Na torze częstochowskiego Włókniarza w niedzielę rozegrany zostanie finał indywidualnych mistrzostw Polski na żużlu. W stawce szesnastu finalistów są dwaj zawodnicy Lotosu -
Tomasz Chrzanowski i Robert Kościecha. Początek zawodów w niedzielę o godz. 17.00. Bezpośrednią relację przeprowdzi stacja Puls.
W Częstochowie po raz pięćdziesiąty dziewiąty wyłoniony zostanie najlepszy polski żużlowiec. Po raz pierwszy bez podziału na klasy pojemności o tytuły mistrzowskie rywalizowano w 1949. Najwięcej, sześć tytułów zdobył
Tomasz Gollob, który w niedzielę stanie przed szansą poprawienia rekordu. Drugi pod względem liczby zdobytych złotych medali jest
Zenon Plech.
Gdańszczanie dziesięciokrotnie stawali na podium IMP. Połowę medali wywalczył Plech, który jako zawodnik Wybrzeża trzykrotnie zdobywał złote krążki. Do tego dorzucił dwa srebrne. Trzy medale - dwa srebrne i brązowy - to zasługa
Mariana Kaisera. Ostatnie dwa brązowe medale zdobyli T. Gollob i
Jarosław Olszewski. "Olszak" stanął na podium w 1994 roku. Od tamtej pory żadnemu z gdańszczan nie udało się być na podium. W ciągu minionych dziesięciu lat zawodnicy z Gdańska docierali do finału, ale w większości przypadków startowali w nim bez większego powodzenia. Wyjątkiem był
Krzysztof Cegielski, który w 2001 roku w Bydgoszczy zajął czwartą lokatę.
Przed rokiem
Lotos miał dwóch przedstawicieli w finale. Byli to - podobnie jak w tym sezonie -
Tomasz Chrzanowski i
Robert Kościecha. "Chrzanik", dla którego był to debiut w finale, wygrał inauguracyjny bieg, ale potem było gorzej. Ostatecznie zajął dopiero trzynaste miejsce. Jeszcze gorzej poszło "Kostkowi". W pierwszym występie gdańszczanin jadąc na drugiej pozycji miał defekt. To wybiło go z rytmu i ostatecznie został sklasyfikowany na szesnastej pozycji.
W tym roku obaj zawodnicy znakomicie spisują się na ligowych torach. Liczymy, że zajmą zdecydowanie lepsze lokaty.
Kto będzie liczył się wa walce o medale. Jak w każdym finale, w gronie faworytów jest T. Gollob. Groźnie powinni być zawodnicy gospodarzy -
Grzegorz Walasek i
Rune Holta. W gronie kandydatów widzielibyśmy również
Jarosława Hampela, Wiesława Jagusia, Piotra Protasiewicza, Marcina Rempałę i... jednego z gdańszczan. We wtorek jedenastu z szesnastu finalistów startowało w lidze szwedzkiej. Oto, jak wypadli: Jaguś 13 (3, 2, 3, 2, 3), Hampel 8 (1, 2, 2, 3), Gollob 15 (3, 3, 3, 3, 3), Protasiewicz 12 (3, 2, 3, 2, 2), Baliński 10 (3, 3, 0, 0, 2, 2), Holta 14 (3, 3, 3, 3, 2), Paluch 0 (0, 0), Walasek 4 (2, 1, d, 1,), Świst 8 (2, 3, 2, 1, 0). Nieźle na szwedzkich torach radzili sobie obaj gdańszczanie. Chrzanowski zdobył 9 punktów (3, 1, 2, 2, 1), a Kościecha - 6 (0, 1, 3, 2).
Czterech zawodników przyjedzie do Częstochowy prosto z Vojens, gdzie będą walczyli o awans do przyszłorocznej Grand Prix. Długa podróż może się odbić na dyspozycji Chrzanowksiego, Jagusia, M. Rempały i Balińskiego.
1. Wiesław Jaguś (Apator Adriana Toruń),
2. ROBERT KOŚCIECHA (LOTOS),
3. Jarosław Hampel (Atlas Wrocław),
4. Tomasz Gollob (Unia Tarnów),
5. TOMASZ CHRZANOWSKI (LOTOS),
6. Mariusz Węgrzyk (RKM Rybnik),
7. Roman Chromik (RKM Rybnik),
8. Marcin Rempała (Unia Tarnów),
9. Piotr Protasiewicz (Apator Adriana Toruń),
10. Damian Baliński (Unia Leszno),
11. Rune Holta (Złomrex Włókniarz Częstochowa),
12. Piotr Paluch (Stal TeleNet Starbag Gorzów),
13. Maciej Kuciapa (Marma Polskie Folie Rzeszów),
14. Grzegorz Walasek (Złomrex Włókniarz Częstochowa),
15. Tomasz Jędrzejak (KM Intar Ostrów),
16. Piotr Świst (quick-mix Zielona Góra).
Dorobek medalowy gdańszczan w finałach indywidualnych mistrzostw Polski1960 - srebro - Marian Kaiser
1961 - srebro - Marian Kaiser
1963 - brąz - Marian Kaiser
1979 - złoto - Zenon Plech
1981 - srebro - Zenon Plech
1983 - srebro - Zenon Plech
1984 - złoto - Zenon Plech
1985 - złoto - Zenon Plech
1989 - brąz - Tomasz Gollob
1994 - brąz - Jarosław Olszewski
Fachowym okiem
Zenon Plech, pięciokrotny indywidualny mistrz Polski: - Obaj gdańszczanie, którzy wystąpią w finale, mają bardzo dobry sezon. Wyżej, mimo wszystko, oceniam szanse Chrzanowskiego. Uważam, że może powalczyć nawet o najwyższe trofeum. Z pewnością stać go na medal. Nie przekreślam szans Kościechy. Patrząc na listę startową wydaje się, że może być również w czołówce.
Można by odnieść wrażenie, że niektórzy zawodnicy dostali się do finału przypadkowo. Nie można jednak nikogo lekceważyć. Do faworytów na pewno będzie zaliczał się Gollob. Groźny jest Holta, która na swoim torze będzie chciał obronić tytuł. Finał odbywa się w Częstochowie, a więc bardzo poważnym kandydatem do medalu powinien być Walasek, który ma znakomity sezon.
Nie należy zbytniej wagi przykładać do wyników uzyskanych w lidze. To jest jednodniowa impreza. Do zwycięstwa oprócz umiejętności będzie potrzebne szczęście. Na wynikach kilku zawodników, między innymi Chrzanowskiego, może się odbić podróż, którą będą musieli odbyć wrarcając z finału eliminacji do Grand Prix w Vojens.
Tomasz Łunkiewicz
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
