu.
Do Gdyni przyjechał pan z opatrunkiem na dłoni. Jak poważny jest to uraz?
Nic groźnego. W ostatni piątek zagrałem w meczu towarzyskim w Estonii. Obrońca ostro wszedł w moje nogi, a ja upadłem na rękę. Doszło do uszkodzenia kości, ale jestem w stanie wiązać buty. Nie jest super, ale nie jest źle. Myślę, że za tydzień będę mógł zdjąć opatrunek. Uraz nie przeszkadza mi w grze w piłkę, a to jest najważniejsze. Zamierzam pokazać się w Arce z jak najlepszej strony. Najlepiej byłoby załadować na treningach i w sparingu kilka bramek.
Kluby sportowe
Opinie (11) 2 zablokowane
-
2016-01-21 16:27
Hunt prawie jak Hunter, zapowiada się nieźle!
- 32 2
-
2016-01-21 16:29
Jak bedzie Pan duzo pracowal i skutecznie
To nie ma Pan co sie martwic o karierze w Gdyni. Ale czas pokaze. Tak ze do roboty Panie Hunt !
- 39 3
-
2016-01-21 18:10
zolto- niebieski S. (3)
barwy klubu
barwy miasta- 42 4
-
2016-01-21 22:25
skm ma żółto-niebieskie,barwy Gdyni biało-niebieskie
- 2 14
-
2016-01-22 03:33
Sopot Lechia (1)
100% Lechia Sopot
- 3 20
-
2016-01-22 10:41
Ha ha ha
- 8 0
-
2016-01-21 18:31
Oby nie był to kolejny nabytek z typu "forma na papierze" szybka kontuzja i daromowe leczenie do czerwca! (2)
Czyżby nie było wartościowych kandydatów w Polsce??
- 5 19
-
2016-01-22 09:01
popatrz na nasze eklape i I lige
nie ma. dobrzy wyjechali.
- 7 0
-
2016-01-22 14:19
Może i są, tylko ile chcą?
Polski zawodnik o tych samych umiejętnościach zaśpiewa dwa razy wyższą kwotę kontraktu...
- 2 0
-
2016-01-21 19:13
:)
To będzie nasz Huntelaar:)
- 32 1
-
2016-01-22 07:24
Parametry ma ciekawe...
- 8 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.