- 1 Czubak o Arce: Wygrywać i świętować (31 opinii) LIVE!
- 2 Chłań: Lechia w ekstraklasie jeszcze lepsza (46 opinii)
- 3 Wybrzeże liczy na mocny start z Polonią (48 opinii)
- 4 Święto gimnastyki. Ponad 20 krajów (1 opinia)
- 5 Kapić chce i zasłużył, by zostać w Lechii (61 opinii)
- 6 Lechia - Arka. Bilety wyprzedane (222 opinie)
Francuskie znajomości
POLSKA: Urbanowicz, Sajur, Wilczuk (Leiedel), Dembicki (Nowak), Tubielewicz, Kochański (Andrzejczuk), Wojcieszak, Brażuk, Jarosz, Szablewski, Pisarek, Malochwy, Piwnicki, Czaja, Hotowski.
Przed dwoma tygodniami Polacy wygrali w Szwecji 14:7, ale wówczas nie zdołali wypełnić nawet wszystkich miejsc w meczowym protokole. Przed wyprawą do Ukrainy klimat w reprezentacji poprawił się do tego stopnia, że Grzegorz Kacała, konsultant reprezentacji i trener Ogniwa Sopot, nie musiał wchodzić na boisko.
Rozpoczęło się od karnego dla gospodarzy. W 20 min na prowadzenie 5:3 wyszli nasi. Przyłożenie uzyskał Hotowski. Niestety, nie udało się podwyższyć, gdyż "piątka" została zdobyta tuż przy bocznej chorągiewce i trzeba było kopać z bardzo trudnej pozycji.
Później aż do przerwy punktowali Ukraińcy. Gospodarze bardzo dobrze wykorzystali warunki atmosferyczne. Jako że wiatr im sprzyjał, wielokrotnie zdobywali teren po przekopach. Sojusznika znaleźli też w arbitrze, co nie mogło... dziwić.
- Szkoleniowiec grał we Francji w jednym klubie z arbitrem spotkania w Kijowie! Swojej znajomości nie starali się nawet ukryć, czy to na konferencji prasowej, czy też na bankiecie. W trakcie gry arbiter pozwalał wielokrotnie rywalom grać na spalone, nie dyktował dla nas karnych... Sami możemy mieć do siebie pretensje za grę w aucie. Natomiast nasz młyn nie tylko dotrzymał kroku Ukraińcom, ale był nawet od nich silniejszy. Swoją rolę wypełnił Rafał Kochański, który nie pozwolił, aby rywale nas zastraszyli. Generalnie zabrakło nieco doświadczenia - ocenia Grzegorz Kacała.
Na tym występie Polacy zakończyli jesienne gry. Wiosną zagrają z Niemcami i Holandią.
Kluby sportowe
Opinie (3)
-
2002-10-21 10:29
porażka przez duże P
no istało się zamiast grać z Włochami, Rosją i Rumunią, profesjonalizować polskie rugby to my się cofamy do szarości i to w dodatku ciemnej, tak jak było słabe amatorstwo typowa partyzantka, tak już zostanie na zawsze. NIESTETY
- 0 0
-
2002-10-22 00:35
po co?!
może ktos mi powie dlaczego Kacała grał przeciwko cinkm bolkom szwedom w meczu o pietruche a nie zagrał w meczu o przyszłość Polskiego rugby z Portugalią?!Inaczej po ch*** grałes ze szwedami grzesiu jak nie zagrałeś z portugalią , powiedziałeś A z Hiszpanami i jak przystało na prawdaiwego mężczyzne trza było powiedzieć B a nawet i C w meczach barażowych i mistrzostwach świata .to kosztowało milion baksów których PZR nigdy nie dostanie...i polskie rugby znów sie tapla w błocku z bacmi Ukraińcami... q*** nie moge tego przeżyc sorry
- 0 0
-
2002-10-22 10:39
popierdułka i APEL!!!
Szkoda słów na takie wywody o PZR, Kacale i innych ludziach i sprawach, to jest tragiczne do tych ludzi nic nigdy nie docierało i nie dotrze, to towarzystwo wspólnej adoracji, III wojna światowa może to tylko zmienić, na tych opiniach tyle już się pisało i nic, teraz trzeba pisać na email PZR i mówić im wszystko całą brutalną prawdę. Zachęcam wszystkich którzy wyrażają tutaj Swoje opinie do pisania na email PZR: pzrugby@poczta.onet.pl Piszmy wszyscy jak najwięcej, jak najczęściej, jak najbrutalniej, prawdę i tylko prawdę która może wreszcie do nich dotrze.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.